oszustwo wynajem

Wynająłem z mamą na 2 pietrach mieszkania. Umowa sie skonczyla rok temu i bez umowy przez rok czasu mieszkallismy. Mama zmarła miesiac temu i oplacilem normalnie rachunki czynsz etc itd i nagle przyszla "wlascicielka" mieszkania zobaczyc stan mebli w pokoju i teraz jest problem. W moim mieszkaniu sa dwa pokoje jeden uzywany przeze mnie to sa moje meble a w drugim wlascicielki ktore w ogole nie byly uzywane i w takim stanie w jakim byly czyli szafka bez drzwiczek i szyby peknieta komoda i porysowane panele ale mowi ze tak nie bylo bla bla bla i musimy sie rozliczyc czyli chce mnie wydymac na pieniadze. Jezeli nie mam umowy ani nic to bez klopotow moge sie stad wyprowadzic? Bo nie mam zamiaru placic za szkody ktore juz tu byly a jak wyzej napisalem umowy nie ma + zaplacilem i tak za poprzedni miesiac za czynsz i ogrzewanie

Jeżeli nie wpłaciłeś kałcji to właścicielka nic ci nie może zrobić bo przecież nie będzie za kilka zniszczonych mebli podawała do sądu a i tak musiała by udowodnić że przed waszym zamieszkaniem one były w lepszym stanie, a jak wpłaciliścię kałcje to może wam potrącić z kałcji

Powiedz żeby zamknęła jape bo jak nie to ja zgłosisz do skarbówki, skoro umowa nieważna od roku to na pewno nie płaciła podatku od dochodu z wynajmu 

To prawda jak nie płaciła podatku to może tobie naskoczyć

okej, dziekuje za szybka pomoc. Za to, ze probowala mnie wydymac, zabiore wszystko co nalezy do mnie, wiec nawet deski od kibelka nie zostawie. Jeszcze kusi nasrac na srodku pokoju.