majami 14 Napisano Listopad 8, 2019 1 minutę temu, Muffin napisał: Dopiero we wtorek mogę zrobić badanie krwi, będzie to wtedy 14 dpt. Kupiłam test o czułości 10 (podobno) bo na ulotce nie jest napisane jakiej czułości jest test dziwne to. Dzisiaj mam 10 dzień po transferze i test z poronannego moczu wyszedł negatywny, także już chyba nie mam na co liczyć. Przykre to jest strasznie, gdzie nie spojrzeć kobiety w ciąży a ja już tyle lat nie mogę zajść, boli to cholernie. Przepraszam musiałam się wyżalić. Muffinko, dziś jest zły dzień, poczekaj do wtorku, wszystko jest możliwe, los musi się odwrócić i na pewno do Ciebie się uśmiechnie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina Napisano Listopad 8, 2019 Muffin ,bądź dobrej myśli. Przypomnij mi co miałaś transferowane ?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ava123123 0 Napisano Listopad 8, 2019 Cześć dziewczyny dawno tu nie zaglądałam nie miałam siły, widze że jakieś fatum spadło na nas i nie tylko u mnie jest źle Jak wiecie u mnie serduszko przestało bić, wylądowałam w szpitalu, dostałam tabletki poronna a na drugi dzień łyżeczkowanie. To co przeżyłam w szpitalu to był dla mnie koszmar, najgorszemu wrogowi tego nie życze. Do dziś mam traume jak sobie o tym przypomne. Kończyłam sie z bółu, straciłam tyle krwi że masakra, normalnie lało sie ze mnie ale udało mi sie złapać zarodek i wysłałam do kliniki żeby zrobić badanie genetyczne płodu. Chciałam sie dowiedzieć co było powodem że zarodek przestał sie rozwijać. Nie wyszła żadna wada ale wyszło że miała to być dziewczynka. Boli mnie to strasznie jak sobie pomyśle że mogłam mieć córkę, dziś bym była w 10tc Iryza: wszystko bedzie dobrze, musi być Paulina, Gosia, Ona: bardzo wam współczuje, wiem co czujecie, to jest straszne. Tak chcemy mieć dziecko, robimy wszystko co sie da a los tak nas karze Muffin : doskonale Cie rozumie, to forum własnie po to jest żeby sie wyżalić. Nikt nas tak dobrze nie rozumi jak my siebie same. Inni (rodzina, przyjaciele) mówią że wszystko bedzie dobrze, że rozumieja itp ale nikt tego nie czuje to co my czujemy. Też tak mam że nie moge patrzeć na kobiety w ciąży, normalnie szlak mnie trafia. Nie żebym strasznie zazdrościła, nawet nie potrafie powiedzieć jakie to jest uczucie, gniew... żal... przykrość... że ten świat jest taki niesprawiedliwy. Okrutny!!! W grudniu porobie wszytskie badania z mężem i po nowym roku bede powoli zaczynać przygotowania do punkcji. Jakoś to będzie, jakoś... nie wiem. Puki co mam zamiar zamknąć sie w klatce, nie wychodzić z domu żeby nie patrzeć na "brzuchy" bo wyląduje w psychiatryku tak to strasznie boli mnie Radzę sobie jakoś, nie chce mi sie nawet płakać, nie mam juz siły ale przychodzą czasem takie chwile (codziennie) że w środku aż sie serce z bólu gotuje Dziewczyny może nastepny rok będzie dla nas przychylniejszy Nie mam już wiary, ale wam życze wszystkiego co najlepsze 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lexy Napisano Listopad 8, 2019 2 godziny temu, Gość Aga napisał: Gosia i Ona, tak mi przykro. Mialam wielką nadzieję, że się Wam uda. Trzymajcie się ciepło i zbierajcie siłę na dalszą walkę. Na końcu tej drogi czeka na nas wszystkie najważniejsza nagroda, macierzyństwo. Bądźcie silne! Lexy- może te niedojrzałe jeszcze dojrzeją. Czy już od razu powiedzieli że bez szans? Ja wróciłam z pierwszego USG. Pęcherzyki ładnie rosną, po 10 w każdym jajniku. Lekarz powiedział, że w poniedziałek mogę być już dojrzałe, więc pobranie zbliża się wielkimi krokami. Wspomniał, że najprawdopodobniej