Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy jestescie szczęśliwe?

Polecane posty

Gość Gość

Naszlo mnie  pytanie po przeczytaniu postu o niezameznych kobietach, niemających dzieci. Podobno rodzina i dzieci to najwazniejsze czego kobieta moze chciec od zycia. Jej cel, bo inaczej kobieta sie marnuje i jest nieszczesliwa.

Powiedzcie, czy jestescie szczęśliwe w macierzynstwie? Spelniacie sie jako matki? Nadaje to sens waszemu zyciu? 

Ja dzieci kocham, ale jednoczesnie mecze sie w swoim zyciu. Macierzynstwo nie daje mi tel mitycznej radosci i spelnienia, tylko ciagle zmeczenie, brak czasu, prace na dwa etaty, zero czasu dla siebie i dolegliwosci, ktore mimo kilku lat po ciazy nadal daja o sobie znac i pewnie tak zostanie. 

Mozna kochac dzieci, a nie lubic macierzynstwa? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość mama

Macierzyństwo jest męczące, ogranicza, zniewala. Kocham swoje dzieci, ale gdybym mogła cofnąć czas to miałabym je później. Mam 31 lat, a czuję się ją stara babcia czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dopiero teraz jestem szczęliwa jak dzieciaki sa prawie nastolatkami. Jakbym wcale nie miała dzieci i męza tez bym była szczęsliwa. Znam kobiety same i widac ze są szczęliwe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość Gość mama napisał:

Macierzyństwo jest męczące, ogranicza, zniewala. Kocham swoje dzieci, ale gdybym mogła cofnąć czas to miałabym je później. Mam 31 lat, a czuję się ją stara babcia czasem.

ja to samo.Jutro sylwester,a ja sobie uswiadomilam,ze ostatni raz na imprezie bylam 9 lat temu.SERIO 9 lat. Nie ma babc, maz ma taka prace ze swieta go nie dotycza i siedze jak ta kwoka w domu, tylko gotuje, sprzatam i ogladam bajki w tv. Pracuje na pol etatu,bo tyle moge by doszlifowac budzet domowy  i nie zaniedbac dzieci. Jestem zmeczona tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Dopiero teraz jestem szczęliwa jak dzieciaki sa prawie nastolatkami. Jakbym wcale nie miała dzieci i męza tez bym była szczęsliwa. Znam kobiety same i widac ze są szczęliwe. 

ja nie moge sie doczekac,az mlodszy pojdzie do przedszkola. Miedzy moimi dziecmi jest dosc duza roznica wieku,bo 5lat.Z mlodsza wpadlam zaraz po wymianie spirali. Kocham,jest cudna,ale ledwo odzylam ,bo starsze dziecko poszlo do przedszkola, ledwo wrocila do swiata zywych,a tu znow od poczatku.. zalamka.Jeszcze od 26 tyg bylam na l4 bo mialam rozwarcie i bylam uziemiona. Bardzo to przezylam,bo zawsze bylam bardzo aktywna. Pozniej urodzilam i znow bylam uziemiona bo dziecko. Maz pomaga,ale i tak go nie ma wiekszosc dnia,bo z pracy wraca po 18. Zycie jak wiekszosci pewnie,ale ja sie dusze. Ze ulubionych zajec musialam zrezygnowac,bo kregoslup mi nie pozwala,czas tez nie,bo nawet nie mam kiedy do fryzjera wyjsc.Dwa dni w tyg maz ma wolne,to ja pracuje po 10h, w innym wypadku stracilabym prace i w malym miescie raczej bym juz takiej nie znalazla. A zrezygnowac calkiem nie moge,bo oszaleje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za wcześnie

Oczywiście że nie jestem. Macierzyństwo odebrało mi wolność. Nie jestem już ta sama kobieta co byłam i nigdy nią nie będę.

Uważam że kobieta powinna rodzić dzieci jak najpóźniej żeby długo cieszyć się swoją kobiecością, uroda i seksapilem. 

Jakbym mogła cofnąć czas to urodzilabym w wieku min 35lat. Bo teraz już zmienia mi się nastawienie do życia. Chętniej siedzę w domu , bardziej doceniam inne rzeczy. Nie warto zabierać młodości bo na rodzenie dzieci jest czas a młodym się jest raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poco loco

Tak. Jestem szczęśliwa. I spełniona 🙂

Przyznaje trochę kosztem męża- z powodu moich pasji musiał przejść na emeryturę i siedzi z dzieckiem w domu. Mąż był strazakiem. Ja jestem ratownikiem medycznym a z zamiłowania śpiewam i gram w kapeli rockowej. Syn ma 7 lat i od września poszedł do 1 klasy. Ja mam 34 lata i żyje pełnia życia. Może nie jestem wzorem matki i sporo rzeczy zrzucilam na męża, ale obojgu nam to pasuje. Sylwester? Będzie pracujący 🙂 jak każdy od 16 (tyle czasu istnieje nasza grupa). Święta za to były na karetce... Coś za coś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka

Tak 🙂 mamy 1 dziecko, już odchowane. Praca jest moja pasją. Jestem bardzo szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak.Jestem zdrowa, spełniona.Gdybyście nie miały tych dzieci, miałybyście te ok 35 to skąd wiecie czy bylibyście szczęśliwe?Wracałybyście do pustego domu, nikt by w nim nie czekał, jedynie pies by się cieszył czy to było by szczęście?W tym wieku pewnie dążyły byście do tego by zostać mimo wszystko matkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak.Jestem zdrowa, spełniona.Gdybyście nie miały tych dzieci, miałybyście te ok 35 to skąd wiecie czy bylibyście szczęśliwe?Wracałybyście do pustego domu, nikt by w nim nie czekał, jedynie pies by się cieszył czy to było by szczęście?W tym wieku pewnie dążyły byście do tego by zostać mimo wszystko matkami.

Moze tak, a moze nie. Poza tym co zlego w pustym domie? Moja mama mieszka sama i jej dobrze, nie odwiedza nas, nie zajmuje sie wnukami. Ledwo sie wyprowadzilysmy z domu i szybko zatarla slady, ze w ogole tam mieszjalysmy. Tesciowa to samo. Mieszkanie sprzedala, kupila mniejsze i nie narzeka. Znam zbyt wiele przykladow na to, ze rodzice czesto czekaja az dziecko sie wyprowadzi. Moja znajoma ma 40 lat, meza i nigdy dzieci nie chciala..do cudzych nawet nie podchodzi bo nie lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Naszlo mnie  pytanie po przeczytaniu postu o niezameznych kobietach, niemających dzieci. Podobno rodzina i dzieci to najwazniejsze czego kobieta moze chciec od zycia. Jej cel, bo inaczej kobieta sie marnuje i jest nieszczesliwa.

Powiedzcie, czy jestescie szczęśliwe w macierzynstwie? Spelniacie sie jako matki? Nadaje to sens waszemu zyciu? 

Ja dzieci kocham, ale jednoczesnie mecze sie w swoim zyciu. Macierzynstwo nie daje mi tel mitycznej radosci i spelnienia, tylko ciagle zmeczenie, brak czasu, prace na dwa etaty, zero czasu dla siebie i dolegliwosci, ktore mimo kilku lat po ciazy nadal daja o sobie znac i pewnie tak zostanie. 

Mozna kochac dzieci, a nie lubic macierzynstwa? 

To ja jestem autorką tamtego wątku. Nie napisałam że rodzina i dzieci to to co daje szczescie. Napisałam że ich brak sprawia że kobieta jest postrzegana jako gorsza. Ale czekam jakie tu będą odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×