Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zangetsu

Przerażliwa samotność...

Polecane posty

Czuję się przeraźliwie samotny... Znacie to uczucie, kiedy macie dobrych znajomych, rodzinę na której w miarę możecie polegać, i wszystko wydaje się ok, ale pomimo tego wszystkiego i tak czujecie się samotni? Ja tak mam... Czuję tą samotność, do tego stopnia, że aż rozrywa mnie od środka, i kruszy dzień po dniu, nie wiem co z tym zrobić... Jakbym był sam na świecie, i tak miało by zostać już na zawsze, strasznie mnie to boli i nie wiem co z tym zrobić... Brakuje mi tej drugiej osoby, która by mnie uratowała, przed którą mógłbym się odsłonić i być sobą, która poznałaby prawdziwego mnie, i przy której mógłbym być sobą, mieć słabszy dzień, która chciałaby mnie zrozumieć, i nie oceniała... Może to głupie, ale jestem młodym, inteligentnym 24 letnim wiecznie uśmiechniętym chłopakiem, a czasami czuje się jak dziecko, I nie potrafię się odnaleźć w dzisiejszym świecie. I nie zrozumcie mnie źle, jestem z Warszawy, i całe życie tu mieszkałem, podejmowałem w życiu lepsze i gorsze decyzję, ale zawsze brałem za nie odpowiedzialność, i nigdy nie obarczalem tym innych, przez ostatnie 4 lata bardzo ciężko pracowałem, i myślę, że sporo udało mi osiągnąć, lecz teraz powoli osiągam granice i zaczynam pękać... Nie mam pojęcia jak z tym sobie poradzić, nie mam komu powiedzieć. Znajomi nie znają mnie z tej strony, nie zrozumieli by, z rodziną podobnie... Jestem dla nich wiecznie wyluzowanym optymistą, którem zawsze się jakoś uda... A ja po prostu chciałbym mieć kogos, z kim mogę być szczery, tą drugą połówkę która by mnie dopełniała, wysłuchała i dodała sił kiedy mi ich braknie... Ale na razie jestem przeraźliwie samotny, strasznie mnie to boli i boję się tego  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sen

Bardzo dojrzale piszesz jak na tak młody wiek. Na pewno kiedyś uda ci się znaleźć kogoś takiego... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobre pytanie, i szczerze powiedziawszy to nie wiem, ale myślę że będzie inaczej, a przynajmniej nie będę już z tym sam, i nie będę musiał wszystkiego w sobie dusić, a wiem że kiedy jestem z kimś z kim się dogaduje to jest mi lepiej. Wydaje mi się że jestem strasznie żywiołowy, a przy okazji zbyt emocjonalny i wrażliwy, żyje i robię wszystko z calych sił, i po prostu całym sercem, przez co często mogę być błędnie odbierany, ale taka już moja natura...  A duszac to w sobie i ukrywajac, po prostu się męczę i niszcze od środka. Nie wiem jak z innymi, ale myślę że każdy ma jakieś swoje różne rzeczy, radości i bolączki, albo lepszy lub gorszy dzień, o którym chce z kimś pogadać lub pomilczec, byle nie samemu, ale nie ma z kim, bo są pewne rzeczy których nie powiesz rodzinie, lub znajomym... Np: ze ostatnio musiałeś podjąć decyzję dotyczącą pracy, przy podejmowaniu której pękło Ci serce i miałeś ochotę płakać ze smutku... A przynajmniej ja tego nie zrobię, bo koniec końców jestem facetem, a do tego strasznie dumnym i upartym co czyni wszystko trudniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sen
16 minut temu, Zangetsu napisał:

Dobre pytanie, i szczerze powiedziawszy to nie wiem, ale myślę że będzie inaczej, a przynajmniej nie będę już z tym sam, i nie będę musiał wszystkiego w sobie dusić, a wiem że kiedy jestem z kimś z kim się dogaduje to jest mi lepiej. Wydaje mi się że jestem strasznie żywiołowy, a przy okazji zbyt emocjonalny i wrażliwy, żyje i robię wszystko z calych sił, i po prostu całym sercem, przez co często mogę być błędnie odbierany, ale taka już moja natura...  A duszac to w sobie i ukrywajac, po prostu się męczę i niszcze od środka. Nie wiem jak z innymi, ale myślę że każdy ma jakieś swoje różne rzeczy, radości i bolączki, albo lepszy lub gorszy dzień, o którym chce z kimś pogadać lub pomilczec, byle nie samemu, ale nie ma z kim, bo są pewne rzeczy których nie powiesz rodzinie, lub znajomym... Np: ze ostatnio musiałeś podjąć decyzję dotyczącą pracy, przy podejmowaniu której pękło Ci serce i miałeś ochotę płakać ze smutku... A przynajmniej ja tego nie zrobię, bo koniec końców jestem facetem, a do tego strasznie dumnym i upartym co czyni wszystko trudniejsze...

