Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kkki

zdrada fizyczna i psychiczna? depresja

Polecane posty

Witam

Mam problem bo moje życie chyba nadaje się na film, melodramat raczej. Zacznę od początku najlepiej.

Mam 37 lat.W wieku 16 lat  spotkałem dziewczynę w której się zakochałem ona we mnie też. Wszystko się bardzo dobrze układało między nami. Po maturze pojechałem na studia oczywiście z dziewczyną bo ona nie umiała be zemnie żyć i nie wyobrażała sobie żebyśmy tylko w weekendy się widzieli, w sumie ja tak samo myślałem i czułem. Po 2 latach wyjechaliśmy razem zagranice w wakacje na zarobek i się zaczęło. Oczywiście zdradzony dowiaduje się ostatni. Okazało się że zakochała się w tym włochu ale musiała wrócić do kraju ( w sumie nie wiem czemu musiała). Ja to przeżyłem niesamowicie, pojawił się alkohol w dużych ilościach, pracowała na innej plantacji około 2 km ode mnie więc nie widziałem wszystkiego.Rozstaliśmy się ale wróciła do kraju i zaczęła do mnie wydzwaniać, oczywiście ja zakochany dałem się urobić i skończyło się to dzieckiem , potem ślubem, potem drugie dziecko i do teraz .

A teraz:

w sierpniu po wspólnych wakacjach jak wróciliśmy do domu po paru dniach wykryłem na jej poczcie że do tego włocha napisała, że go kocha i będzie kochać do końca życia i nigdy o nim nie zapomni i nie żałuje ani jednej chwili z nim spędzonej.

dym w domu niesamowity już się chciałem wyprowadzać prawie rozwód, oczywiście z jej strony to nic takiego mówi mi że kocha mnie ,jestem dla niej najważniejszy i dalej takie tam , że napisała tak bo jej nie przytulałem czy coś takiego

Po około 3 tygodniach zauważyłem, że telefon coś chowa i w dzień i w nocy i pod koniec września sprawdziłem na bilingu co jest grane.

A tu tak 4,5 h rozmowy i 200sms z nieznanym numerem i na jej telefonie znaku nie było nawet bo sprawdziłem, zadzwoniłem pod ten numer a tu jakiś facet odbiera kurwa.

A moja żona na to tak, że weszła na czat erotyczny i chciała się po prostu parę rzeczy dowiedzieć żeby mi przyjemność w łóżku zrobić. Kurwa 3 tygodnie gadała z nim na telefonie, ale o czy to tego to ja się nigdy nie dowiem.

Kurwa ja mam depresje, nie wiem jak to ogarnąć , nie mam z kim pogadać, nie mam się komu wyżalić bo nie mam zamiaru się żalić siostrze a żonie niewierze w ani jedno słowo.

Może ktoś coś podpowie bo ja myślę o rozwodzie tylko tych dzieci mi szkoda. Depresję mam chyba bo już i w pracy widzę że słabo wydajny jestem.

Ale rozwód jak to zacząć ? wyprowadzić się z domu na początku?

 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upadająca

wiesz ja dalam szanse po tym jak pisal z inn od poczatku zwiazku- mowil ze to zart z kolegami a tak naprawde nie wierzylam mu o czym powiedzalam .... dalam szanse ale tego nie uszanowal i dalej robil swoje ...... nie warto tylko ciezej sie pozbierac zyjac w zwiazku i wiedzac ze ktos cieszy sie do kogos a ty siedzisz obok, macie rodzine i bedzie wam jeszcze ciezej ale chyba tkwiac w tym wszystkim bedziesz sie niszczyl psychicznie siebie i ją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

wejdz na portal poświęcony zdradzeni tam cię oświecą. Od razu Ci powiem NIE wyprowadzaj się bo potem w sądzie zezna że porzuciłeś rodzine a masz dzieci. Żle zrobłeś że powiedziałeś że wiez i co wiez, najpierw trzeba zbierac dowody nagruwać wszystko dyktofonem pokryjomu, pozostawiac je w aucie, pokojach gdy wychodzisz, kopiowac wszsytko co sie da z kompa i telefonu, starać się przywrucic wszystko slowem to co mówi to 100% kłamstwa a co robi to tylko 50% prawdy. To co wiesz to mały skrawek, ona cię nie tylko zdradziła ale zdradzała WAS JUŻ NIE MA i nie będzie a obraz zaplakanej i przerażonej panienki zmieni się diametralnie im bliżej będzie rozwód bo to nie jednorazowa po pijaku zdrada. Żal mi ciebie boś tyrał dla dobra rodziny a ona tylko siebie widziała. Wyplać kasę poblokuj konta i karty do małych sum i idz za poradą do adwokata. Chcesz pokoju szykuj sie na wojnę bo bitwa będzie okrytna jak z największym wrogiem = takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona

Widzę,że mój mąż ładnie mnie przedstawił.Żeby było sprawiedliwie,medal ma dwie strony etc.

