Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

TheOnlyOne

Brak motywacji

Polecane posty

Witam. Nazywam się Patryk i mam 22 lata. 

Kiedyś byłem zwykłym, najzwyklejszym chłopakiem. Miałem paru kolegów, lubiłem jeździć na rowerze, grać w piłkę nożną, chodziłem na wycieczki... Ogólnie mówiąc byłem dość aktywny fizycznie, spotykałem się że znajomymi i przede wszystkim byłem "szczęśliwy". 

Od roku, może dwóch lat jestem zdecydowanie bardziej zamknięty w sobie. Kompletnie nie mam na nic ochoty. Najchętniej spędzałbym całe dnie w łóżku nic nie robiąc. Nie chodzi tu o to, że jestem leniwy. Kiedyś taki nie byłem.

Wszystko wydaje mi się bez sensu. Mam iść pobiegać lub pójść na siłkę? A po co? Co mi to da. Nawet ziarnka motywacji ku temu nie mam. Pójść do pracy też nie mam ochoty. Wiem, że muszę pracować, ale tego też mi się nie chce. 

Zawsze byłem i dalej jestem dość nieśmiały, małomówny, zamknięty w sobie. Bardzo prawdopodobne, że przyczyną jest mój wygląd. W dzieciństwie (mając jakieś 4 lata) miałem operację, podczas której zostały uszkodzone nerwy twarzowe. Nie wyglądam jak potwór, ale podczas mówienia, uśmiechania się itp. jest to widoczne. Myślę, że właśnie to jest przyczyną mojej nieśmiałości.

Od paru lat również palę marihuanę. W ostatnich miesiącach zdecydowanie więcej niż wcześniej. Palę dla przyjemności, ale również żeby się oderwać od tej zje***** rzeczywistości. To może mieć znaczny wpływ na moje zachowanie i myślenie.

Całe dnie nie robię nic produktywnego. Od 2 miesięcy nie pracuje. Chciałbym pracować, ale jakoś nie potrafię się zmotywować do tego. Z resztą jak do wszystkiego innego. Ostatnio mniej jem ( zrzuciłem 10kg w parę miesięcy, choć tego nie chciałem. Wręcz przeciwnie, chciałem odrobinę przytyć). 

Podsumowując, nie mam obecnie wielu znajomych, nie mam chęci do niczego i nie widzę w żadnym działaniu celu. Do niedawna znajomi dzwonili i wyciągali mnie tu i tam, ale mi się nie chciało nigdzie ruszać. Wolę siedzieć w domu i nic nie robić. Czuję się nikomu niepotrzebny, jak pasożyt i zwykły śmieć. Powoli pojawiają się myśli samobójcze. Często mam wrażenie, że jedyne co mnie powstrzymuje przed samobójstwem jest ból i płacz mojej rodziny, gdybym umarł. Jestem dość wrażliwy na krzywdę innych, szczególnie swojej rodziny. Kto wie, może już bym nie żył, ale nie potrafię sprawić takiego bólu rodzinie. Po co mam żyć, jak każdy dzień to udręka. Czuję się jak we śnie, widzę i czuje wszystko, ale jakby to nie było moje życie. Rano budząc się, pierwsza myśl to "Ja pie*****, znów ranek, trzeba wstać..."

Kiedyś miałem jakieś plany i cele, dziś nic takiego nie ma. Kiedyś miałem znajomych i wychodziłem do nich. Dziś nie mam ochoty nawet odebrać od kogokolwiek telefonu i gadać o jakiś pierdołach. 

Być może to jakaś długotrwałą depresja, być może to narastające skutki tej mojej wrażliwości na punkcie porażenia nerwu twarzowego. Być może to efekt palenia zielska, które tylko potęguje negatywne myśli.  

Nie wiem już co mam robić, gdzie szukać jakiejkolwiek motywacji. Jak mam się poczuć pewniejszy siebie i bardziej śmiały ze świadomością, że wyglądam trochę dziwnie podczas głupiego uśmiechania się?

Psycholog wątpię, że pomoże. Nie chcę tam iść, trochę się tego wstydzę, ale również myślę, że jakieś gadanie i motywowanie nic a nic nie pomoże. W zasadzie nigdy nie sądziłem, że tego typu sprawy MI pomogą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syn fubu

i nazywam sie syn fubu….

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Denerwujesz mnie

Czesc

masz depresje . Pojdziesz do lekarza i dadza ci kxanaxs czy jakos tak tabletki szczescia.

najpierw odpłynie ci troska i smutek .

pozniej zaczniesz sie budzic i dojdziesz do wniosku ze jeszcze raz spróbujesz ale radze chodzic na terapie bo magiczna pigulka dziala chyba maks dzien .

jesli uważasz ze nie masz twarzy potwora to nie masz zaawansowanej depresji wiec nie jest zapozno jednak interwencja psycholoa jest potrzebna.

 

wiesz ze teraz nerwy można odbudować? Nie które szpitale w Polsce to robia.

po trzecie moze ty nie uwazasz sie za potwora ale to nie znaczy ze tak cie nie odbieraja inni.

Ja nie wiem co sie dzieje z tymi facetami w Polsce . Mniemanie maja wszyscy mega wysokie ze ah jacy to wspaniali jestesmy.

sorry wspaniały to jest Brad Pitt !!!

madry koles zrobi wszystko zeby sie wzorowac na takich mezczyznach.

idziesz na siłke kupujesz garnitury golisz pachy itd dbasz o fryzurę i od razu kobiety i inni na ciebie patrza inaczej z podziwem i nie widza wtedy potwora tylko Brada Pitta z defektem!

 

idz do lekarza sam sobie nie poradzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FFx

Ejjj, nie. Za dużo linijek tekstu.

Skróć do dwóch zdań albo narysuj komiks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×