Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co powinnam zrobić w tej sytuacji?

Polecane posty

Gość gość

Za 3 tygodnie skończę 19 lat. W domu ciągle mi zarzucają, że nikogo nie szanuję, co nie jest prawdą. Chodzi o to, że uczę się to nagle proszą mnie żebym coś jeszcze zrobiła a ja po prostu nie lubię jak mi się przeszkadza, tylko chce zrobić jedno, a potem drugie. Kiedyś wstałam od stołu aby się iść pouczyć, a mama od razu co nie siedziałaś z nami tylko od razu uciekasz?! Ja tłumaczyłam, że nauka ważniejsza. Jeszcze nie rozumieją czemu nie mam czasu na niektóre sprawy, mówiłam, że to nie zawodowka tylko klasa maturalna. Mama kiedyś gadala pieprzylas sprzątanie?! Tłumacze ze nauką musiałam się zająć. Jeszcze mama kiedyś gada tylko tam nie zblizaj się do chłopaka swojej znajomej bo ta pomyśli, ze chcesz ho odbić. Przecież usiadłam koło niego i wielkie mi halo. Albo wybieralismy się na spotkanie rodzinne to od razu mama nie porozmawiasz ze swoją kuzynka bo ta będzie z chłopakiem, albo mama gada tylko nie truj nikogo swoimi opowieściami, ciągle ręka mnie na imprezie przywołuje, siostra jeszcze mówi, ze drecze ludzi na messengerze, ale ja tylko chce pogadać z kimś i co? Nawet na jednym spotkaniu szepnela na ucho nie drecz! Ojciec też jak jestem zmęczona uważa że się smuce po prostu jestem nauka przytloczona. Mama jeszcze gadała kiedy ja mowilam ze chce po prostu rozmawiac z ludzmi to mnie wyzwala od wscibskiej i uderzyla mnie w noge. Albo ojciec gadał że jak się nie przyznam że coś zgubiłam to mnie pobije, wyzywał od tyfusow, cymbalow, kłamców, oszustów. Albo jak mówił że jak wybiore inne miasto do studiowania niż Łódź to mnie pobije pasem i zacznę lepiej myśleć. Albo ojciec nie może się pogodzić z tym, ze nie lubię jak się do mnie mówi misiu, misia, myszka, a przecież już nie jestem dzieckiem. Co robić? Iść na studia zaoczne ( myślę o medycynie, farmacji, fizjoterapii, ale zależy jak matura wypadnie), do psychologa czy wyprowadzić się do cioci, wujka ( boję się mówić rodzicom). Nie chodzi o to, że uważam się za wielce dorosłą tylko po prostu chce żyć jak normalna nastolatka. Lepiej dogaduje sie z ciociami, wujkami, kuzynami. Nie pije, nie pale, nie imprezuje, nie zadaje sie z podejrzanymi ludzmi, nie biore prochow. W szkole jestem wzorowa uczennica.Proszę o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Za 3 tygodnie skończę 19 lat. W domu ciągle mi zarzucają, że nikogo nie szanuję, co nie jest prawdą. Chodzi o to, że uczę się to nagle proszą mnie żebym coś jeszcze zrobiła a ja po prostu nie lubię jak mi się przeszkadza, tylko chce zrobić jedno, a potem drugie. Kiedyś wstałam od stołu aby się iść pouczyć, a mama od razu co nie siedziałaś z nami tylko od razu uciekasz?! Ja tłumaczyłam, że nauka ważniejsza. Jeszcze nie rozumieją czemu nie mam czasu na niektóre sprawy, mówiłam, że to nie zawodowka tylko klasa maturalna. Mama kiedyś gadala pieprzylas sprzątanie?! Tłumacze ze nauką musiałam się zająć. Jeszcze mama kiedyś gada tylko tam nie zblizaj się do chłopaka swojej znajomej bo ta pomyśli, ze chcesz ho odbić. Przecież usiadłam koło niego i wielkie mi halo. Albo wybieralismy się na spotkanie rodzinne to od razu mama nie porozmawiasz ze swoją kuzynka bo ta będzie z chłopakiem, albo mama gada tylko nie truj nikogo swoimi opowieściami, ciągle ręka mnie na imprezie przywołuje, siostra jeszcze mówi, ze drecze ludzi na messengerze, ale ja tylko chce pogadać z kimś i co? Nawet na jednym spotkaniu szepnela na ucho nie drecz! Ojciec też jak jestem zmęczona uważa że się smuce po prostu jestem nauka przytloczona. Mama jeszcze gadała kiedy ja mowilam ze chce po prostu rozmawiac z ludzmi to mnie wyzwala od wscibskiej i uderzyla mnie w noge. Albo ojciec gadał że jak się nie przyznam że coś zgubiłam to mnie pobije, wyzywał od tyfusow, cymbalow, kłamców, oszustów. Albo jak mówił że jak wybiore inne miasto do studiowania niż Łódź to mnie pobije pasem i zacznę lepiej myśleć. Albo ojciec nie może się pogodzić z tym, ze nie lubię jak się do mnie mówi misiu, misia, myszka, a przecież już nie jestem dzieckiem. Co robić? Iść na studia zaoczne ( myślę o medycynie, farmacji, fizjoterapii, ale zależy jak matura wypadnie), do psychologa czy wyprowadzić się do cioci, wujka ( boję się mówić rodzicom). Nie chodzi o to, że uważam się za wielce dorosłą tylko po prostu chce żyć jak normalna nastolatka. Lepiej dogaduje sie z ciociami, wujkami, kuzynami. Nie pije, nie pale, nie imprezuje, nie zadaje sie z podejrzanymi ludzmi, nie biore prochow. W szkole jestem wzorowa uczennica.Proszę o pomoc.

Pamiętaj o jednym! Nie oddaj dziewictwa na pierwszej randce licealistko. Masz już czerwone majteczki na maturę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×