Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niektórych strasznie irytuje moja niedojrzałość

Polecane posty

Gość gość

Zaznaczam, że tylko niektórych, ale są to wyłącznie osoby mające dzieci. Moja niedojrzałość polega na tym, że nie ubieram się stosownie do wieku, mam "niestosowny" wystój domu, wydaję dużo pieniędzy na koncerty/festiwale i inne "niepotrzebne" okazje i rzeczy. Nie zliczę ile razy słyszałam, że przyjde czas kiedy będę musiała dojrzeć i "zmieni mi się jak będę miała dzieci" (a potem "zmieni ci się, będziesz chciała dzieci!" jak wytłumaczę, że dzieci nie potrzebuję). 

Żeby było sprawiedliwie, to dodam, że znam dużo osób które mają dzieci, a mimo to mają podobny styl życia do mnie - jedyną tylko różnicą jest to, że ja mam więcej wolnego czasu i funduszy. Mimo to w miarę regularnie spotykam ludzi którzy nie mogą przeżyć, że ktoś zamiast wspominać czasy młodości (do których oni najwyraźniej tęsknią) to dalej żyje tak samo. Spotkałyście się kiedyś z czymś takim? 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

i stare, dobre narzekanie o fryzury....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Większość kobiet w związkach są w stagnacji,  życie nie polega na gotowaniu sprzątaniu i co ugotuje jutro,  tylko jakie chwile się przeżyje,  energii mają mało to ich życie takie samo jest. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zazdroszczą bo to se nevrati. Dziecko zamyka pewnie etap w życiu. Z jednej strony nigdy nie bedzie juz tak samo, a z drugiej życie też nie zmieni się o 180 stopni. Można byćzadbaną fajną mamą, tylko trzeba chciec. Żyj tak jak lubisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Myślę, że to nie chodzi o zadbanie. Mój znajomy (blisko 50 lat) dobrze to podsumował: ludzie mają nudne życia i przeszkadza im kiedy spotykają ludzi których życie takie nie jest.

 

Pokazałam kiedyś znajomej nowy tatuaż to dowiedziałam się, że ona wolałaby kupić nowe rzeczy do kuchni za te pieniądze. Dosłownie mam wrażenie, że włosy mi siwieją od samego słuchania tych ludzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onkosfera

Pewno że znam. Póki nie mialam bachorów, to sie nasłuchałam, że hej! Wkurfialo mię to niemożebnie, ale co można zrobić na takie przysrywki? Normalka. Fryzura nie taka, ciuchy niedostosowane do wieku i sytuacji życiowej, makijażu za mało(a morda już podwiędła), mój facet stary dziad wiecznie w koszulkach festiwalowych, kuchnia niefunkcjonalnie urządzona, kasa źle wydana.

I przede wszystkim ta nadzieja na to jak to ja będę miała przesrane jak te dzieci się w koncu pojawią. To skandal, żeby baba śmiała być bezdzietna i się jeszcze dobrze bawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mam 50 lat ale się zgadzam jednym wystarczy micha jedzenia innym nie 🙂 to żart. 

Inni są smutni od samego urodzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmmmmm

Znam takich. Sama mam 2 dzieci i staram się żyć tak jak lubię czyli: ubieram się w to co chce a nie to co pasuje do wieku czy sytuacji życiowej, 2 x w miesiącu wychodzę ze znajomymi o jezu bez męża, chodzę na koncerty i staram się choć kilka dni w miesiącu żyć tak jak dawniej. I najważniejsze mam w dupie jak żyją inni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To ty masz pewnie jeszcze większy jazdy niż ja! bo jak to...MATKA która ma znajomych i życie nie kręci się tylko wokół dzieci? 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko nie słuchaj tych bredni. Mnie tez wszyscy „straszyli” ze dopiero zobaczę jak będę miała dzieci, a stwierdzono u mnie bezpłodność (nie da się już leczyć) i nadaj jestem jaka jestem i nadal nie „dojrzałam” i niektórym to bardzo przeszkadza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tylko to jest poniekąd straszne, bo jak ci ludzie maja być szczęśliwi i kochać swoje dzieci, jak widzą je jako koniec swojego normalnego życia?