Dlaczego chciałeś płakać że smutku w związku z tą decyzją w pracy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aż m się przypomniał stary przebój, gdy czytałem twój temat 😉

www.youtube.com/watch?v=cVMJIWb2P9Q

Uczucie samotności to coś naturalnego, u każdego przychodzi taki moment, że chce się zakochać, znaleźć kogoś z kim można wspólnie iść przez życie.

Jesteś młody, masz znajomych, masz pozytywne podejście do życia więc w czym problem? Nie masz śmiałości do dziewczyn? Krępujesz się nawiązać znajomość z jakąś dziewczyną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość B...

Myślę, że to co pokazujesz na zewnątrz może być mylne. Jeśli chodzi o dziewczyny to musisz być bardziej "miękki" i bardziej naturalny, bo cięzko ci będzie się otworzyć. Nic ot tak nie spada samo z nieba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migotka

Wydajesz się być człowiekiem emocjonalnie dojrzałym i rozsądnym. Tak z drugą połówka jest zdecydowanie łatwiej, nie trzeba całego ciężaru świata dźwigać tylko na swoich ramionach. Już samo zwierzenie się i otrzymanie wsparcia od partnerki/partnera dodaje niewiarygodnej sily i chęci działania. Problemy wydają się wtedy do pokonania, wiem o co chodzi ☺ ale posiadanie u boku drugiej osoby też nie załatwia wszystkiego, są w nas też demony z którymi walczymy w samotności. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak naprawdę to całe życie jesteśmy samotni. W związku czy bez. Koniec końców jesteśmy uwięzieni sami ze sobą i nikt za nas nic nie przeżyje.

Oczywiście rodzina, związki, przeważnie dają złudne poczucie bycia częścią większej jedności.

Lepiej pogodzić się że do śmierci jest się w gruncie rzeczy samotnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zależy jaką ma się osobowość. Niektórzy nie potrafią nawet chwili bez drugiego wytrzymać a inni będą samotni nawet wśród tlumu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To jest zapewne jeden z objawów mechanizmu ewolucyjnego mającego na celu utworzenie związku z osobą płci przeciwnej i przedłużenie gatunku.

Przypuszczam że dluższe trwanie w obecnym stanie może doprowadzić do depresji.

Wydaje mi się, że możesz temu przeciwdziałać znajdując jakieś ważne dla ciebie cele życiowe, ważne tzn. takie do których będziesz z pasją dążył.

Jednym z tych celów może być znalezienie kobiety, z którą się zwiążesz.

Jeszcze a propos mieszkania całe życie w Warszawie - może to ograniczenie?

Jesli będziesz miał możliwość zmienić miejsce zamieszkania, to zdecydujesz się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Sen napisał:

Dlaczego chciałeś płakać że smutku w związku z tą decyzją w pracy? 

Trudno to wyjaśnić w skrócie, ale z różnych przyczyn podjąłem decyzję, że pomogę komuś z rodziny dokończyć to, czym aktualnie się zajmujemy, a potem podziękuję za współpracę i pójdę w swoją stronę... Ale jednocześnie podejmując tą decyzję zdawałem sobie sprawę, że sprawiam ogromną przykrość i zawód człowiekowi który na mnie bardzo liczył, i zostawiam go na lodzie w desperackiej sytuacji, co sprawiło mi straszny ból 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

To jest zapewne jeden z objawów mechanizmu ewolucyjnego mającego na celu utworzenie związku z osobą płci przeciwnej i przedłużenie gatunku.

Przypuszczam że dluższe trwanie w obecnym stanie może doprowadzić do depresji.

