Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

znacie kogoś, komu osobowość dziecka nie pasuje na tyle, że trudno im je kochać? Mam taką koleżankę

Polecane posty

Gość Monika

Naprawde bardzo mocno trzymam za Was kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Monika napisał:

Ja ciagle mysle o Waszej sytuacji. Najpierw myslalam,ze jestes typowa matka Narcystyczna. Wychwytywalas z odpowiedzi tylko to co pasuje do twojej wersji,odcinalas sie od zachowan corki, siebie przedstyawiajac w roli ofiary.

Potem jak przeczytalam,ze brat sie odwrocil. Pomyslalam,ze moze jestes jednak zagubiona,ze jestes z tym wszystkim sama, ze ta agresja Twoja to rowniez forma obrony (a corka ma to po Tobie).

Teraz jak czytam Twoja odpowiedz mysle skad nauczyla sie Twoja corka takich zachowan???

Dlaczego BRONI sie w ten sposob (w szkole, w domu).

Jestescie TAKIE same.

Namawiam na wizyte u psychologa (na poczatek,zeby nie bac sie pietna). Obydwie.

Macie tylko siebie i dacie sobie rade!!!

Podziwiam Cie.  Ja dwie strony temu poddałam sie.  Cały czas ignorujecie wypowiedzi tej kobiety, ze ona nie zrobi zanej z tych rzeczy ktore proponujecie.  Powtarza, ze nie pusci dziecka na sporty walki poniewaz postanowila, ze to bedzie zle bez sprawdzenia takiego srodowiska.  Ani razu nie powiedziala, ze pojdzie do psychologa tylko cały czas jedzie po swojej corce i obwinia ja o wszystko i to ona ma sie leczyc.  DZiewczyny dajcie spokoj to nie jest rozmowa- to sa monologi.  Ona tutaj nie przyszla, zeby spytac sie o rade tylko, zeby dalej jechac po corce wiec nie odzywajcie sie do niej poniewaz tylko jej pomagacie rozsiewac do niej nienawisc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Czasem dluzsza rozmowa pokazuje wiecej.

Ja czekalam na odpowiedz czy przytuli corke przed zasnieciem przez okolo trzy dni. Pani ignorowala te pytanie. Odbieralam to jako jej bezwzglednosc.

Jednak ten brat... Normalnie napisalabym: "a co Cie jakis brat obchodzi to twoje dziecko",ale wyszlo,ze wychowuje ja sama, druga szkola tez przeciw nim (a pedagogow mamy w szkolach takich,ze dzieci sie zabijaja a oni nic nie widza) i pomyslalam, ze moze ta postawa matki to OBRONA poprzez atak.

Skoro mama broni sie atakujac dlaczego corka ma postepowac inaczej? Obydwie sie bronia walczac ze soba. Ktos to musi przerwac (dorosly czyli matka). Sama nie da rady. Musza pojsc do psychologa.

Jesli sie myle trudno. Przynajmniej probowalam pomoc.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Monika napisał:

Czasem dluzsza rozmowa pokazuje wiecej.

Ja czekalam na odpowiedz czy przytuli corke przed zasnieciem przez okolo trzy dni. Pani ignorowala te pytanie. Odbieralam to jako jej bezwzglednosc.

Jednak ten brat... Normalnie napisalabym: "a co Cie jakis brat obchodzi to twoje dziecko",ale wyszlo,ze wychowuje ja sama, druga szkola tez przeciw nim (a pedagogow mamy w szkolach takich,ze dzieci sie zabijaja a oni nic nie widza) i pomyslalam, ze moze ta postawa matki to OBRONA poprzez atak.

Skoro mama broni sie atakujac dlaczego corka ma postepowac inaczej? Obydwie sie bronia walczac ze soba. Ktos to musi przerwac (dorosly czyli matka). Sama nie da rady. Musza pojsc do psychologa.

Jesli sie myle trudno. Przynajmniej probowalam pomoc.