 

Inna perełka - zostałam skrytykowana, że dużo imprezuje. Fakt, wychodzę conajmniej raz na dwa tygodnie, staram się częściej bo kontakt z ludźmi jest ważny dla zdrowia psychicznego. Nie upijam się, wypiję parę drinków/piw i do domu. Osoba która mnie skrytykowała za to imprezuje bardzo rzadko, ale jak już to wymioty jej lecą nosem - oczywiście ma dzieci które ją potem w takim stanie oglądają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ciesz się chwilą, wiem co mówię. Kiedyś myślałam że jestem ciągle oceniana i krytykowana ale myliłam się. Bo od roku jestem mamą i to dopiero jest bycie pod ostrzem krytyki... ciągle Cię wypytują jak karmisz, kiedy rozszerzasz dietę, słoiczki czy domowe obiadki, pampersy czy tetra... zwariować idzie. Najlepiej nie wychodzić z domu i wyglądać jak lump bo jak mimo urodzenia dziecka masz swoje pasje i od czasu do czasu wyjdziesz z domu albo nie daj boże zostawicie dziecko u babci i pojedziecie z mężem do kina to już jesteś skończona i wyrodna matka z Ciebie, która nie poświęca się dla dziecka. Także dobrze radzę - korzystaj 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalka

Piertol to.

W odczuciu moich koleżanek z pracy to mój mąż też jest niedojrzały. Pod koniec listopada był samodzielnie na koncercie hip hopowym jakiegoś tam składu z USA. Okazało się, że starszy syn księgowej również na nim był. Tylko między moim mężem a tym synem księgowej jest różnica ok. 12 lat - syn księgowej ma 19 lat a mąż 31 i też gderanie zgorzkniałych bab w pracy, że co to za pomysły żeby chłop w takim wieku na koncerty z małolatami chodził, to ma być ojciec rodziny? nie wypada! :D

Ja po pracy 2 w tygodniu chodzę na trampoliny i dopiero ok. 17:30 odbieram córkę z przedszkola i znów po co? na co? Przecież dziecko czeka! Wypowiedziane tak sugestywnie jakbym zostawiła je w domu dziecka jako wyrodna matka :D Chryste Panie, a w sobotni poranek jeszcze na tabatę chodzę zamiast od 9:00 zasuwać z odkurzaczem i mopem, no niedojrzała do roli matki Polki, w ogóle siano w mózgu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja też słyszałam w kółko, że jak pojawią się dzieci to skończą nam się wyjazdy, że nie będziemy mogli już tyle kasy na zachcianki wydawać i że powinniśmy zacząć oszczędzać. Nic nie dawało tłumaczenie, że dzieci się nie pojawią, bo ich zwyczajnie nie chcemy. Teraz już nikt nic nie mówi, bo jesteśmy z mężem w takim wieku, że na dzieci za późno. Ale jeszcze parę lat temu,w moje 36 urodziny, moja własna matka dzwoniąc z życzeniami mówiła, że musze postarać się o dziecko. Nawet jeśli nie chcę to powinnam, bo mój mąż mimo, że teraz nie chce to na pewno mu się kiedyś zachce, ja już nie będę mogła i zostawi mnie dla młodszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ha ha ha też chodzę niestosownie ubrana do wieku. Chodzę na koncerty itd. Tatuażu nie mam i mieć nie będę miała, nie dlatego, że mi nie wypada  w tym wieku, a dlatego, że nie chcę. I uwaga! Mam dwoje dzieci, z czego jedno ma taki sam gust muzyczny i chodzi na te koncerty ze mną. To chyba nie od dzieci zależy, co kto lubi, a od podejścia tej konkretnej matki i niematki. Kilka miesięcy temu był tu wątek, gdzie jedna bezdzietna 40stka uważała, że jak ktoś kto ma dzieci idzie na koncert, to tylko dlatego, żeby dziecku pokazać. I na pewno nie można mając dzieci robić tego, co przed dziećmi, a ona ma kontynuację tego co robiła. Jakby kuźwa każda baba miała na czole wypisane jestem, lub nie jestem matką. Możesz wyśmiać te koleżanki, tak jak ja to zrobiłam odnośnie tamtej kafeterianki. Kurcze, ludzie jeżdżą na koncerty plenerowe z rocznymi dziećmi, w klubach i halach sportowych na koncertach kilkulatki w słuchawkach BHP biegają, a niektóre mają ból dupy, bo przecież zakodowane w tych łepetynach, że nie wypada. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja też słyszałam w kółko, że jak pojawią się dzieci to skończą nam się wyjazdy, że nie będziemy mogli już tyle kasy na zachcianki wydawać i że powinniśmy zacząć oszczędzać. Nic nie dawało tłumaczenie, że dzieci się nie pojawią, bo ich zwyczajnie nie chcemy. Teraz już nikt nic nie mówi, bo jesteśmy z mężem w takim wieku, że na dzieci za późno. Ale jeszcze parę lat temu,w moje 36 urodziny, moja własna matka dzwoniąc z życzeniami mówiła, że musze postarać się o dziecko. Nawet jeśli nie chcę to powinnam, bo mój mąż mimo, że teraz nie chce to na pewno mu się kiedyś zachce, ja już nie będę mogła i zostawi mnie dla młodszej.

