Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Polcia

Pomozcie oszczdzic do konca miesiaca

Polecane posty

Gość Polcia

Mam taki problem. Święta były skromne,ale jednak 600zl wydałam(fakt,ze ciasta to dzis skonczylismy jesc)mam jeszcze z tego zamrozony kg schabu ,kilka gołąbków,kilka schabowych poduszek,tez wyjdzie obiad z tego. Jest nas 4. Mąż ktory żre jak swinia a wazy 68 kg przy 176. Syn ,ktory ma 10 lat,146cm i 33 kg,ktory je jak świnka😊pieciolatka,ktora je odpowiednio do swojego wieku i ja. Jem jak ptaszek a mam 20 kg nadwagi. No tak pokrótce😁 

I teraz problem mam taki,ze mam wysokie dodatkowe oplaty w tym miesiacu(ubezpieczenie domu,podatek od gruntow,samochod u mechanika). I zostanie mi 500zl na zycie od teraz do 28,29. Wtedy wpłyną nasze wypłaty. Mysle jak to zjesc zeby bylo zdrowo a przede wszystkim nie zapozyczac sie,bo tego nie cierpie.

Mam w domu :zapas makaronu,kaszy gryczanej,fasolka w puszce(jutro mam zamiar zrobic fasolke po bretonsku z niej),7 kg kartofli,no wiadomo swoje przetwory,ale raczej kompoty,ogorki,salatki,wiec jako danie glowne nie nadadzą się a dodatek. Do tego mam pomrozone warzywa do zupy(marchew,seler,por,pietruszka),grzyby mrozone. Boje sie ze nie damy rady do konca miesiaca. 😭 jak to z tego cos ugotowac? Aaa i mam na zupy kupry. Zupami to mi sie chłopy raczej nie najedzą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Kup w dyskoncie kilka najtanszych mak, tyle sano butelek najtanszwody gazowanej, butelke najtanszego oleju i opakowanie jajek. Zakladam, ze masz w domu przetwory typu dzemy? Rob 3 razy w tyg. nalesniki na wodzie gazowanej zamuast mleka, na slodko z dzemem. Wszyscy sie zapchaja i nikt glodby nie bedzie. W pozostale dni rob normalne obiady z tego co wymienilas, ale nie cuduj z fasolkami po bretonsku tylko improwizuj proscuej. Jakies jednogarnkowki, albo typowe kartofle z kawalkiem miesa i jakims jednym dodatkowym warzywem albo surowka (mizeria, albo jablko z marchewka). Nie cuduj jak ci zalezy na kasie. Zostalo juz  prawie tylko 1/3 miesiaca. W lutym sobie odbijesz. Dacie rade.

A na sniadania i kolacje kup w dyskoncie platki owsiane. Da sie je robic na wodzie i oszczedzic na mleku. Dzieciom mozesz poslodzic cukrem, albo dzemem, albo suszonymi rodzynkami jak masz ze swiat.

Jak chcesz zdrowo, a piszesz ze poliwa z was je jak swinie czyli super duzo, to nie oszczedzisz. Jedyne wyjscie to troche mniej zdrowe zapychacze. Nic sie nikomu nie stanie jak kilka razy zjedza cos nie wyszukanego, tym bardzie jak pracujesz.

Jak siedzisz w domu i masz czas to mozesz pokombinowac cos z kartofli, ryzu, suszonej fasoli/grochu i platkiw owsianych, bo to najtansze produkty spozywcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goś

Skoro Twój mąż żre jak świnia to niech się martwi jak zapewnić rodzinie jedzenie do końca miesiąca, a nie Ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dzieci nalesnikami i slodka owsianka nie pogardza, wiec radzej nie odczuja, ze to chudy miesiac. Nikt protestowac nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rumianek

Kiepska sprawa. Zupy wychodzą tanio. Pomidorowa, jarzynowa np. z dodatkiem soczewicy żeby było pożywnie. Pierogi leniwe, makaron z serem. No i pizza wychodzi też dość tanio, taka domowa. Ja robię na kwadratowej blaszce, sos na bazie koncentratu pomidorowego, ser i to co mamy w lodówce np. szynka, boczek, cebula, pomidor, papryka.

Mimo wszystko skoro wiesz, że w przyszłym miesiącu przyjdzie wypłata, ja bym zrobiła zakupy płacąc kartą kredytową. Zapychanie dzieci słodkościami nie jest dobrym pomysłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To jest tylko okolo 3 tyg. Nic im nie bedzie. Uwiez ze nalesniki i owsianka z cukrem nie raz mnie ratowaly na studiach jak nie bylo kasy i nic mi nie jest. Nie msm nadwagi, cukrzycy, pruchnicy, ani nic zlego mi sie nie stalo. Nawet teraz jak mnie przycisnie, albo nie moge isc na zakupy to taki proste sprawdzone jedzenie jest zawsze dobrym wyjsciem i przede wszystkim tanim.

