Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Metti

Mąż i jego mama w sylwestra...

Polecane posty

Gość Metti

Temat teściowa. Ja naprawdę jestem ugodowa osoba,nie mam nic do niej, nie raz mi pomogła i nie raz wlazła za skórę. W sumie to bardziej dziś chodzi o mojego męża . Wiecie co zrobił? Od miesiąca ustalaliśmy że na sylwestra zostajemy w domu,mąż też tak mówił że nie chce mu się nigdzie iść itp. Byl temat jego mamy żeby jechać ale oboje ustaliliśmy że zostajemy w domu. I tak było ustalone do wczoraj. Przychodzę z pracy mąż widzę się czai jakieś podchody. Co mówi? Że jego matka nas zapraszała z dziećmi. Że coś tam coś tam i że chce żebyśmy przyjechały. On od razu znał moje zdanie  Wywiązała się klotnia ja mówię że nie chce nie mam ochoty jechać do niej itp i nie jadę i koniec i że wcześniej było ustalone. Mała sprzeczka ale  i tak wiedziałam że pojedzie czy ze mną czy bezemnie. Wiec machnęłam ręka żeby się już nie kłócić i powiedziałam mu żeby pojechał. Szkoda było moich nerwów. Zabrał młodszego syna i pojechał. Od 14 lat to mój pierwszy sylwester który spędzamy osobno. W sumie nawet mi to na rękę bo tak to bym miał zaledwie do mnie ale z drugiej strony boli że wybrał swoją mamę i że wystarczył jej jeden telefon. Młodego namówił żeby nie jechać sam i nie robić siupy( wie że uważam go za maminsynka tak samo dzieci to widzą) ja zostałam że starsza córka. Co myślicie co byście zrobiły ??? Jakie macie zdanie na ten temat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Mam takie zdanie, że nie powinien jechać i ja bym się tej wersji trzymała. Po co mu mówiłaś, żeby jechał, skoro inaczej ustalaliście?

Sprawiasz tylko, że facet usuwa z głowy całą sprawę, bo przecież się zgodziłaś. Bądź konsekwentna, jeśliby postawił na swoim i pojechał, to przynajmniej miałby czytelny sygnał co o tym sądzisz. A tak - z jednej strony mówisz "jedź" z drugiej - masz focha. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metii

Zgodziłam się żeby się nie kłócić. Wiem że jakby został to i tak by miał do mnie żal ze "nie pozwalam mu jechać"i byśmy się pokłócili jeszcze bardziej i tyle byłoby z tego sylwestra. Ani my ani dzieci by nie skorzystały bo była by napięta atmosfera. Nie ukrywam mam żal do niego i chciałabym mu pokazać coś żeby żałował. Jakoś utrzeć mu nosa. Bo jak dla mnie to przegięcie mimo że się zgodziłam ale tylko dla naszego dobra aby nie doprowadzać do klotni. Moglabym owszem mu zabronic ale nie jest moim dzieckiem że mówię co ma robić. Ma swoją głowę i myśli za siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

masakra,ale ty trudna jestes.. ja bym pewnie pojechala z nimi,zeby nie siedziec sama i nie robic scen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metii

No może i tak jest...tylko że jego mama jest specyficzna i zwyczajnie zmusilabym się żeby tam jechać.

Poza tym skoro wcześniej az do wczoraj rozmawiałam z mężem że zostajemy w domu ( temat uzgadniany od miesiąca) i nagle jeden telefon od jego mamy i mąż jest prawie już gotowy do wyjścia???? No dla mnie troszkę tak nie feer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey
8 minut temu, Gość gosc napisał:

masakra,ale ty trudna jestes.. ja bym pewnie pojechala z nimi,zeby nie siedziec sama i nie robic scen.