w środę Nie dopytalam lekarza, mówił mi to zaraz po punkcji wiec moze jest nadzieja ze dojrzeją Twoj wynik jest naprawde super!!! A jaki protokol masz? Bo ja krótki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lexy Napisano Listopad 8, 2019 15 minut temu, Ava123123 napisał: Cześć dziewczyny dawno tu nie zaglądałam nie miałam siły, widze że jakieś fatum spadło na nas i nie tylko u mnie jest źle Jak wiecie u mnie serduszko przestało bić, wylądowałam w szpitalu, dostałam tabletki poronna a na drugi dzień łyżeczkowanie. To co przeżyłam w szpitalu to był dla mnie koszmar, najgorszemu wrogowi tego nie życze. Do dziś mam traume jak sobie o tym przypomne. Kończyłam sie z bółu, straciłam tyle krwi że masakra, normalnie lało sie ze mnie ale udało mi sie złapać zarodek i wysłałam do kliniki żeby zrobić badanie genetyczne płodu. Chciałam sie dowiedzieć co było powodem że zarodek przestał sie rozwijać. Nie wyszła żadna wada ale wyszło że miała to być dziewczynka. Boli mnie to strasznie jak sobie pomyśle że mogłam mieć córkę, dziś bym była w 10tc Iryza: wszystko bedzie dobrze, musi być Paulina, Gosia, Ona: bardzo wam współczuje, wiem co czujecie, to jest straszne. Tak chcemy mieć dziecko, robimy wszystko co sie da a los tak nas karze Muffin : doskonale Cie rozumie, to forum własnie po to jest żeby sie wyżalić. Nikt nas tak dobrze nie rozumi jak my siebie same. Inni (rodzina, przyjaciele) mówią że wszystko bedzie dobrze, że rozumieja itp ale nikt tego nie czuje to co my czujemy. Też tak mam że nie moge patrzeć na kobiety w ciąży, normalnie szlak mnie trafia. Nie żebym strasznie zazdrościła, nawet nie potrafie powiedzieć jakie to jest uczucie, gniew... żal... przykrość... że ten świat jest taki niesprawiedliwy. Okrutny!!! W grudniu porobie wszytskie badania z mężem i po nowym roku bede powoli zaczynać przygotowania do punkcji. Jakoś to będzie, jakoś... nie wiem. Puki co mam zamiar zamknąć sie w klatce, nie wychodzić z domu żeby nie patrzeć na "brzuchy" bo wyląduje w psychiatryku tak to strasznie boli mnie Radzę sobie jakoś, nie chce mi sie nawet płakać, nie mam juz siły ale przychodzą czasem takie chwile (codziennie) że w środku aż sie serce z bólu gotuje Dziewczyny może nastepny rok będzie dla nas przychylniejszy Nie mam już wiary, ale wam życze wszystkiego co najlepsze Tak bardzo mi przykro Ava, ja tez to kiedys przechodzilam, tez serduszko przestalo bic w 12tyg ciazy, a lyzeczkowanie to byl najgorszy okres w moim życiu... zobaczysz ze sie z tego podniesiesz ❤❤ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret Napisano Listopad 8, 2019 2 godziny temu, Emmi. napisał: Cześć dziewczyny mogę do Was dołączyć Co prawda dopiero w lutym będę miała invitro ale myślę o tym... Po czytałam trochę forum... Życzę Wam wszystkim aby się udało. Jeśli mogę zapytać jakie miałyscie amh? Hej, ja 2.5. Dziewczęta, za wysokie czy za niskie? Bo mam podejrzenie PCOS ale tylko dlatego ze mam Insulinoopornosc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia Napisano Listopad 8, 2019 2 godziny temu, Emmi. napisał: Cześć dziewczyny mogę do Was dołączyć Co prawda dopiero w lutym będę miała invitro ale myślę o tym... Po czytałam trochę forum... Życzę Wam wszystkim aby się udało. Jeśli mogę zapytać jakie miałyscie amh? W lutym 0,91. Teraz we wrześniu po stymulacji w maju 0,87. Pesel mówi że mam 34 lata za dwa miesiące. starość przyszła szybko.... Lipa..