Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zwyczajna

Niezdecydowanie

Polecane posty

Cześć 🙂

Mam problem z chłopakiem. Znam go od dzieciństwa pierwszy raz byliśmy ze sobą mając 16 lat, lecz kilkakrotnie zerwalismy i do siebie znowu wróciliśmy(mam teraz 20, wiem, że ponoć nie wracać się do byłych ale cóż). Przeważnie zrywalismy przez jakąś sytuację, która po czasie nie wydawała się już jakimś wielkim powodem do zerwania. Jest on dobrym chłopakiem, który niestety ma przekichane w domu, mama bardzo mu dokucza i wkurza się o wszystko. Jest on romantykiem i jestem pewna, że mnie kocha i potrzebuje, ale mi ciężko jest się zdecydować, bo nie czuje tego "czegoś". Wiem że to ja jestem zła w tym związku i strasznie smutno mi z tego powodu, bo wiem że go ranie, on wie o tym że nie jestem pewna swoich uczuć, jeśli chodzi o rozmowę to naprawdę umiemy sobie wszystko wyjaśnić. On tylko czasem nie mówi mi od razu ze się wkurzył na mnie za coś i wtedy sam się nakręca i mówi mi po jakimś czasie, co mnie wkurza, bo w ten sposób zachowuje się jak dziecko. Ostatnio wkurzył sie, że byłam u masażysty, jak mu powiedziałam że masowal mi całe ciało to stwierdził że chciałam wzbudzić w nim zazdrość i był o to zły, że jak ja mogłam... Widzimy się dość rzadko że względu na to że ja studiuje 100km od niego a on pracuje od pon do pt i wraca na weekendy do domu tylko i albo jedzie wtedy do mnie albo do liceum dla dorosłych, bo ma co 2 tygodnie w weekend. Najbardziej boję się że nigdy nie poczuje, że na prawdę go kocham i że on na tym najbardziej ucierpi. Powiedziałam mu żeby przemyślal czy beze mnie nie będzie mu lepiej, bo głupio mi że się tak stara i wiem, że jakaś dziewczyna bardziej dpcenilaby jego uczucia. Ja nie mam potrzeby bycia z nim cały czas i czasem lubię po prostu samotność a przez Związek czuje się ograniczana. Mogłabym oczywiście wyrywać w takim stanie i robić wszytko by on był szczęśliwy ale co jeśli mi to nie minie? Boję się też że jeśli zerwiemy to już nigdy nie poznam takiego fajnego chłopaka. Czy może mieliście też taki problem? Co zrobilyscie i czy jesteście już szczęśliwe? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ten związek nie ma sensu.

Nie ma tego czegoś, jak sama piszesz, więc nawet jeśli zdecydujesz się z nim być, to nie będziesz z nim szczęśliwa, prawdopodobnie zaczniesz go zdradzać, a już na pewno prędzej czy później zabujasz się w innym.

Krótka piłka, nie ma miłości, więc związek nie ma żadnego sensu.  Zrobisz krzywdę tylko jemu i sobie, gdy postanowisz z nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy to coś istnieje? Bo co jeśli już lepiej nie będę się czuła? Czasem pomyślę "szczęście, że go mam", a czasem mam go dość i chce być sama. Czy może jesteś pewny, że kogoś kochasz i możesz mi jakoś to opisać? Moj chłopak myśli, że ja szukam ideału, ale ja jestem świadoma, że ideału nie ma. Chcę mieć tylko pewność, że to to i nic mnie nie ominie przez ten związek 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Zwyczajna napisał:

Pytanie czy to coś istnieje? Bo co jeśli już lepiej nie będę się czuła? Czasem pomyślę "szczęście, że go mam", a czasem mam go dość i chce być sama. Czy może jesteś pewny, że kogoś kochasz i możesz mi jakoś to opisać? Moj chłopak myśli, że ja szukam ideału, ale ja jestem świadoma, że ideału nie ma. Chcę mieć tylko pewność, że to to i nic mnie nie ominie przez ten związek 

To coś istnieje - wierz mi.

Jak nie jesteś typem księżniczki, to w końcu "to coś" poczujesz.

Wejdziesz z nim w związek z rozsądku i nie będziesz go kochać, w końcu pojawi się ktoś inny i zaczną się kłopoty... więc na co fundować sobie i jemu taki scenariusz?

Związki z rozsądku dobrze się nie kończą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×