Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Dzisiejsze dzieci i ich brak samodzielnosci

Polecane posty

Gość Gosc

To jest przerażające . Mam 2 dzieci, córkę 9 letnią i syna 3,5 roku. Mieszkamy za granicą, ale to w sumie nie ma znaczenia. Moja córka od 1 klasy, od 2 semestru, sama chodzi do szkoły i z niej wraca; obecnie jest w 4 klasie, po wakacjach idzie do nowej szkoły, bo tu podstawówka trwa 4 lata. Teraz do szkoły ma 15 minut na nogach, do nowej będzie dojeżdżać autobusem też jakieś 15 minut.  Potrafi, nie boi się, jest zaradna.  Natomiast mnóstwo jej znajomych jest wozonych do szkół, na różne zajęcia przez rodziców, choć często im nie po drodze,a szkoła jest blisko! Niektóre dzieci są spanikowane jak muszą przejść przez ulicę albo wsiąść do autobusu. Niektóre nigdy nie kupiły sobie nawet lizaka same w kiosku czy sklepie, bo zwyczajnie rodzice nie pozwalają na posiadanie jakichkolwiek głupich 50 centów, już nie mówiąc o opuszczeniu dziecka do kiosku za rogiem. Sporo dzieci (8-10 lat!!!!) nie potrafi sama się ubrać,zawiązać butów.  Mało tego, niektóre nie potrafią się same wykąpać, zrobić prostej kanapki.  W domu absolutnie nie wolno im zostać nawet na 5 minut samych. Ja wiem,że każde dziecko jest inne i część wymaga więcej uwagi,ale bez przesady.  Ze zdziwieniem czytam tematy typu Czy 14 latek może zostać sam w domu na godzinę albo czy 10 latka może być na dworze w wakacje po godzinie 18... serio????? Dzisiejszym dzieciom wszystko się podstawia pod nos, we wszystkim wyrecza, daje na gotowo, odrabia się za nie lekcje, przy czym z dumą się opowiada ,że dzieciak ma tyle zajęć dodatkowych i jest tak zajebiscie wszechstronny, a jak dostanie 3 w szkole, to się leci z ryjem do nauczycielki, bo pewnie pizda się na dzieciaczka uwziela, a ono ma tyle stresów. Na kogo te dzieci wyrosną? Na niezaradnych, sfrustrowanych ludzi z postawą roszczeniowa i zdziwieniem że świat nie kręci się wokół nich. Zaraz ktoś napisze,że jestem zła matką i dziecko hoduje, a nie wychowuje. Otóż nie.  Moje dzieci zawsze mają we mnie wsparcie, pomoc,dużo miłości i zrozumienia, ale wiedzą, a córka już z pewnością, że nie są pepkami świata,że czasem rodzice są zmęczeni,że jak jest zimno i pada deszcz, to trzeba się i tak ubrać i iść do szkoły czy przedszkola, bo życie nie jest kolorowe, rodzice nie zawsze będą prowadzić za rękę,że trzeba się nauczyć radzić sobie w pewnych sytuacjach. Żeby nie było, są szczęśliwe, zadbane, zdrowe i mają mnóstwo czasu dla siebie. Córka jest uczennicą przeciętną, nie jest najlepsza, ale też nie zła; sama na wszystko pracuje, zawsze jest chwalona za dobre stopnie, wszystko jest efektem jej pracy,nie mamusi, która robi wszystko za nią. Oczywiście gdy potrzebuje rady czy pomocy, zawsze ja otrzymuje.  A jakie są wasze spostrzeżenia? Tylko bez wykładów na temat pedofila czajacego się za każdym rogiem ,porwan na organy czy strasznych samochodów jeżdżących po ulicach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chory kraj

W kraju to samo autorko. Mieszkam naprzeciwko szkoly, gdybys widziala ten chaos jak x samochodow podjezdza o pewnej godzinie po dzieci... w dodatku zero manier, kultury, jak niemoty sie zachowuja, ale klna rowno jak trzeba. Oczywiscie czesc dzieci broni naszych obyczajow, same do szkoly, same na placu;) rodzice sa bardzo niecierpliwi w tych czasach i dzieci sa niesamodzielne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek

Opisz bardziej szczegółowo, bo nie rozumiem, za ta granica świat nie przygotowuje się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iughjk

Kolejny temat z serii jakie to ja mam cudowne dzieci, a wszystkie inne są upośledzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

Zgadzam sie z toba autorko.  Widac juz na dzisiejszej mlodziezy: nic nie umieja, do pracy sie nie nadaja i wiecznie pretensjonalna postawa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja mieszkam w Anglii i tu nie ma opcji opuszczania dziecka samego do szkoły do 11go roku życia.