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Milka Napisano Listopad 8, 2019 51 minut temu, Ava123123 napisał: Cześć dziewczyny dawno tu nie zaglądałam nie miałam siły, widze że jakieś fatum spadło na nas i nie tylko u mnie jest źle Jak wiecie u mnie serduszko przestało bić, wylądowałam w szpitalu, dostałam tabletki poronna a na drugi dzień łyżeczkowanie. To co przeżyłam w szpitalu to był dla mnie koszmar, najgorszemu wrogowi tego nie życze. Do dziś mam traume jak sobie o tym przypomne. Kończyłam sie z bółu, straciłam tyle krwi że masakra, normalnie lało sie ze mnie ale udało mi sie złapać zarodek i wysłałam do kliniki żeby zrobić badanie genetyczne płodu. Chciałam sie dowiedzieć co było powodem że zarodek przestał sie rozwijać. Nie wyszła żadna wada ale wyszło że miała to być dziewczynka. Boli mnie to strasznie jak sobie pomyśle że mogłam mieć córkę, dziś bym była w 10tc Iryza: wszystko bedzie dobrze, musi być Paulina, Gosia, Ona: bardzo wam współczuje, wiem co czujecie, to jest straszne. Tak chcemy mieć dziecko, robimy wszystko co sie da a los tak nas karze Muffin : doskonale Cie rozumie, to forum własnie po to jest żeby sie wyżalić. Nikt nas tak dobrze nie rozumi jak my siebie same. Inni (rodzina, przyjaciele) mówią że wszystko bedzie dobrze, że rozumieja itp ale nikt tego nie czuje to co my czujemy. Też tak mam że nie moge patrzeć na kobiety w ciąży, normalnie szlak mnie trafia. Nie żebym strasznie zazdrościła, nawet nie potrafie powiedzieć jakie to jest uczucie, gniew... żal... przykrość... że ten świat jest taki niesprawiedliwy. Okrutny!!! W grudniu porobie wszytskie badania z mężem i po nowym roku bede powoli zaczynać przygotowania do punkcji. Jakoś to będzie, jakoś... nie wiem. Puki co mam zamiar zamknąć sie w klatce, nie wychodzić z domu żeby nie patrzeć na "brzuchy" bo wyląduje w psychiatryku tak to strasznie boli mnie Radzę sobie jakoś, nie chce mi sie nawet płakać, nie mam juz siły ale przychodzą czasem takie chwile (codziennie) że w środku aż sie serce z bólu gotuje Dziewczyny może nastepny rok będzie dla nas przychylniejszy Nie mam już wiary, ale wam życze wszystkiego co najlepsze A ja doskonale Cię rozumiem, przechodzilam przez to samo ból jak cholera, ale musisz się wziąć w garść, już widzę że myślenie ciut lepsze, już plany na następny rok, to bardzo dobrze mnóstwo ciepła Ci wysyłam, tak dużo przeszlas, będzie tylko lepiej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia Napisano Listopad 8, 2019 55 minut temu, Ava123123 napisał: Ava jak dobrze że znowu jesteś. Założyłas ten wątek, który ratuje nas wszystkie. Teraz my będziemy wspomagać Ciebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aga Napisano Listopad 8, 2019 43 minuty temu, Gość Lexy napisał: Nie dopytalam lekarza, mówił mi to zaraz po punkcji wiec moze jest nadzieja ze dojrzeją Twoj wynik jest naprawde super!!! A jaki protokol masz? Bo ja krótki Lexy, ja też mam krótki ze względu na ryzyko hiperki. Ale lekarz mówił dzisiaj, że na razie wszystko jest OK. Trzymam kciuki, że Twoje komórki dojrzeją dawaj znać! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Listopad 8, 2019 57 minut temu, Ava123123 napisał: Cześć dziewczyny dawno tu nie zaglądałam nie miałam siły, widze że jakieś fatum spadło na nas i nie tylko u mnie jest źle Jak wiecie u mnie serduszko przestało bić, wylądowałam w szpitalu, dostałam tabletki poronna a na drugi dzień łyżeczkowanie. To co przeżyłam w szpitalu to był dla mnie koszmar, najgorszemu wrogowi tego nie życze. Do dziś mam traume jak sobie o tym przypomne. Kończyłam sie z bółu, straciłam tyle krwi że masakra, normalnie lało sie ze mnie ale udało mi sie złapać zarodek i wysłałam do kliniki żeby zrobić