Wydaje mi się, że możesz temu przeciwdziałać znajdując jakieś ważne dla ciebie cele życiowe, ważne tzn. takie do których będziesz z pasją dążył.

Jednym z tych celów może być znalezienie kobiety, z którą się zwiążesz.

Jeszcze a propos mieszkania całe życie w Warszawie - może to ograniczenie?

Jesli będziesz miał możliwość zmienić miejsce zamieszkania, to zdecydujesz się?

Co do motywu z celem, możesz mieć rację, mam wrażenie że zawsze najlepiej działam kiedy mam przed sobą jakiś cel i dążę do niego, bo to odciąga moje myśli od innych spraw. A sprawa z mieszkaniem ma się podobnie, myślałem o całkowitej zmianie otoczenia, i zaczęciu gdzies w innym miejscu od 0, ale z głupich przyczyn utkwilem tu, i niestety chcąc nie chcąc, nie mogę się przeprowadzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Narodowy napisał:

Aż m się przypomniał stary przebój, gdy czytałem twój temat 😉

www.youtube.com/watch?v=cVMJIWb2P9Q

 Uczucie samotności to coś naturalnego, u każdego przychodzi taki moment, że chce się zakochać, znaleźć kogoś z kim można wspólnie iść przez życie.

Jesteś młody, masz znajomych, masz pozytywne podejście do życia więc w czym problem? Nie masz śmiałości do dziewczyn? Krępujesz się nawiązać znajomość z jakąś dziewczyną?

Hah, wyobraź sobie że do tego jestem nie brzydki, i nieźle zbudowany od sportu, ale ogólnie z natury na początku jestem bardzo nieśmiały i nie ufny w stosunku do nowych ludzi, choć podobno łatwo mi przychodzi poznawanie ich i dogadywanię się. Ale kiedy już kogoś polubie, i dobrze się poczuje w czyims towarzystwie, to sytuacja zmienia się o 180 stopni, mam twardy charakter, ogromne i ironiczne poczucie humoru oraz swoje podejście do życia, a do tego bywam stanowczo zbyt szczery...  A zauważyłem, że ludzie tylko mówią, że lubią szczerość, tak na prawdę kiedy zaczyna ich dotykać, to nagle już im się nie podoba, więc komuś kto mnie dopiero poznaje, nie zawsze przypada to wszystko do gustu  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscgoscgosc

Opisałeś mój charakter i sposób bycia, a nawet problem który też mnie aktualnie dotyka. Też mam 24 lata tylko z tą różnicą, że jestem kobietą. Wydaje mi się, że jednostki takie jak my są wrażliwsze od innych dlatego często cierpimy w dzisiejszych czasach. Nie oszukujmy się, obecnie ludzie się izolują dość mocno i odgradzaja się swoim terytorium. Nikt się nikim nie interesuje w gruncie rzeczy. Rzadko kiedy się zdarza, żeby znajomi szczerze zastanawiali się co u Ciebie słychać nie oczekując zdawkowej odpowiedzi: dobrze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifes

ja też mam identycznie i też jestem w podobnym wieku..dużo nas takich pewnie 🙂 czytając internet też czuję się samotna jak widzę jak zazwyczaj ludzie mają durne poglądy niezgodne z moimi..np. czytając kafe wkurzam się na różnych głupków. ten temat pokazał mi, że jednak aż tak samotna nie jestem 😉 trzymajcie się! ❤️

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz
9 godzin temu, Zangetsu napisał:

Hah, wyobraź sobie że do tego jestem nie brzydki, i nieźle zbudowany od sportu, ale ogólnie z natury na początku jestem bardzo nieśmiały i nie ufny w stosunku do nowych ludzi, choć podobno łatwo mi przychodzi poznawanie ich i dogadywanię się. Ale kiedy już kogoś polubie, i dobrze się poczuje w czyims towarzystwie, to sytuacja zmienia się o 180 stopni, mam twardy charakter, ogromne i ironiczne poczucie humoru oraz swoje podejście do życia, a do tego bywam stanowczo zbyt szczery...  A zauważyłem, że ludzie tylko mówią, że lubią szczerość, tak na prawdę kiedy zaczyna ich dotykać, to nagle już im się nie podoba, więc komuś kto mnie dopiero poznaje, nie zawsze przypada to wszystko do gustu  

O kurde jak bym czytał o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×