Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Za duży ciężar

Czy może być gorzej

Polecane posty

Gość Za duży ciężar

Usiadłam wzięłam kartkę, podzieliłam na dwie części, po jednej stronie napisałam negatywy mojego zycia a po drugiej pozytywy, 

Negatywy:

1. Moja rodzina, zerwany kontakt, rodzina z silnym problemem alkoholowym, picie, brud, awantury, wstyd

2. Przeszłość, to jak mnie skrzywdzono w dzieciństwie, molestowanie i gwalcenie przez ojca, 

3. Nieplanowana i niechciana ciąża, wychowuje dziecko którego nie chciałam, 

4. Wydatki i sytuacja finansowa, ciągle mi brakuje pieniądzy,

5. Brak partnera

6. Glupia nadzieja, ze mogę jeszcze normalnie żyć, ułożyć sobie życie, zbudować zwiazek

7. Praca, jestem wychowawcą przedszkola, ciągle zmęczona i chora, pracuję za pieniądze, które mi nie wystarczają 

8. Brak przyjaciół

9. Brak pomocy

 

A po stronie poztytwow 

1. Rozwód

 

I niech mi ktoś powie, ze los jest sprawiedliwy. Jak jedna osoba ma to wszystko udźwignąć?

Dlaczego nie ma dobrych rzeczy w moim życiu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za duży ciężar

Ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pilot

Poczekaj na jedno tego jednego który da Ci wszystko i jeszcze więcej :classic_smile:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za duży ciężar

Nie wiem.czy po tym wszystkim co przeżyłam jest to możliwe.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za duży ciężar

Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pilot

Jest tylko pamiętaj bądź sobą,   nie szukaj na siłę,  bądź otwarta na nowe relacje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierze w Ciebie

Czesc. Jestem z Toba, Jestes bardzo dzielna. Olej rodzine. Olej facetow (narazie). Dziecko kochasz tylko Ci ciezko. Jestem dumna,ze pracujesz.  Jestes naprawde silna kobieta. I wiem co mowie, bo wiem co to rodzice alkoholicy i zycie bez wsparcia jakichkolwiek wskazowek o zrozumieniu nie mowiac. Pozdrawiam Cie serdecznie i przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za duży ciężar

Nie szukam. Jestem trochę otwarta. Jestem ładna, podobam się co sprawia ze zawsze się ktoś wokół mnie kręci, co zwieksza ryzyko zranienia. 

Chyba ufam tym co nie powinnam. Ogólnie ciagle cierpię. Lata terapii i pracy nad sobą. Za jaką cenę? To zapewne skutki chorego dzieciństwa, męczę się i płacę za coś co nie było kompletnie moją winą.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierze w Ciebie

Praca w przedszkolu jest wyczerpujaca. Do tego rozwod, brak wsparcia rodziny. Nie ma w tym nic nienormalnego, ze tak sie czujesz. To wszystko minie. Powinnas teraz spac to jest wazne. Bo jak dojda zawalone noce to juz niczego nie ogarniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za duży ciężar

Dziękuję za słowa wsparcia. Mam takiego doła. Mam teraz urlop i emocje wychodzą. Na co dzień jestem zawsze zajęta, nie mam czasu na smutki, w pracy cały czas się coś dzieje w domu też. A jak urlop to wiecej czasu na refleksję i łzy same lecą.

Jak sobie ulżyć? Pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce pomoc

Moze sprobuj dodac cos do listy pozytywow? Pisalas ze jestes ladna a to po pierwsze pozwala z zadowoleniem patrzec w lustro, po drugie zwieksza szanse na poznanie fajnego faceta.  Do tego masz prace, to tez juz cos. Praca ciezka, ale chyba kiedy wybieralas ja mialas jakies poczucie ze chcesz to wlasnie robic? Moze sprobuj sobie przypomniec dlaczego to wybralas? Twoje dziecko ile ma lat? Uczucia czasem przychodza pozniej... Moze dopisz zdrowie do pozytywow (jesli tu oczywiscie jest w miare ok)?  POmysl ze sa ludzie zyjacy z chronicznym bolem. Kazdego czasem dopada dol, niezaleznie od obiektywnej sytuacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za duży ciężar

Ze zdrowiem jest różnie, moj organizm jest wycienczony ciągłym przeziębieniem, wiem.ze bywa gorzej, ale ogrom obowiązków jaki mam jest czasami nie do udźwigniecia, nie na ludzkie siły.

