To już nie to samo- relacje z mężem

Zakochałam się w nim szalenie. 5 lat trwała romantyczna miłość, dłużej niż psycholodzy zakładają. Zaszłam w ciążę i bańka prysnela... 

Czym mi zaimponował?

Znacznie różnił się od moich byłych. Ambitne plany na przyszłość, sporo tematów do rozmowy, elegancja. Jakoś nie zwracałam uwagi, że w łóżku nie ma tej chemii. Tzn ja go pragnęłam, on chyba mnie nie... Trudno powiedzieć. Trochę to trwało zanim seks był taki jak powinien. A właściwie to nigdy taki nie był. Tyle razy mówiłam ci lubię, jednocześnie wiele dając. Jednak on lubił brać, a z tym dawaniem, no nie było już tak kolorowo... Dziwne, wcześniej z innymi było odwrotnie, tyle że z czasem ja też pragnęłam dawac...

Slaba głową... Kiedyś była mocna. Żeby nie było... Lubię się napić na imprezie, ale nie lubię za każdym razem holować mojego męża. Ok by było raz na jakiś czas. Jednak nie ma wyjścia, żeby to on odprowadził do domu mnie. To zawsze ją muszę zadbać o niego... Nie można na niego tu liczyć...

Seks... Po wielu udanych latach stało się coś złego... W trakcie zaczął mu opadać, a ostatnio nawet oszukuje mnie, że doszedł... To jakaś żenada :(

Sylwester?? Śpi już od godziny, a przecież wypiliśmy tyle samo po 0,35 whisky :/ mam mocniejsza głowę??

Tematow wspólnych to już nie mA. Jego zainteresowania zeszły na piłkę nożną w tv i ..... Właściwie to wszystko...

Mam problem z szacunkiem do niego. Nie jest dla mnie rotwailerem tylko biurkiem na którego wystarczy tupnac noga, żeby skulil ogon i uciekł przed siebie...  :(

No i nie ma żadnych znajomych, bo jak dzwonili, to nie odbierał... Aż w końcu przestali

To przykre, wiesz.... U mnie jest podobnie tyle że ja jestem mężczyzną.