1.Nie zdradzilam męża we Włoszech.Po kilku latach razem mój mąż (jeszcze wtedy chlopak)znudził się mną i koledzy ,imprezy,ogniska były dla niego ważniejsze.Ja zeszlam na drugi plan.Ok byliśmy młodzi,miał prawo zmienić zdanie i się odkochac.Ja miałam 20 lat i poznałam we Włoszech chłopaka,ale zanim doszło do czegokolwiek,zakonczylam związek z moim wtedy nie-mężem.Zdardy nie było!

2.Wróciłam do kraju,my wróciliśmy do siebie.Dziecko ,ślub..życie.Mój już wtedy mąż nadal żył jak kawaler.W piątek wracał z  pracy,jadł obiad i tyle go widziałam..córka też.Wracał w nocy pijany,rano wychodził i tak całe weekendy.Kiedy ja w weekendy studiowalam,moja mama zajmowała się naszą córką,ponieważ mój mąż miał ciekawsze zajęcia:)Jeśli w jego ulubionej spelunie nie było towarzysza niedoli to nie pogardzil towarzystwem barmanki,z która to chętnie wymienił się numerami telefonów.Generalnie miał mnie i naszą córkę w głębokim poważaniu.Uderzyć mnie też potrafił.

Ja zamiast odejść to wierzyłam,że jakoś to poukladamy,bo w gruncie rzeczy to dobry człowiek.Tak mijały lata,raz było lepiej raz gorzej.Ja cały czas czułam,że mnie nie kocha ale są dzieci,kredyt itp.Nie miał odwagi mnie zostawić?Bo ze nie kochał to pewne.

Prosiłam,tłumaczyłam ,blagalam i płakałam.Nie słuchał,przecież ja sie c zepialam.Więc napisałam meila do męża.Próbowałam wytłumaczyć,że o małżeństwo trzeba dbać,że to kocham,że to się rozpadnie jeśli nie zadbamy o nas we dwoje.Niestety nie pomogło.Nie miałam męża,miałam wspolokatora.A ja byłam w czarnej dupie.Nie policze przeplakanych nocy.Próśb o uwagę o rozmowę czy przytulnie.No i napisalam do tego chłopaka z Włoch,co słychać itp.Zresztą ten kontak mniejszy czy większy był co jakiś czas.Może to dziecinne i naiwne,ale przynajmniej mogłam poczuć się doceniona i zauważona.Pisał miłe słowa,to była odmiana.Na codzień czułam się jak zero.Nie kochana ,nie rozumiana itp.Wspólny wieczór?Daj spokój,piwo z kolegą jest lepsze,spacer?Jestem zmęczony,nie chce mi się.

Totalna pustka emocjonalna.Tak,napisałam temu wlochowi,że kocham i zawsze będę.Jednak to nie prawda.Poniosło mnie,nigdy go nie kochałam.Zauroczenie,fascynacja ale nie miłość.Napisałam to pod wpływem alkoholu,wsiekla i zła na swoje marne życie,głodna jakichkolwiek pozytywnych uczuć.

Mąż to wykrył i było źle.Rozumiem go.

Od tamtej pory się zmienił:)Dba o mnie,jest tak jak zawsze chciałam.Odzyskalam męża.No chodzący ideał.

