Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karina

Czy pozwoliłybyście dziecku jezdzic samemu 30km?

Polecane posty

Gość Karina

Dziewczyny mam dylemat. Tesciowa krzyczy,ze nieee,babka,ze kiedys jezdzila na wczasy sama i nie bylo telefonu,matka wsadzała w pociag z tabliczka i dziecko jechało nawet 600km. 

Syn niedlugo skonczy 11lat. Mieszkamy na wsi,dojezdza na nauke gry na pianinie 5 km rowerem. Nie sprawia mu to kłopotu,od razu po lekcjach są zajęcia. Ale jego marzeniem jest śpiew. Wyslałam jego nagranie nauczycielce spiewu,bo ja kompletnie sie na tym nie znam. Zwłaszcza na operze,bo syn śpiewa tenorem. I ta nauczycielka zaprasza go na naukę,bo mowi ze da sie zrobic z niego diament. I problem taki bo ja rodze niebawem dziecko,mąż pracuje na PKP wiec czesto nie ma go w domu. Syn musialby jezdzic pociagiem bo to blisko stacji. Ale ja sie boje. Nie wiem co robic:-( do tego nie mam prawka:-( na tescia liczyc noe moge bo to leń a moj ojciec mieszka 600km ode mnie. 

Czy pojezdzic z nim do porodu kilka razy i pozwalac pozniej samemu? Ale boje sie,nie jest to fajtłapa ale wiadomo,małe dziecko. Doradzcie. Podpowiedzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seee

Ja bym nie puszczala samego pociagiem,  teraz w pociagach mozna sie natknac na rozne osoby,  ktorych nawet dorosly nie chcialby spotkac.  Autobusem czy tramwajem w obrebie miasta ok,  ale na pewno nie 30 (!) km pociagiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina

Tylko ze na naszym podlasiu w pociagach pustki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia

Ja jeździłam sama do szkoły muzycznej od 10 roku życia, autobusem a potem przesiadka na tramwaj. Jak widać przeżyłam choć miałam kilka niemiłych sytuacji ze ktoś mnie zaczepiał albo pamietam bójkę w autobusie strasznie się wtedy bałam jeździć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ok,a z pociagu jak daleko na te lekcje? wszystko zalezy od twojego dziecka i jego zaradnosci,bo czesto 10-11 latek zgubi sie pod domem i wpadnie w panike,ale sa tez odpowiedzialne,dojrzalsze dzieci.Sama ocen,czy  da rade, jedz raz lub dwa z nim.Zawsze mozna posadzic go blizej konduktora,zeby ktos mial go na oku.. to da sie zalatwic. Do mnie do szkoly chodzily dzieci ze wsi,ktore dojezdzaly te 15-20 km. Poza tym macie telefon, gps ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może zaczekajcie do wiosny, aż będzie długo jasno i wtedy spróbować z nim sprawdzić trasę. Jest na tyle już chyba świadomy, że pewnie sam oceni, czy da radę, czy na razie nie czuje się pewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bytom

Wlasnie. Blisko konduktora. Mozna pogadac przeciez z tym konduktorem.

 

Możesz tez pojezdzic z nim pare razy przed porodem na lekcje zeby zobcazyc czy cos w ogole bedzie z tych lekcji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ergegegeg

A niby co mają dać synowi prywatne lekcje śpiewu? Bez szkoły muzycznej, czyli nauki teorii muzyki, nie będą miały żadnego znaczenia. Ot, śpiewanina. No, chyba że celujecie w jakiś konkurs i ma to być intensywna nauka emisji głosu.

 

Ryzyko jest poważne. Wiesz o tym, prawda? I żadne internetowe poklaski tego nie zmienią. Niech ktoś wypatrzy bezbronne dziecko i obserwuje, choćby rok, czekając na okazję, albo niech się trafi jakiś naćpany świr...

 

Wiesz co... w Białymstoku masz prawdziwą szkołę muzyczną z internatem, dokładnie to kilka szkół, w tym dzienną muzyczną z możliwością zamieszkania. Nie wiem czy można do niej zdawać bez wcześniejszego etapu nauki państwowej ale może jest to możliwe. Natomiast potrzebne jest parę lat nauki teorii muzyki ale to da się uzupełnić. Chłopak mógłby też zdawać do jakiejś wieczorowej muzycznej na cykl czteroletni tzw młodzieżowy... Sprawdź. 

Może udałoby się, żeby dostał się do średniej szkoły muzycznej z internatem. 

Zajęcia z wokalistyki, takie profesjonalne, zaczynają starsze dzieci. Wcześniej jest nauka gry na instrumencie, jakieś zwykłe śpiewanie w chórze... To trochę przesada brać lekcje śpiewu, no, chyba że przygotowujecie dziecko do jakiegoś elitarnego konkursu, jak te pokazywane w telewizji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina
4 godziny temu, Gość ergegegeg napisał:

A niby co mają dać synowi prywatne lekcje śpiewu? Bez szkoły muzycznej, czyli nauki teorii muzyki, nie będą miały żadnego znaczenia. Ot, śpiewanina. No, chyba że celujecie w jakiś konkurs i ma to być intensywna nauka emisji głosu.

 

Ryzyko jest poważne. Wiesz o tym, prawda? I żadne internetowe poklaski tego nie zmienią. Niech ktoś wypatrzy bezbronne dziecko i obserwuje, choćby rok, czekając na okazję, albo niech się trafi jakiś naćpany świr...

 

Wiesz co... w Białymstoku masz prawdziwą szkołę muzyczną z internatem, dokładnie to kilka szkół, w tym dzienną muzyczną z możliwością zamieszkania. Nie wiem czy można do niej zdawać bez wcześniejszego etapu nauki państwowej ale może jest to możliwe. Natomiast potrzebne jest parę lat nauki teorii muzyki ale to da się uzupełnić. Chłopak mógłby też zdawać do jakiejś wieczorowej muzycznej na cykl czteroletni tzw młodzieżowy... Sprawdź. 

Może udałoby się, żeby dostał się do średniej szkoły muzycznej z internatem. 

Zajęcia z wokalistyki, takie profesjonalne, zaczynają starsze dzieci. Wcześniej jest nauka gry na instrumencie, jakieś zwykłe śpiewanie w chórze... To trochę przesada brać lekcje śpiewu, no, chyba że przygotowujecie dziecko do jakiegoś elitarnego konkursu, jak te pokazywane w telewizji.

Nie przygotowujemy. On po prostu uwielbia opere,non stop spiewa,jego wielkim marzeniem jest stawać na duzej scenie ale najpierw chciałby nauczyc sie tego technicznie.

Ja jestem prosta kobieta,ze wsi,nie znam sie na spiewie,ale grzechem byloby mu odmowic i nie umozliwic tej nauki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×