Czy wszystko poszło na marne?

Umówiłam się na piwo z mężczyzną poznanym na portalu randkowym. Moja wprawa jest marna, więc pomimo, że podczas czatowania gadaliśmy o wszystkim, pojawiały się dwuznaczne odpowiedzi i pytania, były bardzo przyjemne, inteligentne oraz zabawne, tak podczas spotkania pieprzyłam jak potłuczona m.in. o rzeczach z mojej dziedziny, zachowywałam się gorzej od Hermiony z serii o Harrym Potterze. Czy to mogło aż tak zniechęcić mężczyznę, aby zrezygnował z poważniejszych planów? Zauwazylam, że od tygodnia mnie zbywa :-( 

Nie uciekam się do argumentu siły, wolę siłę argumentu. 

mnie by to nie przeszkadzało

Basieńka to się normalnie oświadczyła Michałowi Wołodyjowskiemu a Ewka chciała się oświadczyć Azji, gdy będą na popasie !