Introwertyzm

Jestem introwertyczka, nigdy jakoś mi to nie przeszkadzało, bo prowadzę bardzo bogate życie wewnętrzne. Bardzo dużo czytam, rozmyślam, lubię prowadzić głębokie dyskusje, uwielbiam podróże, ludzi takze, jestem bardzo empatyczna osoba. Jednak mieszkam od pewnego czasu z kilkoma typowymi ekstrawertykami, którzy za cholerę nie mogą tego zrozumieć. Najpierw było 'czemu ja sama siedzę w pokoju, czemu nie rozmawiam tyle z nimi, czemu tak mało mówię', a teraz mam wrażenie że traktują mnie jak upośledzona. Oni nie rozumieją, że jak jeden wieczór spędzę z nimi, śmiejąc się i rozmawiając o pierdolach, to muszę później ochłonąć, nie mam energii żeby codziennie tak siedzieć. I to nie chodzi o to, że ich nie lubię, tylko taka jestem. Naprawdę sama zaczynam się już czuć jak jakaś nienormalna. W ogóle przez nich mam kompletnie dość ludzi, bo jestem wykończona codziennym rozmawianiem, a jak tłumacze im że chce pobyć sama, to mówią mi żebym wytłumaczyła dlaczego. Ciągle słyszę, że jestem taka cicha i spokojna. I to nie jest tak, że ja w ogóle z nimi nie rozmawiam. Wyobraźcie sobie 4 typowych ekstrawertyków i jedna introwertyczke podczas rozmowy. Nie mam się jak przebić, zwłaszcza gdy no zazwyczaj te rozmowy nie dotyczą niczego konkretnego. Jak żyć? Jak przez całe życie lubiłam moja osobowość, ludzie zawsze mi mówili, że jestem spokojna, pogodna, że fajnie się ze mną rozmawia, tak teraz mi mówią że jestem dziwna i jakiś no-life. Najbardziej mi smutno jak słyszę, bądź jak Kasia (moja wspollokatorka) ona tyle mówi, śmieje się ciągle, jest taka spontaniczna, rozmowna, a Ty taka cicha bardzo, spokojna. W ogóle krytykują to że czytam książki. Jak mam się jakoś odnaleźć w tym wszystkim?