Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ula0820

Wrócić do ex czy spróbować z kimś nowym?

Polecane posty

Gość Ula0820

Cześć kochani.
Bardzo potrzebuję czyjejś opinii, ponieważ niestety nie mam się do kogo zwrócić z tym problemem.
Dwa miesiące temu zakończyłam związek, który trwał ponad dwa lata. Ja i mój były chłopak mamy po 20 lat. Poznaliśmy się w szkole, chodzimy do jednej klasy. Na początku było wspaniale. Po pół roku przeprowadził się do mnie na stancję. Było cudownie, jednak po dłuższym czasie spędzania tyle czasu ze sobą, zaczęły się schody. Zaczęłam zauważać, że bardzo się od siebie różnimy, pomimo tego, ze potrafimy zrozumieć się bez słów itd. Kacper pochodził z małej wsi. Nigdy nigdzie nie był, nic nie widział, nie miał pasji ani żadnego hobby, nie lubił czytać książek i generalnie nie wiele go interesowało. Ja wręcz przeciwnie, kochałam podróże i miałam kilka pasji, uwielbiałam czytać i spędzać czas wśród znajomych. Chciałam pokazać mu, ze świat nie kończy się na jego wsi. Zbierałam go w różne miejsca, na imprezy itd. Po za tym chłopak nie potrafił nic załatwić ani zrobić. Wszystkiego trzeba było to uczyć, tłumaczyć i pokazywać. Poświęciłam mu każdą wolną chwilę. Miałam powoli tego dość.Przyszedł okres, ze nam się nie układało. Straciłam wszystkich znajomych. Nawet on przestał spędzać ze mną czas jakkolwiek. Siedziałam sama w domu całymi dniami płacząc w poduszkę. Próbowałam to ratować, proponując mu czy to wyjazd wspólny gdzieś, czy jakieś kino, restauracje, imprezę itd. Nigdy nie miał ochoty, zawsze znajdował ciekawsze zajęcie jakieś ryby z kolegami, czy komputer. Do domu wracał na noce, a czasami nawet nie. Było mi bardzo ciężko. Kiedy prosiłam by mnie przytulił słyszałam tylko: " zaraz, potem, za chwilę" w końcu i tak tego nie robił. Czasami przed snem zbierało mi się na płacz wtedy potrafił na mnie nakrzyczeć, ze mam nie ryczeć, bo on nie może spać. Kiedy tłumaczyłam, że jest mi ciężko, bo mam tylko jego, że potrzebuje wsparcia, rozmowy i czułości, mówił tylko "to sobie w końcu znajomych znajdź". Przyszedł taki okres, ze powstał w naszej szkole komitety studniówkowy do którego dołączyłam. Dzięki temu poznałam super chłopaków. Spotkania odbywały się co tydzień, nie opuściłam żadnego. Byłam szczęśliwa, ze w końcu mogę gdzieś wyjść, z kimś porozmawiać. Z czasem zaczęliśmy się kłócić również o to. Był zazdrosny, ponieważ w jego życiu nastąpił taki okres, ze juz nie miał jak się widywać że swoimi znajomymi i tylko siedział przed kompem. Któregoś dnia znajomi z komitetu zaproponowali by spędzić wspólny wieczór przy piwku i rozmowie. Zgodziłam się bez wahania, bawiłam się świetnie. Po tamtym wieczorze doszłam do wniosku, że brakuje mi życia, które miałam kiedyś. Kazałam Kacprowi się wyprowadzić. Do tej pory nie wiem czy to była rozsądna decyzja. Z jednej strony nie chcę tak żyć, a z drugiej chyba trochę mi to brakuje. Po rozstaniu zbliżyłam się do jednego chłopaka z komitetu. Piotrek jest bardzo miłym chłopakiem, mamy coraz lepszy kontakt, świetnie nam się rozmawia. Coraz częściej mnie odwiedza. Wiem, ze mu się podobam, on mi też. Nic między nami nie zaszło, z wyjątkiem tego, ze przytulił mnie kilka razy.
Z Kacprem straciłam kontakt na pewnie czas. Po tym czasie powiedział mi, że zrozumiał swoje błędy chce je naprawić i chce żebyśmy znowu byli szczęśliwi. Codziennie do mnie pisze, ze mnie kocha, ze tęskni itd. Zaproponowałam mu, ze pomimo tego, ze nie jesteśmy razem możemy iść razem na studniówkę, bo i tak nie miałabym kogo zabrać. Powiedział, że zgodzi się tylko wtedy kiedy będzie mógł u mnie spać, bo to świetna okazja do tego żeby wzbudzić znowu we mnie uczucia.
Jestem rozdarta, kompletnie nie wiem czego chce. Z jednej strony może warto byłoby spróbować jeszcze raz, a z drugiej wiem, ze pewnie nie zmieni sie nic. Nie wiem co robić. Wrocic i spróbować od nowa czy może dac sobie spokój i spróbować nowej znajomości z Piotrkiem?
Bardzo proszę o pomoc. Nie Mam nikogo z kim mogłabym o tym porozmawiać.
Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Oczywiście, że spróbować z nowym, lub dac sobie na jakis czas spokoj ze zwiazkami. Jesteś mloda, świat się nie kończy na jednym facecie. Pomysl, z jakiegos powodu to sie skonczylo, czyli tak mialo byc. Odgrzewane kotlety nigdy nie są tak dobre jak te świeże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kot let

Niektóre dania są lepsze na drugi dzień. Nowego wybierz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Kot let napisał:

Niektóre dania są lepsze na drugi dzień. Nowego wybierz. 

Dlatego, jest napisane o kotletach. Co ma piernik so wiatraka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość We wsi

Chuj wie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beautylady

Ja bym nie wróciła do kogos z kim zakonczyłam relacje chocby nie wiem jak mnie błagał..odpocznij od zwiazków a potem szukaj kogos nowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Niedzielny

Przeczytaj ten post jakby nie był pisany przez Ciebie ale inną dziewczynę. Czy teraz widzisz, że autorka tekstu sama odpowiada na pytanie? Związek z byłym opowiadasz w czarnych barwach, negatywach. O nowym piszesz z nadzieją i optymizmem. Po co ci facet, który ciągnie Cię w dół i który Ci w niczym nie imponuje? Nie będziesz go szanować. Jeśli do niego wrocisz za pół roku będziesz znów ryczeć w poduszkę żeby zwrócić na siebie uwagę i i tak się rozstaniecie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ula0820
11 godzin temu, Gość Gość Niedzielny napisał:

Przeczytaj ten post jakby nie był pisany przez Ciebie ale inną dziewczynę. Czy teraz widzisz, że autorka tekstu sama odpowiada na pytanie? Związek z byłym opowiadasz w czarnych barwach, negatywach. O nowym piszesz z nadzieją i optymizmem. Po co ci facet, który ciągnie Cię w dół i który Ci w niczym nie imponuje? Nie będziesz go szanować. Jeśli do niego wrocisz za pół roku będziesz znów ryczeć w poduszkę żeby zwrócić na siebie uwagę i i tak się rozstaniecie. 

Dziękuję Ci, pomogło mi to Bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×