Wg prawa dzieci nie poniżej 11go roku życia nie mogą same poruszać się po ulicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Troche dziwne to co piszesz, bo u mojego syna w szkole do 4 klasy nauczycielka nie wypusci dziecka jesli nie widzi opiekuna. Wiec jakim cudem twoje dziecko wraca samo? Samo w domu tez zostac nie moze do 12 lat chyba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuda czy jak

autorko, zajmij się własnym życiem, co cie obchodzi co inni robią? nudzi ci się ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamanama

Ubodły słowa autorki, co? Prawda w dupkę kole ? 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A ja mieszkam w Niemczech i tutaj dzieci od 6 roku życia rozpoczynają 1 klasę; mogą same chodzić i wracać za pozwoleniem pisemnym rodziców. Od 3 klasy już pozwolenia nie trzeba. Każdy kraj ma inne zasady, choć wydaje mi się,że to przesada,aby po 10 czy 11 latka koniecznie potrzeba było dorosłego do np przejścia przez ulicę. 

Tu autorka. A założyłam ten temat z ciekawości jakie jest wasze zdanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Samodzielność dziecka to mię tylko chodzenie i wracanie ze szkoły!

Samodzielność dziecka to samodzielne odrabianie lekcji, załatwianie swoich spraw w szkole, sprzątanie po sobie, robienie sobie jedzenia, a przede wszystkim logiczne myślenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Otóż to. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieMamNika
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Samodzielność dziecka to mię tylko chodzenie i wracanie ze szkoły! 

Samodzielność dziecka to samodzielne odrabianie lekcji, załatwianie swoich spraw w szkole, sprzątanie po sobie, robienie sobie jedzenia, a przede wszystkim logiczne myślenie!

Calkowicie sie z tym zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No widzisz, chciałaś laurkę, a tu zonk. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jaki zonk? Jestem tego samego zdania,co osoby piszace powyżej. Przeczytaj mój pierwszy post jeszcze raz; piszę tam nie tylko o tym chodzeniu do szkoły, do którego ktoś tu się przyczepil, a właśnie również o samodzielnym odrabianiu zadań czy zrobieniu sobie jedzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona

Akurat ja mieszkam w takim miejscu gdzie 4-5 lataki biegaja same po osiedlu i dla nas tutaj to jest normalne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jaki zonk? Jestem tego samego zdania,co osoby piszace powyżej. Przeczytaj mój pierwszy post jeszcze raz; piszę tam nie tylko o tym chodzeniu do szkoły, do którego ktoś tu się przyczepil, a właśnie również o samodzielnym odrabianiu zadań czy zrobieniu sobie jedzenia. 

Osoby powyżej piszą różnie. 

Bo w sumie o co masz ten ból doopy? Co Cię obchodzi, co wyrośnie z dzieci innych ludzi? Jeśli Twoje będą takie, że w życiu o pomoc żadną Cię nie poproszą, to widocznie wiedzą, że nie ma po co prosić, bo albo nic nie umiesz/wiesz, albo nie chcesz pomóc. Również jeśli uważasz, że reszta dzieci wyrośnie na niedorajdy, to ciesz się, że Twoje będą prezesami banków.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Osoby powyżej piszą różnie. 

Bo w sumie o co masz ten ból doopy? Co Cię obchodzi, co wyrośnie z dzieci innych ludzi? Jeśli Twoje będą takie, że w życiu o pomoc żadną Cię nie poproszą, to widocznie wiedzą, że nie ma po co prosić, bo albo nic nie umiesz/wiesz, albo nie chcesz pomóc. Również jeśli uważasz, że reszta dzieci wyrośnie na niedorajdy, to ciesz się, że Twoje będą prezesami banków.

 

Co ma obchodzić innych jakie będzie społeczeństwo, w którym przyjdzie im kiedyś żyć? Ty tak serio czy żartujesz?

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie…"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Co ma obchodzić innych jakie będzie społeczeństwo, w którym przyjdzie im kiedyś żyć? Ty tak serio czy żartujesz?

Społeczeństwo zawsze możesz zmienić skoro reszta nie dorasta Twoim dzieciom do pięt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Społeczeństwo zawsze możesz zmienić skoro reszta nie dorasta Twoim dzieciom do pięt.