badanie genetyczne płodu. Chciałam sie dowiedzieć co było powodem że zarodek przestał sie rozwijać. Nie wyszła żadna wada ale wyszło że miała to być dziewczynka. Boli mnie to strasznie jak sobie pomyśle że mogłam mieć córkę, dziś bym była w 10tc Iryza: wszystko bedzie dobrze, musi być Paulina, Gosia, Ona: bardzo wam współczuje, wiem co czujecie, to jest straszne. Tak chcemy mieć dziecko, robimy wszystko co sie da a los tak nas karze Muffin : doskonale Cie rozumie, to forum własnie po to jest żeby sie wyżalić. Nikt nas tak dobrze nie rozumi jak my siebie same. Inni (rodzina, przyjaciele) mówią że wszystko bedzie dobrze, że rozumieja itp ale nikt tego nie czuje to co my czujemy. Też tak mam że nie moge patrzeć na kobiety w ciąży, normalnie szlak mnie trafia. Nie żebym strasznie zazdrościła, nawet nie potrafie powiedzieć jakie to jest uczucie, gniew... żal... przykrość... że ten świat jest taki niesprawiedliwy. Okrutny!!! W grudniu porobie wszytskie badania z mężem i po nowym roku bede powoli zaczynać przygotowania do punkcji. Jakoś to będzie, jakoś... nie wiem. Puki co mam zamiar zamknąć sie w klatce, nie wychodzić z domu żeby nie patrzeć na "brzuchy" bo wyląduje w psychiatryku tak to strasznie boli mnie Radzę sobie jakoś, nie chce mi sie nawet płakać, nie mam juz siły ale przychodzą czasem takie chwile (codziennie) że w środku aż sie serce z bólu gotuje Dziewczyny może nastepny rok będzie dla nas przychylniejszy Nie mam już wiary, ale wam życze wszystkiego co najlepsze Ava, dobrze że się odezwałaś, nawet nie wiesz jak wiele z nas podzieliło Twój los, ja też trzy lata temu przeżyłam stratę, ale po cichu i w tajemnicy. Poza partnerem nie byłam w stanie z nikim się tym podzielić. Ty masz Nas. Już nie pozwolimy Ci się poddać. Czas leczy rany. Bądź silna a zwyciężysz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Listopad 8, 2019 1 godzinę temu, Ava123123 napisał: Cześć dziewczyny dawno tu nie zaglądałam nie miałam siły, widze że jakieś fatum spadło na nas i nie tylko u mnie jest źle Jak wiecie u mnie serduszko przestało bić, wylądowałam w szpitalu, dostałam tabletki poronna a na drugi dzień łyżeczkowanie. To co przeżyłam w szpitalu to był dla mnie koszmar, najgorszemu wrogowi tego nie życze. Do dziś mam traume jak sobie o tym przypomne. Kończyłam sie z bółu, straciłam tyle krwi że masakra, normalnie lało sie ze mnie ale udało mi sie złapać zarodek i wysłałam do kliniki żeby zrobić badanie genetyczne płodu. Chciałam sie dowiedzieć co było powodem że zarodek przestał sie rozwijać. Nie wyszła żadna wada ale wyszło że miała to być dziewczynka. Boli mnie to strasznie jak sobie pomyśle że mogłam mieć córkę, dziś bym była w 10tc Iryza: wszystko bedzie dobrze, musi być Paulina, Gosia, Ona: bardzo wam współczuje, wiem co czujecie, to jest straszne. Tak chcemy mieć dziecko, robimy wszystko co sie da a los tak nas karze Muffin : doskonale Cie rozumie, to forum własnie po to jest żeby sie wyżalić. Nikt nas tak dobrze nie rozumi jak my siebie same. Inni (rodzina, przyjaciele) mówią że wszystko bedzie dobrze, że rozumieja itp ale nikt tego nie czuje to co my czujemy. Też tak mam że nie moge patrzeć na kobiety w ciąży, normalnie szlak mnie trafia. Nie żebym strasznie zazdrościła, nawet nie potrafie powiedzieć jakie to jest uczucie, gniew... żal... przykrość... że ten świat jest taki niesprawiedliwy. Okrutny!!! W grudniu porobie wszytskie badania z mężem i po nowym roku bede powoli zaczynać przygotowania do punkcji. Jakoś to będzie, jakoś... nie wiem. Puki co mam zamiar zamknąć sie w