Dokładnie a teściowa pewnie wyszła z propozycją bo może nie chce sama siedzieć a z rodziną raźniej. Posiedzieć chwilę przecież mozna,  nie żeby pół nocy ale w odwiedziny? Mi osobiście by korona noe spadła. Choć wolę w domu 😊, ale jakbym i tak noe miała nic do roboty dzieci zdrowe. To bym się nagiela trochę, najwyżej szybciej bym pojechała tłumacząc zmęczeniem. Napewno mąż z Tobą na kompromisy nieraz idzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurla

jak już mu powiedzialas ze ma jechać to powinnas jechać z nim...wszyscy razem całą rodzina byscie Sylwestra spędzili a tak beznadziejnie wyszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 minut temu, Gość Hey napisał:

Dokładnie a teściowa pewnie wyszła z propozycją bo może nie chce sama siedzieć a z rodziną raźniej. Posiedzieć chwilę przecież mozna,  nie żeby pół nocy ale w odwiedziny? Mi osobiście by korona noe spadła. Choć wolę w domu 😊, ale jakbym i tak noe miała nic do roboty dzieci zdrowe. To bym się nagiela trochę, najwyżej szybciej bym pojechała tłumacząc zmęczeniem. Napewno mąż z Tobą na kompromisy nieraz idzie. 

ja wierze,ze po swietach mozna miec dosc ,a tez nie wiadomo jaka ta tesciowa jest, ale wlasnie w malzenstwie wazne sa kompromisy.Czasem mozna przestac tupac noga i pojechac,bo w domu sie jeszcze nasiedze. My nie mieszkamy w polsce i jak odwiedzamy moich rodzicow to spedzamy 6 h w pociagu po to by odwiedzic tesciowo. Nie chce mi sie. Nic u niej nie ma czego bym nie widziala.W sumie nawet sie specjalnie nie lubimy,ale czasem po prostu zaciska sie zeby i robi sie cos co jest wazne dla partnera. U nas nigdy nie ma tekstow "rob jak chcesz" albo " jedz beze mnie", to rob jak chcesz oznacza "bron boze tego nie rob" ,a "jedz beze mnie" oznacza focha. Jestesmy dorosli, umiemy kompromis :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym jeszcze puściła starsze dziecko do babci z mężem i zrobiła sobie solo imprezkę 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gaść

Napisz mu sms z życzeniami i napisz że jest Ci przykro że jesteś sama z córką w tym dniu i że mimo wcześniejszych ustaleń woli być dziś z mamą a nie z Tobą jak prawdziwa rodzina. "Z kim nowy rok z tym cały rok". Smutne to że dorosły facet nie potrafi żyć bez mamusi. Smutne jest też to że jego mama nie ma własnego życia i znajomych z którymi mogłaby spędzić Sylwestra. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

kolejna histeryczka,  a dlaczego autorka nie mogla wspadzic tylek do auta, pojechac do tesciowej, tylko teraz ma mu grac na sumieniu? to ona nie chciala wspolnie spedzic sylwestra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx

Dzisiaj was zaprosiła? Jeżeli nie chciałaś, żeby mąż jechał to trzeba było mu to powiedzieć, zamiast mówić żeby jechał bez Ciebie. Można mówić spokojnie, nie trzeba się zaraz kłócić. A Twoja teściowa co mąż, że przyjechał bez Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość Gaść napisał:

"Z kim nowy rok z tym cały rok". 

Przesądy. Naprawdę ludzie jeszcze w to wierzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metti

Po pierwsze nie autem tylko autobusem godzina z przesiadka albo długa droga z buta. Po drugie nie chodzi mi o to że teściowa chciała żebyśmy przyjechali tylko o nastawienie męża. Nie było pytania, prośby, wyrażenie chęci tylko zakomunikowanie że chce żebyśmy pojechali do niej co dla mnie widząc po mężu oznaczało że i tak pojedzie ze mną czy bezemnie. Znam go i wiem.

I fakt że mimo wcześniejszych NASZYCH ustaleń on po jednym telefonie jest już prawie ubrany i gotowy do wyjścia komunikując mi że jedzie. A pytanie jego czy jadę z nim było metodyczne bo znam odpowiedz. I jego stwierdzenie że on sam nie chce jechać tylko ze mną tłumaczy wszystko...tzn że i tak pojechał sam...niewiem może zle myślę. Udanego Sylwestra wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U nas było bardzo podobnie. Mieliśmy pierwszy dzień świąt spędzić u teściów drugi u moich rodziców. Sylwester sami. Byliśmy u teściów w pierwszy dzień świąt a w drugi już o 9 rano przyjechali tesciowie na cały dzień. Potem okazało się że mąż obiecał że przyjedziemy w sylwestra jeszcze do teściów a mi mówił że zostajemy w domu (dowiedziałam o tym od tesciowej). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×