Uroda przyciąga i to sprawia ze nieustannie mam jakiegoś adoratora co momentami mnie przeraża bo 12 lat żyłam w małżeństwie z chorobliwie zazdrosnym partneren, odizolowana od innych, żeby męża zadowolić i teraz mam lęk przed bliskością.

Do pozytywów dopiszę jeszcze hobby. Mam swoje zainteresowania.

Pracę lubię bardzo, dzieci są niesamowite, ale nieustanne zmęczenie sprawia ze mnie przytłacza. Dziecko ma 10 lat. WAlczę z tym uczuciem nienawiści, ale prawda taka, że przypomina mi co najgorsze.

Dbam o nią, ma dobre oceny, hobby, jest dobrym dzieckiem. 

Ale często zaciskam zęby ze złości gdy ją widzę, rzadko ją przytulsm, bo mnie drażni. Ile ja tak wytrzymam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce pomoc

Kwestia przeziebien to pewnie z powodu pracy w przedszkolu i ciaglej stycznosci z zarazkami. Probowalas inozyne? Mi swietnie pomaga a tez czesto chodzilam przeziebiona. Super ze masz hobby i ze lubisz swoja prace (niestety kazda praca meczy :)). Niestety zmeczenie i podirytowanie zachowaniem dzieci sa codziennoscia nas wszystkim. Najlepiej na biezaco o tym komus opowiadac, np kolezance/przyjaciolce. Moze jakas terapia grupowa dla skrzywdzonych w dziecinstwie osob? Nie po to by rozdrapowac rany ale by moc zwierzyc sie ze swoich problemow i emocji zaufanej grupie osob?

Z adoratorow akurat bym sie cieszyla, malo ktora tak  ma 🙂 Mozesz ich przeciez trzymac na dystans a dopuscic blizej tylko osobe ktora wzbudzi Twoje zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za duży ciężar

Mam koleżankę, która ma trójkę dzieci i teraz nie raz mówi jak jej ciężko, takie rozmowy faktycznie przynoszą ulgę. Jutro wolny dzień, umowię się z nią na plac zabaw. Dzieci będą się bawiły a my porozmawiamy.

Adoratorow trzymam na dystans, bardzo, boję się bliskości i mało ktorego dopuszczam do siebie. Jestem ostrożna, ale brakuje mi po ludzku bliskości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za duży ciężar

Jeszcze jakieś dobre słowo ktoś napisze? 

Potrzebuję wsparcia.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dziwne. Odprawiam rekolekcje internetowe i też dostałam takie zadanie. Ale nie jestem autorką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowy krem

Czytam Twój post i stwierdzam że już jest lepiej. To wszystko co przeżyłaś jest już za Tobą, to przeszłość. Masz nowy start i skup się na teraźniejszości. Wiem czym jest życie w domu z alkoholem i mogę Ci doradzić terapię dla DDA. Twój lęk przed bliskością to właśnie skutek traumy z dzieciństwa. To można przepracować. A nawet trzeba. Na przeziębienia polecam wam wszystkim imbir, codziennie do herbaty- zero przeziębień, działa 😎

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
58 minut temu, Gość gość napisał:

Dziwne. Odprawiam rekolekcje internetowe i też dostałam takie zadanie. Ale nie jestem autorką. 

Po prostu ktoś sie pod ciebie podszył. Księża i katole też trollują. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Po prostu ktoś sie pod ciebie podszył. Księża i katole też trollują. 

Tylko nie wiem jaki by to miało mieć sens, bo moja sytuacja jest i była inna. Jeśli to jest jakiś trolling  z morałem, to odbieram to jako mega wkurzające. Ktoś sobie coś wymyslił na mój temat i daje mi rady o zyciu które nie jest moje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za duży ciężar

Tak sama widzę, że jest lepiej. Dół utrzymał się wczoraj parę godzin późnym wieczorem, dzisiaj rano też było ciężko, ale już jest lepiej. 

Widzę efekty pracy nad sobą i leczenia traum z dzieciństwa. Dawniej takie doły trwały dłużej.