klatce, nie wychodzić z domu żeby nie patrzeć na "brzuchy" bo wyląduje w psychiatryku tak to strasznie boli mnie Radzę sobie jakoś, nie chce mi sie nawet płakać, nie mam juz siły ale przychodzą czasem takie chwile (codziennie) że w środku aż sie serce z bólu gotuje Dziewczyny może nastepny rok będzie dla nas przychylniejszy Nie mam już wiary, ale wam życze wszystkiego co najlepsze Jesteśmy z Tobą kochana Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret Napisano Listopad 8, 2019 59 minut temu, Ava123123 napisał: Cześć dziewczyny dawno tu nie zaglądałam nie miałam siły, widze że jakieś fatum spadło na nas i nie tylko u mnie jest źle Jak wiecie u mnie serduszko przestało bić, wylądowałam w szpitalu, dostałam tabletki poronna a na drugi dzień łyżeczkowanie. To co przeżyłam w szpitalu to był dla mnie koszmar, najgorszemu wrogowi tego nie życze. Do dziś mam traume jak sobie o tym przypomne. Kończyłam sie z bółu, straciłam tyle krwi że masakra, normalnie lało sie ze mnie ale udało mi sie złapać zarodek i wysłałam do kliniki żeby zrobić badanie genetyczne płodu. Chciałam sie dowiedzieć co było powodem że zarodek przestał sie rozwijać. Nie wyszła żadna wada ale wyszło że miała to być dziewczynka. Boli mnie to strasznie jak sobie pomyśle że mogłam mieć córkę, dziś bym była w 10tc Iryza: wszystko bedzie dobrze, musi być Paulina, Gosia, Ona: bardzo wam współczuje, wiem co czujecie, to jest straszne. Tak chcemy mieć dziecko, robimy wszystko co sie da a los tak nas karze Muffin : doskonale Cie rozumie, to forum własnie po to jest żeby sie wyżalić. Nikt nas tak dobrze nie rozumi jak my siebie same. Inni (rodzina, przyjaciele) mówią że wszystko bedzie dobrze, że rozumieja itp ale nikt tego nie czuje to co my czujemy. Też tak mam że nie moge patrzeć na kobiety w ciąży, normalnie szlak mnie trafia. Nie żebym strasznie zazdrościła, nawet nie potrafie powiedzieć jakie to jest uczucie, gniew... żal... przykrość... że ten świat jest taki niesprawiedliwy. Okrutny!!! W grudniu porobie wszytskie badania z mężem i po nowym roku bede powoli zaczynać przygotowania do punkcji. Jakoś to będzie, jakoś... nie wiem. Puki co mam zamiar zamknąć sie w klatce, nie wychodzić z domu żeby nie patrzeć na "brzuchy" bo wyląduje w psychiatryku tak to strasznie boli mnie Radzę sobie jakoś, nie chce mi sie nawet płakać, nie mam juz siły ale przychodzą czasem takie chwile (codziennie) że w środku aż sie serce z bólu gotuje Dziewczyny może nastepny rok będzie dla nas przychylniejszy Nie mam już wiary, ale wam życze wszystkiego co najlepsze Nie dodał się mój post. Ava, bardzo bardzo mi przykro i mocno Cię tule Wiem co czujesz niedawno przechodziłam to samo. Mojemu maleństwu serduszko przestało bić w 8 tygodniu, potem biegałam i szukałam przyczyny, powiedziano mi ze „przypadek”... lekarz na wizycie kazał mi 2 tygodnie chodzić z moim maleństwem i wymusilam na nim skierowanie do szpital bo chyba bym umarła z żalu, wiedząc ze nosze dzidziusia któremu przestało bić serce. Było mi cholernie ciężko, myślałam ze się nie pozbieram ale potrzebowałam czasu, zrobilam kolejne badania które mi zalecili lekarze.. i teraz chce podjąć się walki po raz kolejny. trzymaj się kochana!