 

Rozumiem, ale ja zaakceptowalam, ze ona mowi prawde i nie pusci dziecka na treningi, nie przytuli, nie bedzie sie leczyc, ale poszuka osrodka, zeby ja zamkneli i bedzie miala klopot z glowy.  Nic nie zrobisz.  Zaakceptuj, mowi prawde i odpusc sobie.  Pomoc mozna tylko tym, ktorzy chca pomocy, a ona tylko chce opowiadac jaka ma beznadziejna corke, a ona jest normalna i samo z siebie wszystko sie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Dnia 15.12.2018 o 06:50, Gość Gość napisał:

Mąż jest trenerem od wielu lat. Trenujemy razem od ćwierć wieku. Nikt na zajęciach nie zajmuje się okiełznywaniem agresji agresywnych dzieci, tylko sportem i prawda jest taka, że nie każdy ćwiczyć powinien dla dobra całej grupy

Chyba ty i twój mąż. A to oznacza, że nie powinniście być trenerami, chyba, że uczycie jakiejś capoeiry, czy coś, bo wschodnie sztuki walki to nie tylko zwykły sport, ale dyscyplina, kontrola i nauka, oraz wyrównywanie wewnętrznej równowagi. Cała filozofia wschodnia opiera się na równowadze energetycznej i to dotyczy i medycyny i walki, a nawet religii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
12 godzin temu, Gość Gość napisał:

Nie piszę ponieważ jedyne miejsce gdzie ona może odwiedzać swojego ojca to niestety cmentarz. Co do sztuk walki wyrazilam się nie tylko ja, a wyraziła się tutaj nawet specjalistka w tej dziedzinie że to nie są zajęcia dla niej, bo tam nie zajmują się okiełznywaniem agresywnych dzieci, nawet sama piszesz że istnieje ryzyko że wykorzysta swoje umiejętności nie tak jak powinna a przy jej charakterze jest to bardzo prawdopodobne, a nawet więcej niż pewne. 

Ja miałam na myśli ogólny brak ojca. To ta "specjalistka" się nie zajmuje, ale każdy trener wschodnich sztuk walki potrafi to zrobić. Jeśli mu zależy, to to zrobi. Jeśli dziecku zależy na treningach, to się dostosuje. I teraz zrobiłaś to o czym pisze Monika. Wybierasz sobie z wypowiedzi, to co ci pasuje. Co? Nie doczytałaś, że jak córka wyląduje w ośrodku i tam znajdzie idola, to będziesz mieć gansta w domu? Już nie będzie plucia w twarz i pyskowania, ale jawna przemoc fizyczna. Piszesz, że ona się nikogo nie boi, to co ty myślisz, że wychowawcy w takim ośrodku się będzie bała? Że kolegów się tam będzie bała? Jeśli ona nie ma hamulców, to pobije połowę wychowanków sama. Ja ci napisałam wyraźnie, czy sztuki walki, czy ośrodek i tak masz ryzyko zwiększenia agresji.

Ojciec nie żyje. Nie zastanowiło cię, że może córka cię obwinia o jego śmierć dokładnie tak samo jak niektóre dzieci obwiniają matkę o rozpad małżeństwa, pomimo, że matka to ofiara? Pomyśl dobrze, czy agresja nie nasiliła się od jego śmierci.  Zastanów się, czy czasem nie krzyczysz do niej: jakby ojciec żył, to by ci dał popalić! Czy ona wie, że ty też cierpisz? Czy ona odwiedza grób? Monika ma rację, obie jesteście takie same. Córka ma twój charakter, a dodając do tego śmierć ojca (tak samo by pewnie reagowała, gdyby był w więzieniu np), naskakiwanie wszystkich na nią (taka jest jej perspektywa), buzujące hormony, to jest i agresja. Wolę komuś przyłożyć pierwsza, niż ten ktoś to zrobi mnie. Ja się mogę założyć, że to jest w chuj wrażliwa osoba. Pamiętaj, nastolatek nigdy nie czuje się winny swojego zachowania, nigdy.