Dziękuję za słowa wsparcia. Może jeszcze ktoś napisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierze w Ciebie

Do gosc: To,ze dostalas takie same zadanie o niczym nie swiadczy o tym,ze ktos sie pod Ciebie podszywa :) Podejrzewam,ze tysiace osob w polsce dostaly podobne zadania. Zostaw w spokoju ten watek i zaloz swoj, bo robi sie balagan. Ten watek nie ma nic wspolnego z Toba :)

Do autorki: dasz rade ze wszystkim jak sie kumuluja problemy to czlowiek na poczatku wpada w panike, ale to minie i wszystko ogarniesz. Milego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Na kłamstwie nie zbudujecie niczego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dziewczyno wież mi że może byc gorzej co doświadczyłem i doswiadczam , nie załamuje się nie okazuje to innym żeby nieodsuwali się , najgorzej jest wieczorami i nocą ALE walczę , tłumaczę że musi być kiedyś lepiej że wszystko się poukłada, staram się zmieniac i roobić swoje choc to bbbbardzo trudne bo dzisiejsze sprawy zajmujące mi dzien dwa kiedyś ogarniałem w godzine. Twoja praca choc wyczerpująca psychicznie i fizycznie jest wdzięczna ( może sprubuj ją zmienić ale najpierw zrób jakieś kursy lub podyplomówką ) , jesteś samotna a to dobija bo orbiterów nie można zaliczyć do osób z którymi się od serca pogada, zwierzy się, dziecko pochłania masę czasu i uwagi . Pamiętaj niektórzy mówią o 7 latach a ja mówię z wielodziesiętnego doświadczenia raz słonce raz deszcz , jak już nie ,,ogarniasz" rzeczywistosci idz do lekarza. Wspomniałaś o rozwodzie , nie znam głównej przyczyny ale rozwód to jak żałoba i skutki jego wleką się latami u ludzi którzy nie zdają sobie sprawy że to na nich wpływa, psycholog może by cos pomógł ALE DOBRY , pamiętaj idąc że wykonujesz zawód zaufania publicznego więc zastanów sie jak to zrobić by nie wpłyneło na twoją pracę. Może Mikołaj wczoraj przyniósł tobie te lepsze 7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Może być gorzej, jeśli zdasz się na boga to będzie zawsze tylko gorzej, piszę z doświadczenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnn

Pozytywy to jeszcze to, że masz dziecko - miłość w Twoim życiu to nie negatyw. I nadzieja jest pozytywem, bo dzięki niej masz siłę. Poszukaj innych pozytywów i nie nazywaj pozytywów negatywami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Bóg w swojej wszechmocy może ci zabrać każdy pozytyw i wszelką nadzieję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za duży ciężar
51 minut temu, Gość gość napisał:

Dziewczyno wież mi że może byc gorzej co doświadczyłem i doswiadczam , nie załamuje się nie okazuje to innym żeby nieodsuwali się , najgorzej jest wieczorami i nocą ALE walczę , tłumaczę że musi być kiedyś lepiej że wszystko się poukłada, staram się zmieniac i roobić swoje choc to bbbbardzo trudne bo dzisiejsze sprawy zajmujące mi dzien dwa kiedyś ogarniałem w godzine. Twoja praca choc wyczerpująca psychicznie i fizycznie jest wdzięczna ( może sprubuj ją zmienić ale najpierw zrób jakieś kursy lub podyplomówką ) , jesteś samotna a to dobija bo orbiterów nie można zaliczyć do osób z którymi się od serca pogada, zwierzy się, dziecko pochłania masę czasu i uwagi . Pamiętaj niektórzy mówią o 7 latach a ja mówię z wielodziesiętnego doświadczenia raz słonce raz deszcz , jak już nie ,,ogarniasz" rzeczywistosci idz do lekarza. Wspomniałaś o rozwodzie , nie znam głównej przyczyny ale rozwód to jak żałoba i skutki jego wleką się latami u ludzi którzy nie zdają sobie sprawy że to na nich wpływa, psycholog może by cos pomógł ALE DOBRY , pamiętaj idąc że wykonujesz zawód zaufania publicznego więc zastanów sie jak to zrobić by nie wpłyneło na twoją pracę. Może Mikołaj wczoraj przyniósł tobie te lepsze 7 lat.

Rozwód odbija mi się czkawką. Skutki były oplakane, po krótce powiem Ci ze wybierając sobie męża wybrałam kopię mojego ojca, alkoholika, narcyza ukrytego, manipulatora. Rok separacji był bardzo trudny, bo zostawił mnie z małymi alinentami z dzieckiem. Wykończoną psychicznie.