A po się tłumaczyłaś? Krótka odpowiedź, to się wyjazdy skończą, z czym mamo masz problem? I tak odpowiadaj, jak ci będzie przycinać z czymkolwiek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przecież to jest infantylne i niedojrzałe. Kłamiesz, że masz dzieci. Czy skończyłaś już 16lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Przecież to jest infantylne i niedojrzałe. Kłamiesz, że masz dzieci. Czy skończyłaś już 16lat?

A możesz napisać do kogo to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Przypomniało mi się jak dekadę temu mniej więcej kumplowałam się z takim znajomym, który to był radykalnym szalikowcem. Takim wiecie race na meczach, flagi, jak trzeba było to i ponoć się lał z innymi, gdyż boks trenował. Fanatyzm zaszczepił mu ojciec, ale później się ich drogi rozeszły tzn. ojciec chodził już z towarzystwem facetów ok. 40 letnich chłopów na inną trybunę a kolega na ta najzagorzalszych. Pewnego razu miały miejsce jakieś tam przepychanki na meczu w wyniku której chłopak został zawinięty wraz z kilkudziesięcioma innymi, tam oznajmili im że dołek wszyscy, gdyż prokurator dopiero po weekendzie zacznie przesłuchiwać i stawiać ewentualne zarzuty. Chłopak przestraszony, już w miał w myślach wizje, że musi się wyprowadzić, ojciec da mu popalić... po czym dochodzi do etapu wydawania materacy i koców a tam kolega spotkał swego ojca, który też został zatrzymany :D :D Skończyło się na grzywnach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Hahaha... Skąd ja to znam....

Urodziłam mając 20lat i odwiedzały mnie rówieśnice "panienki". w podkasanych kieckach (ja jako matka dziecku i żona mężowi ubierałam się bardziej nobliwie), z niebieskimi szponami półmetrowej długości (ja ze względu na dziecko musiałam mieć krótkie, nie malowane paznokcie), w szpilach 20 centymetrowych (spróbowałyby w takich pchać wózek), niewyspane po nocnych balangach ( aha - miałyby dzieciątko, to zobaczyłyby jak to jest nie spać całą noc, bo kolka małej daje popalić). Teraz one nie rozumieją mnie. Mogę spokojnie balować całą noc lub nawet wyjechać z mężem na cały dzień, a moja piętnastolatka nawet tego nie zauważy i świetnie poradzi sobie sama, a one biedne, niewyspane, zaniedbane, bo im ich dzieciąteczko dało popalić całą noc płacząc i się prężąc.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. :classic_biggrin:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość gość napisał:

Hahaha... Skąd ja to znam....

Urodziłam mając 20lat i odwiedzały mnie rówieśnice "panienki". w podkasanych kieckach (ja jako matka dziecku i żona mężowi ubierałam się bardziej nobliwie), z niebieskimi szponami półmetrowej długości (ja ze względu na dziecko musiałam mieć krótkie, nie malowane paznokcie), w szpilach 20 centymetrowych (spróbowałyby w takich pchać wózek), niewyspane po nocnych balangach ( aha - miałyby dzieciątko, to zobaczyłyby jak to jest nie spać całą noc, bo kolka małej daje popalić). Teraz one nie rozumieją mnie. Mogę spokojnie balować całą noc lub nawet wyjechać z mężem na cały dzień, a moja piętnastolatka nawet tego nie zauważy i świetnie poradzi sobie sama, a one biedne, niewyspane, zaniedbane, bo im ich dzieciąteczko dało popalić całą noc płacząc i się prężąc.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. :classic_biggrin:

Dokładnie. Mam 33 lata, dziecko ma 3 lata, spokojnie mogę wyjechać na weekend czy pójść na imprezę, zostawiając dziecko z nianią, babcią, ciotką, koleżanką (odwzajemniamy sobie takie okazje) czy samym ojcem. Co przeżyłam do tego czasu to moje, a i dziecko wcale jakoś strasznie nie ogranicza 🙂 Poza tym mam  też właśnie męża, który od początku normalnie się dzieckiem zajmował, więc i wcześniej nie doznałam jakiegoś ogromu "kolek" i "ząbków" 🙂

Punkt widzenia zależy od organizacji, partnera, pieniedzy na pomoc... 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Fajnie, ze jest tyle mam ktore daleja zyja pelnia zycia i nie zrezygnowaly z przyjemnosci przez dzieci 🙂

Sama dzieci miec akurat nie chce, ale gderaczom zawsze cos nie pasuje. Albo niewypada bo ma sie dziecko, albo wiek nie ten, albo niewypada bo ma sie meza.

Smutne to jest wtedy jak to sa ogolnie mile osoby ktore na wlasne zyczenie sie unieszczesliwiwaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×