Tak! W momencie plucia w twarz i pyskówek powiedzieć, że ją kochasz. Powiedzieć, że chciałabyś ją przytulić, ale się jej boisz i tęsknisz za jej ojcem, jeśli oczywiście był dobrym człowiekiem. Ona może zareagować agresją, ale to pierwszy moment. Na razie to jest 14-15letnia osóbka, jeszcze do uratowania. I tak jak pisałam wcześniej. Nie córka do psychiatry, a obie razem w tym gabinecie. Psycholog i psychiatra. Psycholog dla was obu, a psychiatra po leki wyciszające. Ale ty pewnie myślałaś, że zaprowadzisz ją do gabinetu psychiatry i zostawisz ją tam samą. A do tego masz nadzieję, że psychiatra stwierdzi zaburzenia neurologiczne i że ogólnie córka jest jebnięta, wtedy będziesz mieć usprawiedliwienie dla swojej nieudolności wychowawczej. Najgorsze co może być dla takiej agresywnej osoby, zostawić samą w gabinecie psychiatry, bo jesteś córcia chora psychicznie. Gen agresji pisałaś. A po kim? Po tatusiu, czy po tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Chyba ty i twój mąż. A to oznacza, że nie powinniście być trenerami, chyba, że uczycie jakiejś capoeiry, czy coś, bo wschodnie sztuki walki to nie tylko zwykły sport, ale dyscyplina, kontrola i nauka, oraz wyrównywanie wewnętrznej równowagi. Cała filozofia wschodnia opiera się na równowadze energetycznej i to dotyczy i medycyny i walki, a nawet religii.

Powtarzam jeszcze raz. Celem treningów nie jest okiełznywanie agresji. To może być pożądany efekt uboczny. Naoglądałaś się filmów w stylu karate kid. Owszem, były inspirujące jak miałam 12-14 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

 

Tez mysle,ze pisze chyba jakis mlody chlopak. Mi nie podoba sie ,ze dyktuje doroslym osobom ,ktorzy prowadza wlasny biznes, kim powinni byc a kim nie (dlatego mysle,ze to ktos mlody).

Nikt dorosly nie napisalby takiej bzdury z taka buta i pogarda. Wiec to potepiam.

Jednak z jednym sie zgodze: sa trenerzy,ktorzy zajmuja sie sie takimi przypadkami (to moze zalezy od dodatkowego wyksztalcenia). Ja znam.

Jakby nie bylo temat treningow zostal odrzucony,stanelo na psychologu,wiec nie kontynuujmy.

Dajmy mamie przemyslec sprawe.

Mam nadzieje,ze jakos sie im pouklada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Powtarzam jeszcze raz. Celem treningów nie jest okiełznywanie agresji. To może być pożądany efekt uboczny. Naoglądałaś się filmów w stylu karate kid. Owszem, były inspirujące jak miałam 12-14 lat.

Dupisz inglisz. Jak masz kogoś naprawdę zdolnego, z którego możesz mieć potem kasę, bo dzieciak startuje w wyższych zawodach, a ty jesteś profesjonalistą, więc rozpoznajesz potencjał od razu, to robisz wszystko, aby ten dzieciak był najlepszy. A wtedy jakoś początkowa agresja nie przeszkadza? Ja powtórzę jeszcze raz. Wschodnie sztuki walki uczą wewnętrznej kontroli i rządzą się pewnym ideologicznym podejściem do przeciwnika. Prawda jest taka, że 80% dzieciaków, które trenujesz, to dzieci agresywne do innych, albo z jakąś energią a'la ADHD itd. To nie pierdol jakie jest twoje zadanie jako trener, bo okiełznujesz codziennie tą agresję. Gdyby nie to, nie zarobiłabyś jednej 1dziesiątej z tego co zarabiasz teraz na zajęciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Ty jestes agresywny Gosciu- werbalnie.

Brak Ci pokory i szacunku do osoby,ktora jednak ma szkole sztuk walk.

Ja tez mam odmienne zdanie (podobne do Twojego) ,ale nikogo nie obrazam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Monika napisał:

 

Tez mysle,ze pisze chyba jakis mlody chlopak. Mi nie podoba sie ,ze dyktuje doroslym osobom ,ktorzy prowadza wlasny biznes, kim powinni byc a kim nie (dlatego mysle,ze to ktos mlody).

Nikt dorosly nie napisalby takiej bzdury z taka buta i pogarda. Wiec to potepiam.

Jednak z jednym sie zgodze: sa trenerzy,ktorzy zajmuja sie sie takimi przypadkami (to moze zalezy od dodatkowego wyksztalcenia). Ja znam.

Jakby nie bylo temat treningow zostal odrzucony,stanelo na psychologu,wiec nie kontynuujmy.

Dajmy mamie przemyslec sprawe.