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga1234 Napisano Listopad 8, 2019 34 minuty temu, Gość Margaret napisał: Hej, ja 2.5. Dziewczęta, za wysokie czy za niskie? Bo mam podejrzenie PCOS ale tylko dlatego ze mam Insulinoopornosc. Hej ja mam pco i amh mam powyzej 7 (czy 8 nie pamietam bo zawrotna wartość). Twoje amh wg mnie jest w normie ale sa podane widelki dla wieku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ava123123 0 Napisano Listopad 8, 2019 Jakoś damy rade Ja mam może takie troche głupie myślenie ale dzieki niemu szybko wstaje i chce walczyć dalej. Cały czas mi sie wydaje że moje życie to wyścig. Wszystkie moje koleżanki z klasy i nie tylko mają już dzieci i tak bardzo chce im dorównać bo czuje sie taka "gorsza". Dlatego szybko zbieram sie i nie mam problemów z dalszymi wyzitami itp. Mam tzn "parcie na szkło". Uwierzcie że gdziekolwiek pójde z zwłaszcza do rodziny to mam wzrok tak uczulony że od razu widze czy mi sie ktos patrzy na brzuch czy nie i pewnie od razu myśli "może wkoncu jest juz w ciaży?!". Może to źle sie odbija potem bo głowa wkońcu też ma dużo wspólnego no ale tak poprostu mam Oj uwierzcie że troche nerwów przeszłam, 6 inseminacji, 3 transfery i myśl ile jeszcze mnie może czekać, no trudno... zawsze miałam pod górke wiec sie przyzwyczailam. No cóż życie jest okrutne i bardzo niesprawiedliwe. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Listopad 8, 2019 Dnia 7.11.2019 o 19:28, Gość Patrycja napisał: Tak, byłam. Od jutra zaczynam Bemfole a tu dziś na usg już 16 pęcherzyków, po 8 na każdym jajniku, dr był zadowolony i ja też Miałam dziś też pobierana krew na morfologie, krzepliwosc itp. Następna wizyta 12 listopada, punkcja planowana ok. 19 listopada Cześć Patrycja jak tam? Mam nadzieję że nie jesteś zła że tak do Ciebie piszę. Bedziemy w tej samej klinice jesli nas zakwalifikują to moze spotkamy się kiedyś pod gabinetem;-) . Masz juz wyniki? Ja po tej Bemfoli czułam się ok. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret Napisano Listopad 8, 2019 27 minut temu, Gość Kinga1234 napisał: Hej ja mam pco i amh mam powyzej 7 (czy 8 nie pamietam bo zawrotna wartość). Twoje amh wg mnie jest w normie ale sa podane widelki dla wieku. Dzięki Kinga za odpowiedz. Zapomniałam z tego wszystkiego zapytać lekarza. Cały czas zastanawiam się jaki protokół wybrać, wiem ze to lekarz głównie decyduje ale ja upieram się przy krótkim i czy faktycznie tak jest, ze przy krótkim jest mniejsze prawdopodobieństwo hiperki? Co Wam mówili lekarze? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Emmi. 7 Napisano Listopad 8, 2019 2 godziny temu, Zuzana napisał: Witamy . Ja 0,95 a Ty? Ja 1,30. Ale pewnie jestem starsza od was bo mam 36 lat. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Milka Napisano Listopad 8, 2019 14 minut temu, Ava123123 napisał: Jakoś damy rade Ja mam może takie troche głupie myślenie ale dzieki niemu szybko wstaje i chce walczyć dalej. Cały czas mi sie wydaje że moje życie to wyścig. Wszystkie moje koleżanki z klasy i nie tylko mają już dzieci i tak bardzo chce im dorównać bo czuje sie taka "gorsza". Dlatego szybko zbieram sie i nie mam problemów z dalszymi wyzitami itp. Mam tzn "parcie na szkło". Uwierzcie że gdziekolwiek pójde z zwłaszcza do rodziny to mam wzrok tak uczulony że od razu widze czy mi sie ktos patrzy na brzuch czy nie i pewnie od razu myśli "może wkoncu jest juz w ciaży?!". Może to źle sie odbija potem bo głowa wkońcu też ma dużo wspólnego no ale tak poprostu mam Oj uwierzcie że troche nerwów przeszłam, 6 inseminacji, 3 transfery i myśl ile jeszcze mnie może czekać, no trudno... zawsze miałam pod górke wiec sie przyzwyczailam. No cóż życie jest okrutne i bardzo niesprawiedliwe. Ja byłam na takim etapie, że jak ktoś z rodziny zapytał jak mi się udał all inclusive (a ja wtedy byłam w szpitalu gdzie dowiedziałam się że dzieciątko nie żyje) i przechodzilam