Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Dziecko z czarnoskórym facetem

Polecane posty

Gość Gość

Jestem w 10 tc. Mam chłopaka z Tanzanii. Mieszkam w niewielkim mieście 30 tys mieszkańców. Boję się że nie dam rady co prawda studia skończyłam mam pracę mieszkanie od rodziców ale mam obawy. Moja najbliższa rodzina nic jeszcze nie wie o ciąży. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onkosfera

Mając kolorowe dziecko w Polsce na pewno trzeba się uodpornic na ludzkie spojrzenia. To cały czas wielka sensacja biała babka z czarnym dzieckiem. 

Jeżeli będziecie sobie mieszkać w tym waszym 30tysiecznym mieście i zachowywać się jak inni ludzie, to jest szansa na uzyskanie statusu "swojego Murzyna". No chyba że chlopak z Tanzanii będzie odpierdzielal jakieś harce i Cię zostawi, to trochę bardziej przerabane. Ale dziecko to zawsze zysk. Nawet jak rodzina się wypnie, to milusie wnusie i tak zazwyczaj urobia dziadków. 

Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Kurła co za czasy. Biali kolorowe dzieci maja. To jakis uchodzca ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia

Status „swojego murzyna” 😂 kocham ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

A gdzie tatuś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

Tu autorka. Gość Onkosfera dziękuję za szczerą odpowiedź. On jest naprawdę uprzejmy oraz miły więc sądzę że osiągniemy status "swojego murzyna" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

Daj spokoj autorko. Czarnoskóre osoby to w dzisiejszych czasach norma. Chyba ze jakieś babcie +70 które nigdzie poza odpustem we wsi obok nie były mogłyby się dziwić ale to raczej na głębokich prowincjach na podlasiu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Co cię uwiodło w czekoladowym księciu czego nie ma nasz polski słowiański Seba? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czarna gruba kaszana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Ale tak bez heheszkow. Dobry jest w te klocki? 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skittles
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Czarna gruba kaszana!

😂😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Co cię uwiodło w czekoladowym księciu czego nie ma nasz polski słowiański Seba? 

Ptak do kolan o średnicy butelki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie przejmuj się. W takim dosyć małym mieście może być paradoksalnie lepiej niz np w Wawie gdzie jest pełno kiboli. Polaczki przegrywy hejtuja w samotności a murzyn Polke całuje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja Droga,

Przeżyłam podobny szok, kiedy moja rodzina (bliższa i dalsza) dowiedziała się, że mój ówczesny narzeczony pochodzi z Rosji (konkretnie z Orenburga). Sugeruje to, że był oczywiście białoskóry, ale to nie zmienia faktu, że był "obcy". Moja nietolerancyjna rodzina uważała, że ten "kacap" nie powinien się do mnie zbliżać. Przeżyłam wówczas załamanie nerwowe, gdyż Ilia (imię mojego ówczesnego narzeczonego) był moją pierwszą i jedyną prawdziwą miłością. Ten wspaniały człowiek (miłośnik zwierząt) kupił mi na prezent zaręczynowy psa, którego mój syn nazwał Lucyfer I (może to bez związku, ale wciąż wspominam tego psa). Niemniej jednak fala krytyki, która wylała się na mnie z ust mojej tzw. rodziny była nie do przebycia dla mojego ukochanego, który stwierdził, że jako niemile widziana osoba powinien mnie opuścić.

Po kilku latach życia w takim zawieszeniu (nie mieliśmy ślubu kościelnego - przydałby się tu dłuższy wywód), nie wytrzymałam i podjęłam decyzję o rozstaniu. Możesz powiedzieć, że uległam presji wywieranej przez tzw. rodzinę. Ale to nie była zwykła rodzina. Wielokrotnie grożono mi, że stracę pracę i zaczęto niszczyć moją reputację. Wszystkim wmawiano, że mój ówczesny narzeczony jest a) złodziejem, b) komunistą, c) agentem GRU, d) należy do mafii. Sama możesz sobie wyobrazić przez co przechodziłam...

Moja droga, wybacz, że się tak rozgadałam. Czas przejść do Ciebie. Moja rada jest wyjątkowo prosta. Jeśli chcesz mieć szczęśliwe życie (nawet jeśli Twój chłopak będzie Ci wierny - w co wątpię), natychmiast szukaj sobie nowego mieszkania, najlepiej w innej części kraju lub zagranicą (polecam Niemcy - dobra opieka społeczna i zasiłki).

 

Pozdrawiam,

Elżbieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×