Mam nadzieje,ze jakos sie im pouklada 🙂

O mnie Moniko piszesz? Jakoś moje podejście do matki agresywnej nastolatki ci odpowiada. Nie negujesz, kiedy przyznaję ci rację. Sama piszesz, że matka nie daje szansy córce spróbować i nie podoba ci się to. Ale nagle jak przycięłam tej pożal się boże trenerce, to buta i pogarda? No ja ci powiem, czego ja nie lubię. Struganie profesjonalisty, kiedy na pierwszy rzut oka widać, że w pracy ta osoba odwala manianę. Też teraz piszesz, że są trenerzy, którzy zajmują się takimi przypadkami, to dlaczego ta trenerka tego nie napisała? Przecież powinna to wiedzieć. Dlaczego nie napisała, że ona się takich dzieci nie trenuje, tylko od razu, że celem treningów nie jest okiełznywanie agresji? Ja rozumiem boks, zapasy, że tam się nie pracuje nad agresją. Ale karate, tai chi i inne żółte sztuki walki opierają się właśnie też na nauce kontroli samego siebie, czyli okiełznywaniu własnej agresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość gosc napisał:

Dupisz inglisz. Jak masz kogoś naprawdę zdolnego, z którego możesz mieć potem kasę, bo dzieciak startuje w wyższych zawodach, a ty jesteś profesjonalistą, więc rozpoznajesz potencjał od razu, to robisz wszystko, aby ten dzieciak był najlepszy. A wtedy jakoś początkowa agresja nie przeszkadza? Ja powtórzę jeszcze raz. Wschodnie sztuki walki uczą wewnętrznej kontroli i rządzą się pewnym ideologicznym podejściem do przeciwnika. Prawda jest taka, że 80% dzieciaków, które trenujesz, to dzieci agresywne do innych, albo z jakąś energią a'la ADHD itd. To nie pierdol jakie jest twoje zadanie jako trener, bo okiełznujesz codziennie tą agresję. Gdyby nie to, nie zarobiłabyś jednej 1dziesiątej z tego co zarabiasz teraz na zajęciach.

80%? Co to za dane i skąd? Masz jakiekolwiek pojęcie o sztuce wojennej Japonii, historii samurajów, wojowników ninja, widziałeś choć jedno muzeum w Japonii? Wstydu oszczędź z takimi mądrościami. 

O poziomie językowym nie wspomnę. 

Pozdrawiam Panią Monikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika
12 minut temu, Gość gosc napisał:

O mnie Moniko piszesz? Jakoś moje podejście do matki agresywnej nastolatki ci odpowiada. Nie negujesz, kiedy przyznaję ci rację. Sama piszesz, że matka nie daje szansy córce spróbować i nie podoba ci się to. Ale nagle jak przycięłam tej pożal się boże trenerce, to buta i pogarda? No ja ci powiem, czego ja nie lubię. Struganie profesjonalisty, kiedy na pierwszy rzut oka widać, że w pracy ta osoba odwala manianę. Też teraz piszesz, że są trenerzy, którzy zajmują się takimi przypadkami, to dlaczego ta trenerka tego nie napisała? Przecież powinna to wiedzieć. Dlaczego nie napisała, że ona się takich dzieci nie trenuje, tylko od razu, że celem treningów nie jest okiełznywanie agresji? Ja rozumiem boks, zapasy, że tam się nie pracuje nad agresją. Ale karate, tai chi i inne żółte sztuki walki opierają się właśnie też na nauce kontroli samego siebie, czyli okiełznywaniu własnej agresji.

Napisalam,ze sie z Toba zgadzam, ale nie podoba mi sie sposob w jaki sie zwracasz do Tej Pani.

Byc moze w tej Pani szkole sie tym nie zajmuja. W innych tak. To nie znaczy, ze trzeba byc agresywnym, bo ktos wyrazil swoja opinie wynikajaca ze swojego doswiadczenia.

Pozdrawiam.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

80%? Co to za dane i skąd? Masz jakiekolwiek pojęcie o sztuce wojennej Japonii, historii samurajów, wojowników ninja, widziałeś choć jedno muzeum w Japonii? Wstydu oszczędź z takimi mądrościami. 

O poziomie językowym nie wspomnę. 

Pozdrawiam Panią Monikę.