wszystkie dobrze Ci znane procedury, to myslalam że rozwale, rozszarpie i zagryze.. A że nie wtjemniczalismy nikogo, najłatwiej było powiedzieć, że byliśmy na urlopie.. A potem słyszysz przy obiedzie, że się nic nie starcie, że ciągle w dwójkę.. To najchętniej udusilabys takiego osobnika kotlet em.. Boli, boli jak cholera, więc się szybko zbieraj w sobie i walcz od nowa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lexy Napisano Listopad 8, 2019 Każda z nas wiele przeszła, ale dzięki temu jesteśmy silniejsze, i coraz bliżej upragnionego celu ❤❤❤ U mnie amh 2,5 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Emmi. 7 Napisano Listopad 8, 2019 Dziś byłam w klinice... Jestem przerażona ile kobiet ma z tym problem... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lexy Napisano Listopad 8, 2019 1 minutę temu, Emmi. napisał: Dziś byłam w klinice... Jestem przerażona ile kobiet ma z tym problem... Tak niestety problem dotyczy naprawdę wielu par a do jakiej kliniki chodzisz?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Listopad 8, 2019 Przed chwilą, Emmi. napisał: Dziś byłam w klinice... Jestem przerażona ile kobiet ma z tym problem... Emmi, to raczej problem pary, nie tylko nasz...a że głównie kobiety w klinikach...no cóż, to przecież my poddajemy się tym wszystkim procedurom... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Emmi. 7 Napisano Listopad 8, 2019 10 minut temu, majami napisał: Emmi, to raczej problem pary, nie tylko nasz...a że głównie kobiety w klinikach...no cóż, to przecież my poddajemy się tym wszystkim procedurom... Oczywiście, że to nie tylko problem leży po stronie kobiet... W naszym przypadku bardziej przyczyna leży po stronie mojego męża. Ale walczymy i się nie poddamy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Emmi. 7 Napisano Listopad 8, 2019 14 minut temu, Gość Lexy napisał: Tak niestety problem dotyczy naprawdę wielu par a do jakiej kliniki chodzisz?? Ja do invimed Wrocław. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Listopad 8, 2019 2 minuty temu, Emmi. napisał: Oczywiście, że to nie tylko problem leży po stronie kobiet... W naszym przypadku bardziej przyczyna leży po stronie mojego męża. Ale walczymy i się nie poddamy. i tak trzymajcie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna Napisano Listopad 8, 2019 1 godzinę temu, Ava123123 napisał: Cześć dziewczyny dawno tu nie zaglądałam nie miałam siły, widze że jakieś fatum spadło na nas i nie tylko u mnie jest źle Jak wiecie u mnie serduszko przestało bić, wylądowałam w szpitalu, dostałam tabletki poronna a na drugi dzień łyżeczkowanie. To co przeżyłam w szpitalu to był dla mnie koszmar, najgorszemu wrogowi tego nie życze. Do dziś mam traume jak sobie o tym przypomne. Kończyłam sie z bółu, straciłam tyle krwi że masakra, normalnie lało sie ze mnie ale udało mi sie złapać zarodek i wysłałam do kliniki żeby zrobić badanie genetyczne płodu. Chciałam sie dowiedzieć co było powodem że zarodek przestał sie rozwijać. Nie wyszła żadna wada ale wyszło że miała to być dziewczynka. Boli mnie to strasznie jak sobie pomyśle że mogłam mieć córkę, dziś bym była w 10tc Iryza: wszystko bedzie dobrze, musi być Paulina, Gosia, Ona: bardzo wam współczuje, wiem co czujecie, to jest straszne. Tak chcemy mieć dziecko, robimy wszystko co sie da a los tak nas karze Muffin : doskonale Cie rozumie, to forum własnie po to jest żeby sie wyżalić. Nikt nas tak dobrze nie rozumi jak my siebie same. Inni (rodzina, przyjaciele) mówią że wszystko bedzie dobrze, że rozumieja itp ale nikt tego