Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem egoistka ktora nie dba o dom? wlasnie nie jestem madrzejsza od...

Polecane posty

Gość gość

wszystkich kobiet ktore zapierdzielaja na dwa etaty i jeszcze marudza.Moja mama taka jest. Wszystko sama robila a pozniej plakala jak jej ciezko. Ja postanowilam nigdy taka nie byc i wg niej jestem egoistka. Nie zaluje sobie na kosmetyki czy torebke. Nie robie codziennie obiadu ewentualnie kupie cos ze sloika do ppdgrzania. Dziecko nie musi miec wypasionych ciuchow i zabawek ja tez sie licze. Bez zalu kupuje sobie to co mi sie podoba. Nie chce mi sie to nic nie robie. Od kilku garow w zlewie jeszcze nikt nie umarl. Moj maz lubi bardzo na obiad ziemniaki z sosem, na sniadanie kakao. Wiec niech zapierdziela na zakupy ziemniaki mleko i zarcie samo sie na gore nie wniesie. Bez przesady zebym sie zajezdzala. Po to zeby potem nawet mi nikt dziekuje nie powiedzial? jakbym nie miala dziecka to wogole bym ustalila ze kazdy robi kolo swojego tylka kazdy sobie pranie kazdy sobie gotuje i zmywa Chcesz miec przerabane w zwiazku? Badz za mila! Same macie taki los glupie baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie masz rację ale w moim małżeństwie mój mąż ciężko pracuje więc głupio byłoby gdybym ja się nic nie robiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze skrajności w skrajność. Rozumiem, że sobie dogadzasz, a na dziecku oszczędzasz jak się da. Faszerujesz je gównianym żarciem ze słoika i liczysz na oklaski? Takich matek jak ty jest wiele. W normalnej rodzinie o dom dbają 2 osoby. Raz Ty możesz zrobić obiad, a raz mąż. Oboje jesteście nienormalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat dziecku kupuje dobre jedzenie ale uwazam ze taki maluch nie musi miec ubranek z zary ktore sa cholernie drogie byleby nikt nic nie powiedzial... nie ubieram dziecka ciuchy z lumpeksu ale nie ma takiej potrzeby zeby mial drozsze niz moje U mnie w domu nie musi blyszczec co nie znaczy ze zyje w syfie. Jestem normalna kobieta ktora dba tez o siebie a nie tylko usluguje innym jak jakas sprzataczka i kucharka w domu. Tez pracuje i uwazam ze cos mi sie od zycia nalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiesz wiele kobiet nie kupuje dzieciom drogich ubrań czy zabawek z prostej przyczyny - drogie i służą na chwilę. Nie ma w tym żadnego egoistycznego podejścia tylko realizm. Kupuje tylko na wyprzedaży, bo mi szkoda dac 40 zł za bluzkę dla dziecka, które ubierze ją raptem kilka razy i albo pobrudzi albo wyrośnie. Obiadu też nie gotuje jak mi się nie chce - albo wtedy gotuje mąż albo smażymy sobie jakąś kiełbasę z jajkami i też jest ok. Sprzątam regularnie, bo lubię ale jak mam potrzebę to cały dzień leżę w łóżku i odpoczywam. Nic w tym nadzwyczajnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedzenie ze słoika nie jest zdrowe. Sobie bez żalu kupujesz to co Ci się podoba. Za to dziecko nie musi mieć fajnych zabawek. Zara to zwykła sieciówka. Jak to jest zbyt luksusowe to już widzę gdzie robisz zakupy :P W pepco. Ubrania bez bawełny, ale co tam. Ważne, że Ty masz to co lubisz. Skoro nie chce wam się gotować to po cholerę wam dziecko? Dziwne jest też to, że nie chcecie o siebie dbać. Głupia wyliczanka co kto ma zrobić. To układ, a nie zdrowe małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam, ale nie mam dziecka i nie zamierzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A staremu dziękujesz że na ciebie zapier...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A usługiwanie mężowi to co nie układ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm, zastanawia mnie to zacietrzewienie i dobór słownictwa jak piszesz ze maż ma zapierdzielać itp itd. Jakbyś za wszelką cenę musiała pokazać ze się nie dasz wykorzystac przez złego faceta, w ogóle pokazać jaka jestes ponad bycie taka jak twoja matka. Ja tam swojego męza kocham, on kocha mnie, żadne nas nie musi zapierdzielać po nic, po prostu, kto wcześniej będzie w domu ten robi obiad, kto ma po drodze sklep ten robi zakupy. Bez problemu dzielimy sie obowiązkami, ja lubię zmywać, mąż lubi prasować bo go to relaksuje, pierze lepiej ode mnie- już w domu rodzinnym prał dla całej rodziny. I nie ma rywalizacji i liczenia co kto zrobił i ile trzeba wyrównac.My zadowoleni, dom ogarnięty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo Ty! Mam taką sąsiadkę, która ma dwójkę dzieciaków - synek jakieś 5 lat i małe w wózku, codziennie z czwartego piętra schodzi z tym wózkiem i z dzieckiem w środku na dół po tych schodach a potem po spacerze, po zakupach nie dość, że z dwoma siatami to jeszcze targa ten wózek spowrotem na czwarte piętro. I tak w dzień w dzień. Od tego dźwigania za kilka lat będzie miała zj****y cały kręgosłup i będzie stękać z bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego drugiego sobie nie robie :) po prostu zal mi moich kolezanek ktore daja sie wykorzystywac Niestety mezczyzni sa wygodni jak ich przyzwyczaisz ze nic nie musza robic to nie bada to bardzo proste. Akurat w pepco nie kupuje po sie robia szmaty po jednym praniu. Ale nie mam zamairu wydawac 200zl na kurtke dla dziecka ktore ponosi ja 2 lub 3msc Czesto kupuje z drugiej reki fajne rzeczy. To nie jest tak ze ja sie licytuje ale jasno stawiam granice ze nie jestem sprzataczka i sluzaca w domu. Ze np nie musimy odkladac nie wiem ile kasy bo mi tez sie nalezy za calomiesieczny zapierdziel jakis porzadny ciuch czy kosmetyk. Pamietam moja mama chodzila okragly rok w kilku rzeczach bo bylo jej szkoda wydac na nowe lub isc do fryzjera. Ja taka nie mam zamiaru byc. To ze maz pracuje to nieznaczy ze ja jestem wolem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok i teraz po ostatnim wpisie, o co chodzi z tym, ze przy zadowoleniu ze swojego zycia musiałaś sie tak to pochwalic i wytłumaczyć motywację? Przerabiasz tu publicznie konflikt z matka , czy jak? Bo to trochę brzmi jakbyś racjonalizowałą swój wybór- może matce to powiedz i wyjaśnijcie sobei swoje zaszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw powinnaś zaliczyć terapię, a potem brać się za ślub. Traktujesz swojego męża jak wroga. Zakładasz, że jeśli nie będziesz go tresowała to będzie Cię wykorzystywał. Normalnie jest tak jak napisał Ci gość. Kto ma mniej pracy ten robi obiad, zakupy itp. Normalny facet o tym wie i nie trzeba go kopać po d***e, żeby zrozumiał. Jesteś zimną kobietą i myślisz, że to plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×