Bardzo dobre sa tez z cytryna i z cukrem. Wycisla sie na nalesnik sok z cytryny, posypuje cukrem i skladada w rulon. Tanie i smakuja jak z lemoniada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

(prochnicy)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupy są pycha

Mój mąż też je dużo a jest bardzo szczupły - ma 74-75 kg a 188 cm wzrostu. on je dużo naprawdę, ale zero ciastek itd. jemy dość zdrowo. tez mam syna, skończyl 11 lat w listopadzie, ma 154cm i waży ok 35kg.

(ja 167cm, 62 kg tak nawiasem mówiąc ... w sumie pisząc ;)

polecam zupy z soczewicy , grochowe, fasolowe- zdrowe, pozywne i niedrogie.

kopytka.

nalesniki z serem i szpinakiem

zrób falafele - takie klopsiki z ciecierzycy, z natką pietruskzi, kolendrą, cebulą, czosnkiem itd.

jajecznice.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Podroby: z serduszek robisz gulasz plus kasza, żołądki à la flaczki plus chleb i już masz 2 obiady. Z podsmażonych wątróbek można zrobić smarowidło do chleba na śniadanie czy kolację.

Poza tym ja pisano: strączkowe w każdej postaci (z puszkowej fasoli można też zrobić świetne pasty na chleb, a zamiast ją robić "po bretońsku" dodałabym ją raczej do jakiegoś "kaszotta" czy uproszczonej casserole np. z plastrem schabu).

Zapomnij o naleśnikach czy podobnych, cukier syci na krótko, a potem będą buszować po lodówce szukając normalnego jedzenia. Naleśniki sprawdzą się na tani deser.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbaaa

Kasza, jajka , fasola, kurczaki, soczewica, groch, marchew cebula, jablka, kapusta - tanio, zdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mi najtaniej wychodzą kasze z dodatkami, np. z cebulą i cieciorką albo soczewicą oraz pierogi. Dość tania jest watrobka i ćwiartki kurczaka. No i najrozniejsze placki zamiast kotletów - ziemniaczane, fasolowe, z kalafiora, buraków... Jak się porządnie doprawi, to największy mięsożerca takimi nie pogardzi. Jako dodatek - warzywa korzeniowe, zwykle są najtańsze. Na śniadanie/kolację moze byc ryz z jablkiem, kanapki z tym schabem, co jest w zamrażarce, jogurt naturalny z platkami owsianymi (w dyskontach duze jogurty są tanie, a sycą bardziej niz mleko), racuchy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wy takie ekstrawaganckie rzeczy wymieniacie, ze ona wcale nic nie oszczedzi. Jogurty, chleby, dodatkowe mieso - przeciez to sa drogie rzeczy. Jak ma sie oszczedzic to sie kupuje najtansze minimum i maksymalnie wykorzystuje zapasy. Jak sie zadluzy na luty, to potem bedzie jej sie tak ciagnac w marcu, kwietniu, cala wiosne. Bez sensu. Lepiej nie wydawac i pomyslec alternatywnie. A z tym cukrem to wcale nie jest tak, ze sie szuka po nim jedzenia - wlasnie odwrotnie, nic sie po nim juz nie chce jesc przez pol doby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

A z tym cukrem to wcale nie jest tak, ze sie szuka po nim jedzenia - wlasnie odwrotnie, nic sie po nim juz nie chce jesc przez pol doby.

