Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mamdosyc

Oddanie 1,5 rocznego dziecka do adopcji

Polecane posty

Gość Mamdosyc

Myślę o tym, bo się nie nadaje na matkę. Od początku mam problem. Po porodzie wcale nie zalała mnie fala uczuć, tylko raczej fala irytacji. Myślałam, że to minie, że miłość przyjdzie z czasem, ale nie. Jest za to potężne poczucie obowiązku i wyrzuty sumienia. Bardzo dbam o swojego syna. Jest czysty, ma czyste ubrania, zdrowo go odżywiam, ma swój pokój, ale ja się nie odnajduje w macierzystwie. Wszystko to robię z poczucia obowiązku, nie miłości chyba. Od początku był trudnym dzieckiem, dużo marudził, teraz ma 1,5 roku i ma fazę na histerię, nie chce spać, a jest zmeczony, ciągle coś niszczy itp itd. nie umiem sobie z nim poradzić. Mam męża, on dużo pracuje, po pracy zajmie się dzieckiem, ale też nie umie go uspokoić czasem, szybko się denerwuje, jak jęczy bez powodu. Jestem ciągle z dzieckiem i zastanawiam się czy on przypadkiem nie czuje, że go nie kocham tak jak powinnam 😞 Przytulam go, całuje, ale ja nie wiem czy to jest miłość macierzyńska.. czasami się nie niego denerwuje, jak już mam go serdecznie dosyć, jak chce chociaż zjeść kanapkę w spokoju, a on nawet 5 minut nie daje mi spokoju, nie umie się sam bawić.

Tyle rodzin stara się o dziecko, myślałam, czy jakaś inna matka nie pokochslaby go bezgranicznie, tak jak powinna kochać matka. Czy takie dzieci czują "podskórnie" że jednak mama nie kocha jak powinna? Nie chcę go ranić już swoją osobą, dlatego zastawiam się czy by go nie oddać jakiejś kochającej rodzinie... To nie żadna prowokacja. Proszę bez hejtu, bo codziennie płacze i bije się z myślami, po co decydowałam się na dziecko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ece

Dlaczego nie oddasz młodego do żłobka na 4h dziennie a  sama nie pójdziesz do pracy??

Mąż mógłby go odwozic rano na np 9. Ty do pracy na 7 więc mogłabyś iść do pracy nawet na 5h. 

Siedzenie z dzieckiem 24h na dobę to mleczarnia i dla Ciebie i dla dziecka.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qer

A co mąż na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ece

A jeśli jest faktycznie problematyczne to nie będzie tak łatwo znaleźć dla niego dobrej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ty chyba żartujesz? A zastanowiłas się jak będziesz po tym żyła? Że będziesz cały czas myślała gdzie jest twoje dziecko czy nie dzieje mu się krzywda. Mały do żłobka a ty do pracy to jest najlepsze rozwiązanie. Nie będziesz go widzieć pół dnia to zaraz zatęsknisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Też miałam taki kryzys mniej więcej do drugiego roku życia córki. Jesteś przemęczona, rozgoryczona, wydaje ci się, że go nie kochasz, ale to nie prawda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madki meczennice

Po co wy się tam poświęcacie dla tych dzieci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość Ece napisał:

Dlaczego nie oddasz młodego do żłobka na 4h dziennie a  sama nie pójdziesz do pracy??

Mąż mógłby go odwozic rano na np 9. Ty do pracy na 7 więc mogłabyś iść do pracy nawet na 5h. 

Siedzenie z dzieckiem 24h na dobę to mleczarnia i dla Ciebie i dla dziecka.

 

 

Szukam pracy, ale tu gdzie mieszkam nie ma szans na pracę na jedną zmianę, a taka bardzo by mi pasowala. Mój mąż pracuje na 3 zmiany, ja wcześniej też tak pracowałam, ale po urlopie macierzyńskim nie wróciłam do pracy, bo nie miał nam kto z dzieckiem zostać. Babcie na początku mówiły, że będą pomagać, ale odechciało im się, bo syn jest naprawdę trudnym maluchem. Ciągle czegoś szukam i wysyłam CV, niestety z mizernym skutkiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Ece napisał:

A jeśli jest faktycznie problematyczne to nie będzie tak łatwo znaleźć dla niego dobrej rodziny.

