dlaczego tak mało ludzi przejmuje sie losem dzieci, zwierzat i srodowiska natura

naturalnego? niby mamy chrzescijanski kraj a ludzie widza tylko czubek wlasnego nosa, ewentualnie potyczki polityczne?

Bo przejmują się tylko sobą i widzą tylko czubek własnego nosa ewentualnie jeszcze potyczki polityczne?

Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi.

Ludzie nie widzą nic prócz czubku nosa, palą w piecach goowwnneem niszcząc środowisko, a jeśli chodzi o dzieci to uważam że jest duźo organizacji które po magają najmłodszym choćby 500+, tak naprawdę tragiczny jest los osób starszych często chorych i samtnych im nikt nie pomoże, starość to często bieda choroba i samotność.

Bog źle powiedział, człowiek zaburzył cały łańcuch pokarmowy, kiedys ludzie byli pożywieniem dla wilków, lwów itp. Ludzi jest za dużo i cierpi na tym cały ekosystem, może pomóc tylko jakaś globalna zaraza.

Jest dużo osób, którym nie jest obojętny los zwierząt. Powstało pełno fundacji ratujących zwierzęta przed ludzkim okrucieństwem. Gdyby wszyscy mieli zwierzęta w d/u/p/i/e nikt by nie poświęcał czasu na wolontariat w fundacjach ani w schronisku. Nawet niektórzy księża wspomagają akcje zbierania darów dla fundacji i schronisk, bo porządny katolik powinien dbać o braci mniejszych