Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamana

Stracilam dziecko w 29 tc. .. jak żyć ?

Polecane posty

Gość Załamana

Stracilam dziecko w 29 tc.  Przestała się ruszać, kilka godzin później w szpitalu usłyszałam ze mała nie oddycha..poród...pogrzeb...a teraz pustka i ból....nie umiem żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nawet nie wiem co ci napisać, pocieszyć, nie da się.

Trzymaj się kochanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćala

Znana jest przyczyna śmierci Twojej córeczki?dawno to było? mówią, że czas leczy rany...może pójdź do psychologa/psychiatry-moze da Tobie jakieś lekarstwa, które złagodzą ból i cierpienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bardzo mi przykro 😞 życzę Ci dużo siły, nie wstydź się prosić o pomoc lekarza psychiatrę czy chodzić na terapię do psychologa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przytulam😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutno mi

Bardzo mi przykro. Jak chcesz to możesz sie tu wygadać na forum 😞 Wiem że nie ma tu żadnych odpowiednich słów na ten moment i w tej sytuacji. Pozwól sobie na żałobę, na pożegnanie z dzieckiem, wypłacz się, porozmyślaj sama albo z rodziną/ mezem/przyjaciółka lub tu na forum. Wyrzuć z siebie całą rozpacz żal i gniew. Tylko nie myśl proszę że to co się stało to Twoja wina jest. Bo nie jest. Tak po prostu się stało i nikt nie miał na to wpływu. Daj sobie czas na dojście do siebie. Jeszcze przyjdzie lepszy czas i wesołe dni. Bardzo Ci współczuję, nawet sobie bie wyobrażam co czujesz i przeżywasz:( Wyrazy współczucia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adleka

Czas leczy rany, trzeba rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać.

A gdyby urodziło się z jakąś poważną wadą genetyczną? Takie rzeczy nie dziają się bez przyczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
35 minut temu, Gość adleka napisał:

Czas leczy rany, trzeba rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać.

A gdyby urodziło się z jakąś poważną wadą genetyczną? Takie rzeczy nie dziają się bez przyczyny!

Czas wcale nie leczy ran. Czas im się tylko pomaga zabliźnić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Być może gdy będziesz miała kolejne dziecko, pozwoli Ci to częściowo zapomnieć, ale zawsze pozostanie pytanie: "jaka ona/on by było jako nastolatek, jako dorosły, jaki byłby wspólny czas" itp. Życie jest do doopy. Taka jest prawda.

To co ci poradzę, to czas + psycholog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Straciłam

Bosze...nawet niewiem jakich słów użyć :classic_sad: strasznie strasznie mi przykro. Trzymaj się... Tule cie mocno 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Byłam na ktg w szpitalu przed porodem. W tym samym czasie była też kobieta w 30tym tyg. ciąży. Dowiedziała się właśnie, że dziecko odeszło...Ja najpierw słyszałam tylko przez drzwi rozdzierający, najgorszy płacz jaki słyszałam w życiu. Potem jej krzyk i dlatego dowiedziałam się, co się stało. Jestem wierząca i gorąco tego dnia modliłam się za tę dziewczynę, żeby poradziła sobie z bólem i stratą i tak samo jak wtedy przeżywała najgorsze, to żeby spotkało ją najszybciej jak się da to co najlepsze. Tobie życzę tego samego...wiem, że tu są różni i obcy ludzie, ale gdybyś chciała popisać, to na pewno nie tylko ja tu jestem i wysyłam dużo ciepła w Twoją stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Byłam na ktg w szpitalu przed porodem. W tym samym czasie była też kobieta w 30tym tyg. ciąży. Dowiedziała się właśnie, że dziecko odeszło...Ja najpierw słyszałam tylko przez drzwi rozdzierający, najgorszy płacz jaki słyszałam w życiu. Potem jej krzyk i dlatego dowiedziałam się, co się stało. Jestem wierząca i gorąco tego dnia modliłam się za tę dziewczynę, żeby poradziła sobie z bólem i stratą i tak samo jak wtedy przeżywała najgorsze, to żeby spotkało ją najszybciej jak się da to co najlepsze. Tobie życzę tego samego...wiem, że tu są różni i obcy ludzie, ale gdybyś chciała popisać, to na pewno nie tylko ja tu jestem i wysyłam dużo ciepła w Twoją stronę.