Matko to nie pies, zeby mu szukac rodziny... 

Autorko! Jestes przemeczona psychicznie, moze ciagnie sie za Toba depresja poporodowa. Przede wszystkim najpierw porozmawiaj z kims zaufanym, kto moglby pomoc - mama, tesciowa, siostra... Po drugie do lekarza!!! Jestes nieszczesliwa i musisz porozmawiac ze specjalista. Po 3 znajdz dziecku zlobek i wyjdz do ludzi, do pracy, sama zobaczysz ze to pomoze. Ja znam ta irytacje, tez mnie czesto rzeczywistosc przerasta, tez juz czekam na pojscie do pracy bo mam 2 dzieci malych i ciągiem siedze w domu juz 3 lata. Nie oddalabym moich dzieci, mimo ze czasem naprawde czuje, ze nie wyrabiam sama calymi dniami. Szukaj pomocy z zewnatrz, rodzina, specjalisci, przeorganizuj zycie. Oczywiscie, ze oddanie dziecka to nie jest zadna opcja na ten moment. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ece
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Szukam pracy, ale tu gdzie mieszkam nie ma szans na pracę na jedną zmianę, a taka bardzo by mi pasowala. Mój mąż pracuje na 3 zmiany, ja wcześniej też tak pracowałam, ale po urlopie macierzyńskim nie wróciłam do pracy, bo nie miał nam kto z dzieckiem zostać. Babcie na początku mówiły, że będą pomagać, ale odechciało im się, bo syn jest naprawdę trudnym maluchem. Ciągle czegoś szukam i wysyłam CV, niestety z mizernym skutkiem. 

To szkoda. Ale może dzięki temu że będziesz w domu to popracujesz nad  młodym ? Wiem że nie jest latwo bo sama miałam takiego syna 😉

Może jak Cię stać to uda Ci się znaleźć opiekiekuble na 3h raz na jakiś czas żebyś ty mogła gdzieś wyjść lub się rozerwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rch

Jak w waszym miescie nie ma roboty dla Ciebie to porozmawiaj z mezem zeby sie przeprowadzic? W sumie co was Tu trzyma jak rodzina za duzo nie pomaga?

Koniecznie szukaj roboty a maly do zlobka. Zobaczysz jak odzyjesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Naprawdę są jeszcze takie miejsca że ciężko o byle jaką pracę taką choćby się zachaczyc na chwilę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Naprawdę są jeszcze takie miejsca że ciężko o byle jaką pracę taką choćby się zachaczyc na chwilę?

Nie jestem autorką, ale tak. Są takie miejsca. Ja mieszkam w takim mieście , że trudno o pracę inną niż właśnie fabryka i trzy zmiany , cały etat, ewentualnie biedronka, albo Lidl. Ale to też są prace zmianowe i bez pomocy niani/babci jest ciężko. W moim mieście bezrobocie jest na poziomie około 10%. Ja pracuję w supermarkecie właśnie i pomaga nam moja mama. Do żłobka córka chodziła, ale częściej była chora niż zdrowa więc trzeba mieć w zanadrzu jakąś inną opieke dla dziecka. Zresztą żłobek nie działa do 22, a mój mąż też pracuje na zmiany. 