Przepracowałam dużo, kilka traum z dzieciństwa. To ile przeszłam jest nie do opisania, wiedzą tylko Ci co podobnie mają.

Chyba Mikołaj Ciebie posłuchał, bo po tym jak się wszyscy ode mnie odwrocili, wiedzą wszyscy DDA jak to jest gdy zaczyna i chcesz wyjść na prostą, zaczęłam bardzo ostrożnie nawiązywać nowe relacje, które zapowiadają się zdrowo, nie tak toksycznie jak te dotychczasowe.

Zmiana zawodu? Może to i dobry pomysł, ale na razie jestem zmęczona zmianami, rozwód to rewolucja. Jestem.zmęczona.

Muszę pomyśleć zastanowic się co mogłabym robić, bo bycie wychowawcą ma wiele plusów, jestem empatyczną osobą i rodzice i dzieci to widzą i czują, lubią mnie i doceniają, ale też męczy to że ciągle ktos zaczepia, chce pogadać idp.

Najważniejsze to do przodu. Czas pomaga. 

U mnie jest tak jak piszesz wieczory są ciężkie a przez to i poranki, w ciągu dnia nieustannie coś się dzieje.

Jestem ciągle zmęczona. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za duży ciężar
11 minut temu, Gość nnn napisał:

Pozytywy to jeszcze to, że masz dziecko - miłość w Twoim życiu to nie negatyw. I nadzieja jest pozytywem, bo dzięki niej masz siłę. Poszukaj innych pozytywów i nie nazywaj pozytywów negatywami.

Masz rację, zmeczenie i nawał obowiązków powoduje że czasami widzę dziecko jako przykry obowiązek, a prawda jest taka ze to niesamowite patrzeć jak się rozwija, jest zdolna i lubiana.

A nadzieję mam, co może i dodaje siły, ale i strach ze pokocham i znowu będę wykorzystywana krzywdzona i ponizana. Złe doświadczenie nauczyło mnie ostrożności co momentami przeradza się w panikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Minusy w moim zyciu: 

Brak kontaktu z rodziną, tak samo problem alkoholowy u matki. Brak zainteresowania ojca od dzieciństwa

Skrzywdzona w dzieciństwie przez matke pijaczke i jej przydupasa

Brak wiekszego wykrztałcenia-brak dobrze płatnej pracy

Ciąża z partnerem który ma lekkie podejście do wszystkiego

Samotność, brak przyjaciół 

Problemy finansowe

Lekka depresja

Plusy?

Zero

Ale tak i tak brne przez życie. Ważne aby nie stać w miejscu. Życie jest jedno i nie wolno go marnować. Może dziecko jest nie chciane ale jest twoje i cie kocha. 

Jeśli teraz jest tak źle to później może być tylko lepiej. PAMIETAJ: po każdej burzy wychodzi słońce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za duży ciężar
14 minut temu, Jusia8428 napisał:

Minusy w moim zyciu: 

Brak kontaktu z rodziną, tak samo problem alkoholowy u matki. Brak zainteresowania ojca od dzieciństwa

Skrzywdzona w dzieciństwie przez matke pijaczke i jej przydupasa

Brak wiekszego wykrztałcenia-brak dobrze płatnej pracy

Ciąża z partnerem który ma lekkie podejście do wszystkiego

Samotność, brak przyjaciół 

Problemy finansowe

Lekka depresja

Plusy?

Zero

Ale tak i tak brne przez życie. Ważne aby nie stać w miejscu. Życie jest jedno i nie wolno go marnować. Może dziecko jest nie chciane ale jest twoje i cie kocha. 

Jeśli teraz jest tak źle to później może być tylko lepiej. PAMIETAJ: po każdej burzy wychodzi słońce

Jusia współczuję. Masz rację dziecko mnie kocha i jestem dla niej całym światem, co mnie czasem męczy.

Biorę odpowiedzialność za nią. Jeszcze będzie dobrze. Najgorsze są u mnie doły, gdzie mam wszystkiego dość. Wpadam wtedy w panikę. Wczoraj miałam ochotę nawrzucać chłopakowi ktory na mnie czeka, bo sama mu powiedziałam ze potrzebuje czasu. 

Ze zmęczenia zasnełam, co mnie cieszy, bo dzisiaj miałabym wyrzuty sumienia ze bylam wredna dla niego.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×