Czy to ma sens? Co zrobić?

Jestem z chłopakiem prawie dwa lata.Kocham go nad życie.Ogólnie jest dobry i teoretycznie nie ma się do czego przyczepić,ale...

Ostatnio zauważyłam ,że co by sie nie działo on zawsze przekreca kota ogonem i nie widzi w sobie winy.

Tłumaczyłem mu ze spedza za dużo czasu grając na telefonie a on i tak zawsze ma wymówke.Dzis po próbowałam pogadać na poważne tematy o naszej przyszłości w czasie gdy grał ale stwierdził ze nie wie jeszcze jak pewne rzeczy widzi i nie będzie dziś o tym rozmawial wyszlam więc do drugiego pokoju i położyłam sie .Po jakimś czasie przyszedł i powiedział żebym poszla z nim oglądać film na który czekaliśmy,powiedzialam ze nie chce bo caly dziem gra i mnie olewa wiec nie mam ochoty.Wytłumaczylam o co mi.chodzi a on stwierdził ze się czepiam,szukam problemów itp.czyli typowo.zrzucił winę na mnie

Kiedyś robilam awantury sceny zwracalam ma siebie uwage teraz nie chce juz tego robić chce mu pokazac ze moze mnie w koncu stracic tylko nie wiem jak bo za każdym razem miekne i pierwsza przepraszam za cos czego w zasadzie nie robię

Bardzo go kocham ale jak zyc z kims kto mnie olewa i nawet nie rozmawia o przyszłości...

On nigdy nie umie przyznać sie do winy cokolwiek by sie nie dzialo7 wymyśla najglupsze wytłumaczenia bule2 tylko bylo po jego mysli