Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aja

Za kilka miesięcy wracam do pracy. Myślicie że pogodzę to z macierzyńswtem? babci na miejscu brak, pół etatu na rano nikt mi nie da

Polecane posty

Gość aja

Zostawianie dziecka w jakiejkolwiek placówce 5 dni w tygodniu od 7 do 18 uważamy za nienormalne, lecz niestety to funkcjonuje tak w dużych miastach i mało kto robi inaczej. Nie mamy babci do pomocy, ani nikogo takiego...niania? Nie wiem, czy ufam obcym? Miałaby odbierać go dopóki ja nie wrócę? Mogę pozwolić sobie na pracę na pół etatu, ale obawiam się że nikt mi czegoś takiego nie da...skoro chcę pracę biurową, a jestem absolwentką filologii obcej. Będą oferty nauczania, najpewniej w godzinach popołudniowych jeśli to będą szkoły jężykowe. A uczyć nie chcę, chyba że jak naprawdę już nic innego się nie znajdzie...

Czy takie życie to będzie duży kierat? Mąż pracuje 11-19, ja chciałabym te pół etatu ale kto mi da pół etatu?? Biura chyba tak nie robią? sekretarka siedzi 8-16...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aja

Dodam, że ja do tej pracy nie wracam bo nie ma kasy, bo kasy jest dużo jak na polskie warunki, mąż nas spokojnie utrzyma z nawiązką nawet, ale ja już nie chcę takiego życia. Jestem jednak rozdarta pomiędzy chęcią własnego rozwoju a niechęcią co do trzymania dziecka do wieczora w przedszkolu...sama pamiętam, jak mama odbierała mnie okolo 15, bo do tej pracowała...a tutaj w Warszawie ludzie zazwyczaj koncza o 17 i doliczcie dojazd czasem i do 18 trwający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aja

Miało być: "To nie tak, że ja do tej pracy wracam, bo nie ma kasy". tak miałam napsiać, sorry za zagmatwanie sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×