3.We wrześniu,pijąc rano kawę zauważyłam na tel męża powiadomienie ,,zaloguj się ponownie na ...(portal sex randki).Trochę się zdziwiłam i zapytałam o co chodzi?Wytlumaczyl,ze tam nie zagląda.Ok,uwierzyłam.Ale gdzieś mi to z tyłu głowy siedziało.Po co ludzie tam wchodzą?Jacy to ludzie?Czego tam szukają?I pewnego dnia w pracy weszłam na taki portal,zobaczyć co tam się dzieje itp.Totalny szok.Szambo!Jednak byłam ciekawa czego Ci ludzie tam szukają.Zagadalam z jednym chłopakiem i okazał się,że fajnie się rozmawia itp.Trochę rozmów o seksie i potrzebach ,ogólnie o życiu..Nie znal mojego imienia,wszystko co mówiłam było fikcją.Nie zamierzałem się z nim spotykać,NIGDY nie chcialam zdradzić męża.Nie potrzebnie dalam mój nr temu chłopakowi.Potem próbowałam się z tego wyplatac,tel ukrywalam bo bałam się,że ten chłopak napisze bądź zdzwoni.Kiedy pisałam mu,że nie będziemy więcej rozmawiać,twierdził,ze tak łatwo nie odpuści bo mu się fajnie rozmawia,o wszystkim i o niczym. Ten czlowiek,mimo ze mily i sypmatyczny to,zrobil sie zbyt natarczywy.Długa historia,ale prawda  jest taka,że nigdy nawet przez sekundę nie pomyślałam o zdradzie.NIGDY! Źle zrobilam,wiem.Powinnam powiedzieć mężowi i nie byłoby problemu.Czasu nie cofne.

Tak-zranilam

Tak-klamalam

Tak- głupio zrobiłam

Ale robienie z tego romansu czy Bóg wie czego to przepraszam,ale nie wiem jaki specjalista tu pomoże.Rozumiem,że zaufanie nadszarpniete,proponowalam wspólna wizytę u psychologa bo widziałam,jak on to przeżywa.Ale nie chciał.Woli wylewać na mnie wiadra pomyj ma kafeterii.Rozumiem urazone ego,ale robienie że mnie dziwki w internetach to cios poniżej pasa.

Wesołych świąt życzy bura sucz,dziwka roku 2018.

Ps:Drogi mezu,może tutaj znajdziesz dwie chętne do trójkąta,o którym tak marzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcbv

jebana patologia . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropka1988....

Tylko dzieci szkoda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwódkaŁatwiejszaNiżProst

ale żeby włoch był pod reką to bys mu kijka obrobiła ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

piszesz że go nie zdradziłaś ???? a co zrobiłaś - zdrada emocjonalna wielokrotna a czy fizycznej nie było to tylko ty wiesz tak naprawdę . Każdy by pomyślał że były obie po przeczytaniu tylko przytoczonych przez ciebie słów skierowanych do ... no pomyśl to nie był znajomy, kolega tylko w potocznym znaczeniu kochanek. Naważyłaś piwa i chcesz go wylać na męża a tak się nie da . Jedno przyswój że chocbyś zaklinała, przysięgała to on ci nie uwierzy już nigdy bo go WIELOKROTNIE okłamałaś. Jesteś oszustką . Piszesz jakbys go kochała, litosci miałaś i masz go w 4 literach tak naprawdę ( nie szanujesz go nawet jako człowieka ). WAS już nie ma , zawsze będzie to pamietał i często wypominał. Chcesz oceny, zrób to na sobie - pomysl że to on tak sie zachowuje co myslisz, co pomyslisz o nim wtedy ? Swoim zachowaniem obrazujesz postawę nieojrzalej osoby o zerowej empatii , brak ci zrozumienia inego człowieka i postawienia się w jego sytuacji.

Bez serc , bez ducha to szkielety ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciel

O co tyle zachodu .To się nie wymydli. A najważniejsze jest bezpieczeństwo,a nie rozwód ,czyli wojowanie ,walka o dzieci ,podział majątku ,włóczenie się po sądach i opowiadanie obcym.Należy zapomnieć tak jakby nic się nie stało i żyć .Cieszyć się ,że to Ty nie ten jakiś daleko mieszkający Włoch z nią śpi ,mieszka ,ma dzieci -tylko Ty. Bądż facetem i walcz o nią ,a nie myśl aby ją oddać jakiemuś innemu .Sam zmień się na sympatycznego ,dbającego ,zaradnego i miłego męża - a nie myśl o oddaniu swego skarbu ,bo i tak ją w podświadomości b.kochasz .Daj spokój złym emocjom .Kup jej coś ładnego ,jakiś nowy ciuszek ,czekoladki ,usiądż i popatrz jej namiętnie w oczy.Dbaj o nią i rób tak ,aby nie miała ochoty myśleć o innym facecie ,a tego nie zrobi .Takie są kobiety.Pielęgnuj wasz związek ,naucz się tego ,bo to ważne ,aby dbać o to przez wasze całe życie .Nie daj sobie jej odebrać ,takim sposobem ,aby kochać i pokazywać ,że troszczysz się ,myślisz ,ale bez głupiej zazdrości .Trzeba być emocjonalnie dojrzałym ,a nie od razu być podejżliwym ,trzeba zrozumieć żonę jak przyjaciel.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×