Czy opłaca mi sie wziąć kredyt patowa sytuacja

Czy opłaca mi się wziąć kredyt ? Od stycznia będę miała wypłatę ok . 6000  ale teraz była kiszka. Jestem totalnie spłukana miałam spory wydatek . I zastanawiam się nad kredytem ok 7000 na 3 lata . Rata 220 zł co myślicie ? Święta są potrzebuje kasy a i myślę żeby 3000 zł sobie odłożyć z tego.  Na czarną godzine. W sumie odsetki się zatra wiec ten tysiąc więcej do spłaty to nei tak dużo . A mam jeszcze kilka grubszych wydatków w tym roku . Co sądzicie ?

Glupota. Zaczej az zaczniesz zarabiasz i z tego odlozysz. Odkladac nieswoje pieniadze to smiech na sali. Pozycz ile potrzebuje sz na swieta

No teoretycznie będą moje. Chce się zabezpieczyć . Mialam operacje kasy poszło.  Ktoś mnie oszukal na 1500 zł wiedział w jakiej jestem syt. Pozyczylam miało być do dnia następnego a minal miesiąc a on mówi ze ja gadam głupoty bo nic takiego nie było a mam rozmowę.  Ludzie są bezczelni.  A ja naiwna . Bardzo mi przykro ale zyc trzeba. W tym miesiącu musze jeszcze piecset złotych wydać na opłaty.  Chciałam tez iść do fryzjera bo okropnie wyglądam . W związku x przebytą choroba . Wyglądam jak strach na wróble próbowałam sama farbowac ale efekt oplakany. Musze tez kupić szybę na telefon i etui . Wiadomo święta.  Dziecku musze coś kupić. I co najważniejsze kończy mi się poprzedni kredyt (5msc zostało )i splacilabym bo juz do końca rata i tak byłaby mniejsza niż ta co chce wziąć.  I tak się bije z myślami bo do jutra mam na specjalnych warunkach pożyczkę (świąteczna promocja )potem będzie juz 15zl więcej na racie ale w skali trzech lat to trochę będzie.  

Ktoś jeszcze

To twoje warunki- a jakie są warunki banku? Czy bank zgodzi się na tak śmieszną ratę?

Rata powiedziałabym że nawet wysoka po co piszesz głupoty że śmieszna. Weź tyle ile na święta a nie żeby odkładać bo to bez sensu brać z banku żeby odłożyć, to się uda. 

Odłożyć właśnie na takie czarniejsze chwile. Prace mam stabilna ale tak akurat teraz wyszlo. Mogę wziąć ile chce do 20 000 na osiem lat. Dlatego wymyśliłam ze wezmę siedem do spłaty będę miała osiem ponad ale to się jakoś rozmyje . Jestem wściekła bo tu pozyczylam tam zruszylam (choroba ) I nie mam nic . W portfelu 10zł i oczywiście jak ja potrzebuje to nie ma komu pomoc 

W życiu nie. Kredyt tylko na mieszkanie. Nigdy w życiu nie wzięłabym pożyczki na fryzjera albo tego typu bzdury 

Nie słuchaj innych. Jeśli nie masz kasy a potrzebujesz to wez ten kredyt. 200 zł miesięcznie nawet nie odczujesz. Zawsze mozesz spłacić szybciej. 

Kredyt na fryzjera? Serio?

zaraz ci tu napiszą ,że powinnaś mieć odłożone minimum 100 000 zł + wypływ z wynajmu mieszkań lub innych akcji, obligacji, ale jak potrzebujesz kasy i nie masz innej opcji, a z różnych powodów musisz mieć pieniądze - to bierz kredyt :-)

Jezu kredyt na fryzjera ? Tak serio. Jak ja mam wrócić do pracy ? Byłam chora jestem po transfuzji krwi. Spłukałam się bo mislam masę wydatków . Nie mam grosza . Dziesiec złotych 

 Zostałam tez oszukana co napisałam w poście wyżej . I niestety czuje się jak gówno wygladam jak pół dupy zza krzaka. A fryzjer to jedna z licznych potrzeb . 

Skoro możesz wziąć ile chcesz, po co bierzesz za "dużo"? Weź 2000 zł, na świeta starczy. Po co odkładać pozyczone pieniadze i płacić od nich procent? Głupota. Nie jestem fanką pożyczek, ale też byłam w ciezkiej sytuacji swego czasu. Na podstawie wpływów na konto, bank oferował mi od ręki 15 tysi "debetu" w ramach konta, wzięlam tylko 3, bo tyle potrzebowałam i chciałam jak najszybciej spłacić. 

Branie pożyczki, żeby odłożyć pieniądze na konto jest idiotyczne. Weź tyle, żeby starczyło ci na bieżące potrzeby, na święta, prezent dla dziecka i ogarnięcie się, ale nie bierz po to, żeby to leżało na koncie. 

Oprocentowanie kredytu cię zeżre, jeśli dotąd nie potrafiłaś odłożyć na grubsze wydatki. Poczekaj, święta też nie muszą oznaczać wydawania grubych tysięcy, bez przesady. Fryzjera można wziąć i z gruponu, ja strzygę się na talony w Frank Provost, więc nie u jakichś partaczy. A odsetki są solidne.

No właśnie jie wiem co mi strzelilo do głowy z tymi leżącymi tysiacami.  Pomyślałam że tylko tak nie zrusze tej gotówki.  Bo jak dostaje wypłatę to zawsze idzie a to na to a to na to a te by byly zamrożone. Boże juz nie wiem sama. Przez kolejne kilka miesięcy pewnie znów nie odłoże.

Dalej się bije z myślami.  Naklamalam wam trochę.  Co do choroby i wszystkiego to prawda. Jednak te pieniądze zarabia mąż nie ja. Janie pracuje bo mamy malutkie dziecko (14msc) . On mnie strasznie urządził . Zostawił mnie bez kasy na 2 tyg(delegacja ).  I mam go dosc. Bo na nic nie mam kasy . Oklamal mnie po prostu podstępem i zostałam z 10zł w portfelu i wysyła mnie do swojej mamusi po pożyczkę . W dupie mam pożyczać od niej . Właśnie kilka dni temu uświadomiłam sobie ile znaczenie dla tego dziada. Dlatego chcę tak robic. On i tak przepieprza kasę na glupoty a ja wymyśliłam ze wezmę kredyt I będę go spłacać z notabene jego wypłaty.  Jestem wściekła nie mam na nic pieniędzy . Z kim ja się związałam. Mam dwie godziny na decyzje. Pomóżcie co robić ? Wszystko co napisałam to prawda. Zostałam oszukana. Tylko co do wypłaty sciemnilam ale dziś mam już dość.  

Od stycznia on będzie miał większe wypłaty to oddaje dziecko do żłobka i sru . 

Up

Jak nie pracujesz to nikt Ci nie da kredytu 

Dnia 15.12.2018 o 20:42, Gość gosc napisał:

zaraz ci tu napiszą ,że powinnaś mieć odłożone minimum 100 000 zł + wypływ z wynajmu mieszkań lub innych akcji, obligacji, ale jak potrzebujesz kasy i nie masz innej opcji, a z różnych powodów musisz mieć pieniądze - to bierz kredyt :-)

Nie zapomnijmy też o miejscach garażowych pod wynajem, lokalach usługowych a w ogóle takie rzeczy to się w koszta własnej firmy wrzuca :P