Do autorki: doskonale wiem co przeżywasz, ale najlepszą rzeczą dla Ciebie będzie właśnie pójście do pracy. Kochasz swojego syna, ale masz dosyć ciągłego przebywania z dzieckiem, bo potrzebujesz też towarzystwa innych ludzi, a nie tylko swojego dziecka. Ja przeżywałam dokładnie to samo. O potędze miłości do swojej córki dowiedziałam się jak zaczęłam chodzić do pracy. Zwyczajnie za nią tęskniłam, ale dobrze mi robi praca. Mam powód żeby wyjść z domu do ludzi, ubrać się, nałożyć delikatny makijaż, mam własne pieniądze, założyliśmy córce konto osZczednosciowe, stać nas na lepsze życie. Najważniejsze jednak, że ja się czuję lepiej i tym samym jestem szczęśliwa więc moje dziecko też jest szczęśliwe i kochane na milion procent 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jestem przekonana, że jesteś zwyczajnie po ludzku wyczerpana i stąd te depresyjne nastroje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko jesteś niesamowitą egoistką. Jak tak bardzo się w tej roli nie sprawdzasz, to weź rozwód, zostaw dziecko mężowi, będziesz dochodzącą mamunią i płaciła mężowi alimenty na dziecko. Ty nie dość, że nie liczysz się z dzieckiem, to jeszcze masz w du/pie uczucia i zdanie męża. Jak ty to sobie wyobrażasz? O cześć kochanie. Oddałam młodego do adopcji, znowu jesteśmy sami. Cieszysz się? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko jesteś niesamowitą egoistką. Jak tak bardzo się w tej roli nie sprawdzasz, to weź rozwód, zostaw dziecko mężowi, będziesz dochodzącą mamunią i płaciła mężowi alimenty na dziecko. Ty nie dość, że nie liczysz się z dzieckiem, to jeszcze masz w du/pie uczucia i zdanie męża. Jak ty to sobie wyobrażasz? O cześć kochanie. Oddałam młodego do adopcji, znowu jesteśmy sami. Cieszysz się? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hhgg

Ze chcialo ci sie pisac takie dyrdymaly. Ciekawe co by rodzina powiedziala-maz i babcie na twoje pomysly. Szkoda komentowac, zostaw dziecko ojcu a ty idz w swiat. Zabawa w dom nie dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evv

Dziewczyny, kobiety nie hejtujmy autorki tego postu!!! Jeżeli jest tak jak napisała to ma poważny problem i postarajmy się jej pomóc konstruktywnie, żeby mogła ruszyć do przodu już dziś a nie za miesiąc czy 3 jak dostanie pracę!!! Przeprowadzki też nie są najlepszym rozwiązaniem na tę chwilę. 

1. Czy masz z kim porozmawiać o tym i czy mąż wie o Twoich emocjach? Jeżeli nie wie to od rozmowy z mężem trzeba zacząć. 

2. Jak mąż radzi sobie w roli ojca? 

3. Jak zajmujecie się dzieckiem? Czy zabawy są urozmaicone, dużo zabaw sportowych, na powietrzu, zabaw kreatywnych... Youtube i internet jest pełen takich zabaw- poszukaj. Może maluch jest po prostu znudzony? A może to już jest etap kiedy trzeba dziecko "zapytać o zdanie" wysłuchać, zobaczyć czego chce... 

4. Domyślam się, że opiekunka czy żłobek nie wchodzą teraz w grę ze względów finansowych - porozmawiaj z rodzicami i teściami o pomocy, poproś-sami się nie domyślą... Jeżeli odmówią to olej ich - szukamy innego sposobu. 

5. Opieka naprzemienna z mężem, Ty zapewne musisz się wyspać, chwilę zregenerować, pobyć w ciszy itp. Ustalcie z mężem takie chwile kiedy on gdzieś zabiera dziecko, a Ty odpoczywasz i odwrotnie. 

6. Czy ta sytuacja jest od narodzin dziecka czy były lepsze chwile. 

Napisz coś więcej o sobie, może coś wymyślimy. 

I w żadnym razie nie myśl o sobie jako o złej matce, bo nie ma idealnych matek... Po prostu coś w tej chwili nie gra i trzeba dojść co to jest!!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cię

Az wejde i pochwalę osobegosc evv. Fajnie ze jeszcze w tym swiecie mozna spotkac dobrą duszę. Brawo Ty!

Autorko nie ĺam sie. Wiem co czujesz. Tez siedze w domu z 1.5 roczniakiem. Jestem przewaznie wkurzona, przemęczona, zła, rozgoryczona. Nie oddasz go. Teraz tak mowisz bo jestes w "dołku" ale jakbys odpoczela i zregenerowala siły i uzyskala wytchnienie to bys zatesknila:) 

Oddac do zlobka i isc do pracy. Ja na to czekam. Juz zalatwiam żłobek:) oczywiscie z drugiej strony bardzo sie martwie czy sobie poradzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×