nie czuje to co my czujemy. Też tak mam że nie moge patrzeć na kobiety w ciąży, normalnie szlak mnie trafia. Nie żebym strasznie zazdrościła, nawet nie potrafie powiedzieć jakie to jest uczucie, gniew... żal... przykrość... że ten świat jest taki niesprawiedliwy. Okrutny!!! W grudniu porobie wszytskie badania z mężem i po nowym roku bede powoli zaczynać przygotowania do punkcji. Jakoś to będzie, jakoś... nie wiem. Puki co mam zamiar zamknąć sie w klatce, nie wychodzić z domu żeby nie patrzeć na "brzuchy" bo wyląduje w psychiatryku tak to strasznie boli mnie Radzę sobie jakoś, nie chce mi sie nawet płakać, nie mam juz siły ale przychodzą czasem takie chwile (codziennie) że w środku aż sie serce z bólu gotuje Dziewczyny może nastepny rok będzie dla nas przychylniejszy Nie mam już wiary, ale wam życze wszystkiego co najlepsze Kochana serce mi dzisiaj pękło.. Żadna kobieta nie powinna przechodzić takich chwil... A tym bardziej nie taka która tak bardzo pragnie tej małej istotki i kocha ją nad życie! Mam koleżankę która na wlasne życzenie to przeszła.. usunęła 2 ciążę... Od tamtej pory nie potrafię z nią rozmawiać! Nie rozumiem jak można być tak okrutną kobietą bez serca...! Każda z nas by zabiła za dziecko a ona zabiła swoje! Mam też inna, która ma 2 wspaniałych dzieci a ona robi wszystko żeby tylko uciec z domu i nie spędzać z nimi czasu... Przyznała się nam kiedyś że ona nigdy nie miała instynktu! Powiedzcie mi dlaczego tak jest.. Dlaczego ludzie mają tak ogromne szczęście a nie widzą go i nie doceniają!? Serce mi pęka że takie osoby mają dzieci a My kochającej, pragnące ich kobiety, nie mamy!! Ja się z tym nie zgadzam.. Musimy zrobić wszystko żeby być szczęśliwe! A dlaczego? Dlatego,ze jak każdy mamy do tego prawo! I my przynajmniej będziemy potrafiły to docenić jak nikt inny! A nasze dzieci będą najmocniej kochane i nejszczesliwsze na swiecie jak ich mamy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga1234 Napisano Listopad 8, 2019 Margaret ja przy protokole zdałam sie na opinie lekarza mi mowil ze krotki. Lekarz patrzy na Twoje wyniki i najlepiej oceni co jest dla Ciebie najlepsze a może statystycznie przynieść najlepsze i w odpowiedniej ilości komórki. Ja pół roku temu bylam tez nastawiona tak ze chce szybko itd. Teraz ide niedlugo po 3 zarodek, na spokojnie robie to co mowi lekarz. Chyba musialam do tego dojrzeć. Patrzac na forum to nie sa proste sprawy, ale pieknie o nie walczymy🥰 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Emmi. 7 Napisano Listopad 8, 2019 2 minuty temu, Gość Kinga1234 napisał: Margaret ja przy protokole zdałam sie na opinie lekarza mi mowil ze krotki. Lekarz patrzy na Twoje wyniki i najlepiej oceni co jest dla Ciebie najlepsze a może statystycznie przynieść najlepsze i w odpowiedniej ilości komórki. Ja pół roku temu bylam tez nastawiona tak ze chce szybko itd. Teraz ide niedlugo po 3 zarodek, na spokojnie robie to co mowi lekarz. Chyba musialam do tego dojrzeć. Patrzac na forum to nie sa proste sprawy, ale pieknie o nie walczymy🥰 Ja też zawsze zdaje się na opinie lekarza oni mają doświadczenie,znaja się na tym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Akszeinga Napisano Listopad 8, 2019 Proszę Was napiszcie mi w jakiej jednostce miałyscie wynik AMH? Ja dziś odebrałam wyniki i jest w innych niż do tej pory. pmol/L I nie wiem jaki jest przelicznik? Do tej pory miałam w ng/ml i wtedy do refundacji leków musi być więcej niż 0.7 ng/ml a teraz to nie umiem zinterpretować wyniku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach