Czy jako szef jestem ok w/s do pracowników.

Piszę to bo doszły mnie słuchy od 1 byłej pracownicy, którą zwolniłem, bo hmm jakby to eufemistycznie ująć - zatrzymał się ze swoim rozwojem emocjonalnym gdzieś na końcu gimnazjum. Przychodziła do pracy głownie poplotkować i podglądać facebooka, była uzależniona od emocji ,ale do rzeczy sytuacja przedstawia się następująco - Mam firmę zatrudniam 60 osób. Nie ma obgadywania i spotkań integracyjnych ewentualnie we własnym prywatnym gronie. Są bezpłatne szkolenia. Ja wyznaję zasadę ,że praca jest dla pracy. Człowiek ma być w pracy profesjonalny a nie obgadywać i gadać bzdury, jeśli ktoś jest że tak powiem człowiekiem ,który spędza 2 h na faceebooku i robi sobie 30 selfie to do widzenia. Dbam o dobrą atmosfera. Nie ma obozu pracy, jest w miarę lużno ,ale praca jest od pracy ,a nie od spotkań towarzyskich, tak samo obserwuję tworzenie się różnych grupek ,które z miejsca rozbijam. A jak chce kogoś upomnieć ,albo pochwalić to proszę go w 4 oczy do gabinetu i nie zwracam uwagi przy wszystkich. Dbam też o usprawnienia. U mnie w firmie jest taka zamykana skrzynka, każdy może wrzucić tam imienną propozycję usprawnienia pracy, ale incognito - tzn jest zamknięta i nie przezroczysta ,ale każdy tam wrzucający podpisuje się imieniem i nazwiskiem to oczywiste. Ja mogę ją zaakceptować ,albo nie. Kiedy zaakceptuję to zapraszam kogoś takiego do gabinetu i daję mu pewną premię, ale nie przy wszystkich. Wydaję mi się ,że jestem dobrym szefem i moi pracownicy mają rzetelną i profesjonalną atmosferę w firmie, dobrze zarabiają ,ale wiedzą ,że nie mogą być leserami i obibokami co nie znaczy ,że jest to obóz pracy. Po prostu wszyscy wiemy po co tu jesteśmy. - pytanie czy ja robie coś nie tak? Czy coś by Wam nie odpowiadało z tego co tu napisałem?

Ogólnie robisz dobrze ale nie da się zrobić tak by wszyscy byli zadowoleni. To jest po prostu niemożliwe. Masz juz 60 pracowników, to bardzo ważny próg jeśli chodzi o organizację pracy, metody z mniejszych firm przestają działać.

a robi swoją robotę tłuku?

Nie wiem czy dobrze robisz? Może odpowiedź na to znajdziesz w tej skrzyneczce na listy? Ja uważam, że wszystko, DOSŁOWNIE wszystko zależy od ludzi. W niewielkim środowisku spokojnych ludzi wystarczy jedna wredna menda aby zburzyć spokój i zatruć atmosferę. W firmie ogół atmosfery w największym stopniu zależy od ludzi zarządzających czyli przykład idzie z góry. Gdybym ja miała firmę zatrudniającą większą ilość ludzi zorganizowałabym sobie tajną siatkę zaufanych ludzi, normalnych, dobrych ludzi i pracowników do wyłapywania wszelkich dziwnych, złych, nieludzkich, chamskich, mobbingowych zachowań. Żeby stworzyć jakiś filtr, test normalności, życzliwości, chęci do pracy, rozwoju, i dobrego wpływu na innych i na pracę. Zorganizowałabym też innych przedsiębiorców w silne lobby by jakoś wpływać i wywierać nacisk na organy władzy aby normalizować podatki i opłaty nakładane na firmy. Rozmarzyłam się. Najgorsze jest w dzisiejszym świecie to, że ludzie zeszli na dalszy plan, liczy się tylko kasa bo podatki od wszystkiego, nowe samochody, domy, telewizory do kupienia i tak naprawdę odbywa się to kosztem ciężko pracujących za dosłownie ochłapy ludzi. 

Może ją przeleciałeś, bo wykorzystałeś fakt, że jesteś jej szefem, a potem zwolniłeś, bo nie chciałeś, żeby się wygadała?