Co sądzicie o kimś,kto tak bardzo chce kogoś zdominowac

ze non stop wchodzi z tym kimś w słowne starcia, chcąc pokazać jaki jest elokwentny niby.A że elokwentny nie jest, dostaje w tych starciach słownych łomot.A potem robi się obraża i robi się agresywny.

Chodzący kompleks...tyle 

Sądzę że bardzo mi wszystko jedno. 

Jest ewidentne,że nie przeważy w takich przytykach,w jakimś układzie sił w stylu bardziej lubia,a mimo to z uporem maniaka kontynuuje to.A jak ktoś się odwija to robi się agresywny, uważa,że został obrażony.

To jest tylko twoja wersja spytaj się ludzi postronnych  najbardziej nie widać tego co jest widoczne. 

Jeśli ktoś się bardzo stara zdominować to znaczy że nie ma ani woli, ani intelektu, ani charyzmy, potrzebnych by stało się to naturalnie 

Że też chce Ci się obcować z taką osobą...

sądzę, że ten ktoś ma problem z głową i raczej unikam takich ludzi.

Mogę się spytać.Moze nie wszystko potwierdza, ale z 80 procent przynajmniej.Nie chwaląc się, myślę,że inteligencję emocjonalną mam rozwinięta.Czuje kontekst sytuacji.Ale może zrobić test kto ma bardzie

Jeżeli ja z tym kimś nie zacząłem żadnej rozmowy,a on się wtrącał we wszystkie moje, nie mając nic sensownego do powiedzenia.Nie ten poziom intelektualny.

Ludzie inteligentni unikają zdominowania są wyjątki ciężkie,  znaczy :

swoją inteligencją pogrąża tak zkompromitowaną, nadal ta osoba brnie pod prąd, wszyscy co innego widzą tylko nie on/a.

3 minuty temu, Gość Gość H napisał:

Jeżeli ja z tym kimś nie zacząłem żadnej rozmowy,a on się wtrącał we wszystkie moje, nie mając nic sensownego do powiedzenia.Nie ten poziom intelektualny.

Wiesz dlaczego dzwon głośny?

Bo próżny.

Zawsze można ostentacyjnie zamilknąć gdy się krop zbliży i otwarcie mu powiedzieć, by poszukał towarzystwa, któremu jego fizjognomia i dyrdymały sprawiają przyjemność.

No i leczenie natarczywości ,a la Gall Asterix też jest opcją

Myślę że taka osoba ma spore kompleksy, które próbuje maskowac. 

To było w pracy.Mielismy tematy od historii i polityki po obgadywanie rodzin i zwierzanie się z kłopotów.A ten ktoś non stop i w kontekście we mnie wymierzonym ściągał rozmowe na temat jedzenia, obiadu.To są ważne sprawy, trzeba jeść, żeby być w formie, ale nie żeby gadać o tym non stop.

Przed chwilą, Gość Gość H napisał:

To było w pracy.Mielismy tematy od historii i polityki po obgadywanie rodzin i zwierzanie się z kłopotów.A ten ktoś non stop i w kontekście we mnie wymierzonym ściągał rozmowe na temat jedzenia, obiadu.To są ważne sprawy, trzeba jeść, żeby być w formie, ale nie żeby gadać o tym non stop.

Coś mi się zdaje że te całe Twoje obnoszenie się swoim poziomem to zasłona dla prostego faktu że nie potrafisz typa usadzić i faktycznie Cię dominuje 

Inteligentna osoba odpuszcza,  tylko głupcy z uporem puszcza się przodem,  dając im złudną  nadzieje są najmądrzejsi.