Ha ha ha zabawna jesteś. Ooo, wybacz pani oświecona! A jak ja pisałam w domyśle o Chinach, o medycynie, o świadomości energetycznej, kontroli wewnętrznej, to gdzie były twoje muzea? Sama sobie wstydu oszczędź, bo się tylko kompromitujesz. Jakbyś była dobrym trenerem, to byś nie pisała, że ta dziewczyna się nie nadaje, tylko napisałabyś o tym co pisze Monika o trenerach, którzy zajmują się takimi przypadkami. Że dobrze by było, aby ta matka poszukała trenera, który by się podjął trenowania jej córki, bo tacy trenerzy są. Jak się nikt nie podejmie, to też to będzie jakiś sygnał dla dziecka, że sobie samo drogę zamyka, a nie matka, ta "głupia kobieta robiąca na złość" jej zabrania. Proste. Ale po co? Lepiej przyznać matce rację i niech zamyka dziecko w ośrodku, po którym też może się jej agresja wzmocnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Jakbyś była dobrym trenerem, to byś nie pisała, że ta dziewczyna się nie nadaje, 

NIGDZIE nie znajdziesz zdania, gdzie napisałabym, że ta dziewczyna się nie nadaje, bo go nie ma. Pisałam, że nie jest to cel zajęć sam w sobie, bo nie jest, i że takie zajęcia nie są dla każdego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

NIGDZIE nie znajdziesz zdania, gdzie napisałabym, że ta dziewczyna się nie nadaje, bo go nie ma. Pisałam, że nie jest to cel zajęć sam w sobie, bo nie jest, i że takie zajęcia nie są dla każdego.

No to skoro nie jest to cel zajęć to logicznie że się nie nadaje. Po za tym nie rozumiem po co drążyć ten temat ? Nie ma siły żebym zapisala tak agresywna osobę na sport w którym żeby wygrać trzeba być bardziej agresywnym od przeciwnika i mocniej i trafniej go uderzyć w najbardziej słaby punkt, ja zamierzam w niej ten ogień afresji przygasic, a nie rozpalać jeszcze bardziej. Typowe dolewanie oliwy do ognia z tymi sztukami walkami, ja ani razu nawet przez sekundę tego pomysły nie traktowałam poważnie i nigdy nie potraktuje go poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 godzin temu, Gość gosc napisał:

Ja miałam na myśli ogólny brak ojca. To ta "specjalistka" się nie zajmuje, ale każdy trener wschodnich sztuk walki potrafi to zrobić. Jeśli mu zależy, to to zrobi. Jeśli dziecku zależy na treningach, to się dostosuje. I teraz zrobiłaś to o czym pisze Monika. Wybierasz sobie z wypowiedzi, to co ci pasuje. Co? Nie doczytałaś, że jak córka wyląduje w ośrodku i tam znajdzie idola, to będziesz mieć gansta w domu? Już nie będzie plucia w twarz i pyskowania, ale jawna przemoc fizyczna. Piszesz, że ona się nikogo nie boi, to co ty myślisz, że wychowawcy w takim ośrodku się będzie bała? Że kolegów się tam będzie bała? Jeśli ona nie ma hamulców, to pobije połowę wychowanków sama. Ja ci napisałam wyraźnie, czy sztuki walki, czy ośrodek i tak masz ryzyko zwiększenia agresji.

Ojciec nie żyje. Nie zastanowiło cię, że może córka cię obwinia o jego śmierć dokładnie tak samo jak niektóre dzieci obwiniają matkę o rozpad małżeństwa, pomimo, że matka to ofiara? Pomyśl dobrze, czy agresja nie nasiliła się od jego śmierci.  Zastanów się, czy czasem nie krzyczysz do niej: jakby ojciec żył, to by ci dał popalić! Czy ona wie, że ty też cierpisz? Czy ona odwiedza grób? Monika ma rację, obie jesteście takie same. Córka ma twój charakter, a dodając do tego śmierć ojca (tak samo by pewnie reagowała, gdyby był w więzieniu np), naskakiwanie wszystkich na nią (taka jest jej perspektywa), buzujące hormony, to jest i agresja. Wolę komuś przyłożyć pierwsza, niż ten ktoś to zrobi mnie. Ja się mogę założyć, że to jest w chuj wrażliwa osoba. Pamiętaj, nastolatek nigdy nie czuje się winny swojego zachowania, nigdy.

