Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Angiiee

Nie zmieniło się prawie NIC

Polecane posty

Gość Angiiee

Jesteśmy ze sobą prawie 9 lat, mieszkamy od 4 razem. Nie jesteśmy małżeństwem. Rok temu wyprowadziłam się z córką, bo miałam dość tego związku, czyli ciągłego braku zainteresowania mną i dzieckiem. No i po wyprowadzce, płacz, lament, prośby. Powiedziałam staraj się, to przemyślę to. No i faktycznie, pokazał się z dobrej strony - wypady z córką, propozycje różnych wspólnych spotkań, randki co tydzień... No w końcu poczułam, że jestem z kimś, a nie obok kogoś. Po kilku miesiącach wróciłam. I po miesiącu już tego żałuję. 

Teraz siedzę i zastanawiam się, czy zostało coś z tych plusów... Na razie nic do głowy mi nie przychodzi. Znowu nie rozmawiamy, znowu posiłki jem tylko z dzieckiem, znowu on tylko praca (nawet w niedziele), komputer i tv... Randek nagle nie ma, czasu dla córki już też nie, pomysłów na jakieś wypady też brak. Na jarmark nie pojechaliśmy, do schroniska nie pojechaliśmy, pooglądać meble również, do kina nie, basen nie... A ja nie mam zamiaru się prosić i przypominać każdego dnia co mieliśmy robić.

Mi już ręce opadają. Nie wiem co dalej mam robić. Mam go dość, ale nie stać mnie na kolejną wyprowadzkę (mamy osobny budżet), zwłaszcza, że niedawno straciłam pracę. Poza tym nie chcę kolejnego mętliku robić córce w głowie. Czuję, że tak już skończe. Sama, ale uwiązana z nim.

Może jest tu ktoś, kto miał podobną sytuację? Jak sobie radzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nikogo na siłę nie zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×