W jakim szpitalu miało to miejsce? 3 grudnia dowiedziałam się że mała nie oddycha, 6 grudnia urodziłam. Miałam ją przez całe pół godziny dla siebie, by utulic ją i powiedzieć jak ją kocham. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana

Czuje sie pusta...nic nie warta.. tęsknię strasznie za nią w sobie. Termin miałam na połowę lutego..nie potrafię się z tym pogodzić...dlaczego mnie to spotkało.. tak dbalam o siebie, byłam taka szczęśliwa... czekam na wyniki z badania łożyska, bo mała była zdrowa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana
8 godzin temu, Gość Gośćala napisał:

Znana jest przyczyna śmierci Twojej córeczki?dawno to było? mówią, że czas leczy rany...może pójdź do psychologa/psychiatry-moze da Tobie jakieś lekarstwa, które złagodzą ból i cierpienie

Czekamy na wyniki badań. 6 grudnia urodziłam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hipppoopo

Współczuję Ci ż całego serca 😘😘😘 nawet sobie nie wyobrażam co czujesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Załamana napisał:

Czuje sie pusta...nic nie warta.. tęsknię strasznie za nią w sobie. Termin miałam na połowę lutego..nie potrafię się z tym pogodzić...dlaczego mnie to spotkało.. tak dbalam o siebie, byłam taka szczęśliwa... czekam na wyniki z badania łożyska, bo mała była zdrowa. 

To nawet nie było w tym roku (odnośnie szpitala).

Ty już jesteś mamą. To już zawsze będzie Twoja pierwsza córeczka. Minęło od tamtego wydarzenia, którego byłam świadkiem dużo czasu, a ten głos rozbrzmiewa w głowie na wspomnienie, dlatego tym bardziej Ty nie zapomnisz, że to bolało ponad wyobrażenie. Ale dalej tu jesteś i masz jeszcze wiele do zrobienia i dobrego do przeżycia. Bardzo dobrze, że spotkałaś empatycznych lekarzy, którzy dali Wam szansę się utulić i choć troszkę poznać. Płacz, przeżywaj ten czas, bo on po to jest, żebyś się mogła z tymi emocjami uporać i pójść dalej naprzód. Jeśli czujesz, że coś Cię przerasta, to mów o tym bliskim. Nie bój się też poprosić o leki.

Szukaj przyczyny. Za rok o tej porze możesz być w zupełnie odmiennej niż obecnie sytuacji. Rozdzierające serce przeżycia zdarzają się i najlepszym ludziom i dbającym i troskliwym. Trzeba się pozbierać i iść dalej, bo jeśli jesteś, to znaczy, że jeszcze dobre przed Tobą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjm

Mam nadzieję że Bóg Ci tę stratę wynagrodzi, że będziesz jeszcze szczęście swoje tulić w ramionach.

Też byłam świadkiem jak dziewczyna przyszła do porodu, z całą wyprawką i na izbie przyjęć na ktg okazało się że jej dziecko nie żyje...

Leżała w sali obok, za ścianą. Całą noc nie spałam, słyszałam jej rozpacz i modliłam się za nią, jej dziecko .

Moja koleżanka straciła dziecko w 20 tyg. Teraz jest szczęśliwą  mamą dwójki dzieci.

Życzę Ci dużo siły, żałobę trzeba przeżyć żeby móc iść dalej. Twoja córeczka patrzy na Ciebie z nieba i ona Ci pomoże. Mocno Cię przytulam. Będzie dobrze.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×