Tak! W momencie plucia w twarz i pyskówek powiedzieć, że ją kochasz. Powiedzieć, że chciałabyś ją przytulić, ale się jej boisz i tęsknisz za jej ojcem, jeśli oczywiście był dobrym człowiekiem. Ona może zareagować agresją, ale to pierwszy moment. Na razie to jest 14-15letnia osóbka, jeszcze do uratowania. I tak jak pisałam wcześniej. Nie córka do psychiatry, a obie razem w tym gabinecie. Psycholog i psychiatra. Psycholog dla was obu, a psychiatra po leki wyciszające. Ale ty pewnie myślałaś, że zaprowadzisz ją do gabinetu psychiatry i zostawisz ją tam samą. A do tego masz nadzieję, że psychiatra stwierdzi zaburzenia neurologiczne i że ogólnie córka jest jebnięta, wtedy będziesz mieć usprawiedliwienie dla swojej nieudolności wychowawczej. Najgorsze co może być dla takiej agresywnej osoby, zostawić samą w gabinecie psychiatry, bo jesteś córcia chora psychicznie. Gen agresji pisałaś. A po kim? Po tatusiu, czy po tobie?

Mimo wszystko ja osobiście do ośrodka mam większe zaufanie, ponieważ tam pracują psychologowie/psychiatrzy/terapeuci którzy na co dzień zajmują się takimi ciężkimi przypadkami, pewnie mają codziennie tam jakieś zajęcia, natomiast jakimś wynalazkom związanych z biciem nie zaufam nigdy to nie są zajęcia dla mojego dziecka, nie chce żeby wychowywali ją ludzie, którzy będą mówić mojej córce "Uderz go w te miejsce takim ciosem z całej siły" typowe dolewanie oliwy do ognia, zamiast przygasic agresję to jeszcze bardziej ponudzę. Agresja nie nasiliła się od jego śmierci ponieważ ona raczej go tak dobrze nie pamięta, była zbyt mała, a problemy sprawiać zaczęła praktycznie od podstawówki. Ja natomiast nigdy jej nie okazywalam w moim domu nie było patologicznych zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjm

Czy Ty nie wiesz co się dzieje w takich ośrodkach, co z tego że pracują tam psychologowie jak to jest tylko mała część. To inni pacjenci mogą mieć na nią zły wpływ, ona wyraźnie sztuka autorytetu a Ty nim niestety nie jesteś.

Tak jak słusznie piszą dziewczyny odpuść ten ośrodek bo może przynieść więcej złego niż dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 godzin temu, Gość mjm napisał:

Czy Ty nie wiesz co się dzieje w takich ośrodkach, co z tego że pracują tam psychologowie jak to jest tylko mała część. To inni pacjenci mogą mieć na nią zły wpływ, ona wyraźnie sztuka autorytetu a Ty nim niestety nie jesteś.

Tak jak słusznie piszą dziewczyny odpuść ten ośrodek bo może przynieść więcej złego niż dobrego.

https://www. youtube.com/watch?v=bBqld6DTxCU Przypadkiem natrafiłam na taki filmik w internecie i można powiedzieć, że moja córka ma bardzo podobny charaker jak dziewczyna na tym filmiku. Teraz rozumiecie dlaczego zapisanie takiej dziewczyny na sporty walki to byłoby dolewanie oliwy do ognia ? Ktoś tam pisał, że skoro jest taka silna to może pobić kogoś w ośrodku, jak ja napisałam, że równie dobrze moze pobić na sztukach walki to zostałam wyśmiana. Różnica polega na tym,  że przynajmniej tam nie będzie miala na to przyzwolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To na kiedy jest zapisana do psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 18.12.2018 o 07:31, Gość Gość napisał:

To na kiedy jest zapisana do psychologa?

Do psychologa jej nie zapisałam tylko do psychiatry i po nowym roku pojdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Do psychologa jej nie zapisałam tylko do psychiatry i po nowym roku pojdzie

Super, czyli cos sie dzieje.  Prosimy o wiadomosci poniewaz chyba wiele osob sie wciagnelo w ta sytuacje.  Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×