Ja akurat nie mam dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja akurat nie mam dzieci.

To tym bardziej odetchnij z ulgą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

To tym bardziej odetchnij z ulgą.

Nie rozumiem. Mam odetchnąć z ulgą, bo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pola
15 godzin temu, Gość Gosc napisał:

To jest przerażające . Mam 2 dzieci, córkę 9 letnią i syna 3,5 roku. Mieszkamy za granicą, ale to w sumie nie ma znaczenia. Moja córka od 1 klasy, od 2 semestru, sama chodzi do szkoły i z niej wraca; obecnie jest w 4 klasie, po wakacjach idzie do nowej szkoły, bo tu podstawówka trwa 4 lata. Teraz do szkoły ma 15 minut na nogach, do nowej będzie dojeżdżać autobusem też jakieś 15 minut.  Potrafi, nie boi się, jest zaradna.  Natomiast mnóstwo jej znajomych jest wozonych do szkół, na różne zajęcia przez rodziców, choć często im nie po drodze,a szkoła jest blisko! Niektóre dzieci są spanikowane jak muszą przejść przez ulicę albo wsiąść do autobusu. Niektóre nigdy nie kupiły sobie nawet lizaka same w kiosku czy sklepie, bo zwyczajnie rodzice nie pozwalają na posiadanie jakichkolwiek głupich 50 centów, już nie mówiąc o opuszczeniu dziecka do kiosku za rogiem. Sporo dzieci (8-10 lat!!!!) nie potrafi sama się ubrać,zawiązać butów.  Mało tego, niektóre nie potrafią się same wykąpać, zrobić prostej kanapki.  W domu absolutnie nie wolno im zostać nawet na 5 minut samych. Ja wiem,że każde dziecko jest inne i część wymaga więcej uwagi,ale bez przesady.  Ze zdziwieniem czytam tematy typu Czy 14 latek może zostać sam w domu na godzinę albo czy 10 latka może być na dworze w wakacje po godzinie 18... serio????? Dzisiejszym dzieciom wszystko się podstawia pod nos, we wszystkim wyrecza, daje na gotowo, odrabia się za nie lekcje, przy czym z dumą się opowiada ,że dzieciak ma tyle zajęć dodatkowych i jest tak zajebiscie wszechstronny, a jak dostanie 3 w szkole, to się leci z ryjem do nauczycielki, bo pewnie pizda się na dzieciaczka uwziela, a ono ma tyle stresów. Na kogo te dzieci wyrosną? Na niezaradnych, sfrustrowanych ludzi z postawą roszczeniowa i zdziwieniem że świat nie kręci się wokół nich. Zaraz ktoś napisze,że jestem zła matką i dziecko hoduje, a nie wychowuje. Otóż nie.  Moje dzieci zawsze mają we mnie wsparcie, pomoc,dużo miłości i zrozumienia, ale wiedzą, a córka już z pewnością, że nie są pepkami świata,że czasem rodzice są zmęczeni,że jak jest zimno i pada deszcz, to trzeba się i tak ubrać i iść do szkoły czy przedszkola, bo życie nie jest kolorowe, rodzice nie zawsze będą prowadzić za rękę,że trzeba się nauczyć radzić sobie w pewnych sytuacjach. Żeby nie było, są szczęśliwe, zadbane, zdrowe i mają mnóstwo czasu dla siebie. Córka jest uczennicą przeciętną, nie jest najlepsza, ale też nie zła; sama na wszystko pracuje, zawsze jest chwalona za dobre stopnie, wszystko jest efektem jej pracy,nie mamusi, która robi wszystko za nią. Oczywiście gdy potrzebuje rady czy pomocy, zawsze ja otrzymuje.  A jakie są wasze spostrzeżenia? Tylko bez wykładów na temat pedofila czajacego się za każdym rogiem ,porwan na organy czy strasznych samochodów jeżdżących po ulicach. 

Ja mieszkalam w Brukseli i wolalam sama wozic dziecko. Ze wzgledow bezpieczenstwa. Wrocilam do Polski juz i syn sam jezdzi do szkoly 4 km ,na rozne zajecia tez sam jezdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia

Ale jak to same? W Polskim prawie nie moga isc 6cio latki same do domu. U mnie tez trzeba bylo do 3 klasy odbierac. Pani nigdy nie wypuscila dziecka bez osoby upowaznionej. Nawet na pisemna i telefoniczna prosbe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×