Ciekawe jakim cudem? Wiadomo, że węglowodany powodują skok insuliny, a potem jej nagły spadek. I ten spadek będzie wywoływał uczucie głodu. Jak u kogoś to tak nie działa to coś nie tak z gospodarką insulinową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moze masz inny metabolizm, bo ja moge ci przysiac, ze po poslodzonym jedzeniu nie jestem glodna dopoki mi sie swiadomie nie przypomni, ze powinnam z rozsadku cos zjes po wielu wielu godzinach. A jeszcze w polaczeniu z maka lub otrebami to juz w ogole mozna zapomniec o glodzie. Nie rozumiem jak mozna jesc nalesniki na deser, jak to jest super sycacy glowny posilek. Nie znam nikogo glodnego ani po nalesnikach ani po slodkich potrawach. Jesli piszesz na podstawie jakichs artykulow zamiast normalnych doswiadczen z zycia (co mnie zreszta strasznie dziwi, ze sama nigdy nie probowalas takich rzeczy), to nic dziwnego. Ja pisze jak jest naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ale wracajac do tematu, to powaznie nie rozumiem jak mozna proponowac komus zaciaganie kredytu z powodu jakiejs dziwacznej potrzeby robienia pizzy, casseroli i innych wydumanych potraw wymagajacych drogich skladnikow, jak chociazby sera, itp. Kurcze nasi rodzice w zyciu nic takiego nie robili i glodem nie przymieralismy, a babka sie pyta jak oszczedzic. Nie rozumiem niektorych ludzi ani fantazji ktora ich ponosi w temacie planowania 'tanich' posilkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja nie wiem co tutaj można radzić, chyba suchy chleb i same ziemniaki.500zł i ok 3 tygodnie? 4 osoby? Pożyczyć od rodziny, ruszyć oszczędności. Pewnych rzeczy nie przeskoczysz, jeść trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Placki tez sa dobre, bo sycace i nie wymagaja drogich skladkikow, ale duzo bardziej czasochlonne. Zupy moga byc tanie i zdrowe, ale to 'glodny' posilek, o ile sie nie dopcha chlebem, kluskami albo ryzem, tylko ze np. chleb i makaron to juz dodatkowy wydatek, wiec troche szkoda marnowania warzyw na zupy, szczegolnie te typowo polskie wodzianki. Warzywa lepiej wykorzystac w jakiejs gestej jednogarnkowce, zeby sie najesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moim zdaniem nie powinni kupowac (albo ograniczyc do skrajnego minimum) w tym mies. chleba, mleka, wedlin, sera, jajek, jogurtow, makaronow, zbednych warzyw i owocow i wielu innych rzeczy, a skupic sie na rozciagnieciu tego co aktualnie maja i reszte dopchac najtanszymi najprostszymi podstawowymi polproduktami (otreby, maka, kartofle, marchew, ryz, suszone straczkowe, jablka). To sa tylko glupie 3 tyg. Czas zleci predko, nim sie obejrza bedzie wyplata. Zapozyczanie sie jest w takiej sytuacji po prostu glupie, tym bardziej ze maja sporo zapasow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

 

500zl na 22-23 dni to malo. Ledwo około 15-16 zl na dzien na całą rodzinę!

Kupuj tylko to co potrzeba. Najtansze makarony, chleb, szukaj promocji, oczywiście żadnych zbytkow typu slodycze, alko.tylko niezbedne produkty. Jogurt, owoce to tez bym chwilowo ograniczyla. 

I jeszcze pytanie czemu nie odlozyliscie pieniedzy na ubezpieczenie wcześniej?

Macie dwojke dzieci wiec 500+ chyba was dotyczy.

Auto w mechanika to losowe zdarzenie, ale podatki juz nie.

Na przyszłość usiadzcie z mężem i zastanówcie się nad budżetem bo ten u was chyba źle działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Kluski kladziochy tez sa tanie, sycace i szybkie. Jedyna drozsza rzecz w nich to 1-2 jajka. Reszra to zwykla maka, woda kranowka i sol. Mozna serwowac ze smazona cebula.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zgadzam sie z kolezanka wyzej. Budzetowanie w rodzinie to podstawa. I nie mam tu tylko na uwadze sytuacji autorki, bo myslenie wiekszosci osob ktore tu pisaly mnie przeraza, szczegolnie tych sugerujacych pozyczki i kredyty, czyli pchanie sie w jeszcze wieksza dziure.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jeszcze jedna uwaga: piszac o ryzu nie mam na mysli tego drogiego w torebkach, tylko najtanszy w kilogramowych torbach (do gotowania luzem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

dostajesz za darmo 500+, rodzinne  i ci jeszcze kuźwa mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emi 30

Ja polecam rozne pierogi ruskie, z ziemniakami i cebula jesli ser drogi, z zirmniakami i kielbasa podsmazona, do tego troche ostrej papryki w proszku i troche cebuli, pycha. Oszczedne sa tez rozne kopytka, slaskie, prazuchy, rosol na porcji rosolowej (wiem, nie trzyma za dlugo), zwykle ziemniaki polane skwarkami, konkretny krupnik  z duza iloscia kaszy, dodasz selera i jest super. Od czasu do czasu jakies miecho musi jednak byc, w promocji cos znajdziesz, zurek albo zalewajka, wybieraj zupy z ziemniakami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawa z cynamonem
16 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Kup w dyskoncie kilka najtanszych mak, tyle sano butelek najtanszwody gazowanej, butelke najtanszego oleju i opakowanie jajek

Świetne porady, po prostu super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawa z cynamonem
31 minut temu, Gość Gosc napisał:

zbednych warzyw i owocow 

to przecież niezwykle ważne składniki diety, a nie ziemniaki mięcho czy mąka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 minut temu, Gość Gosc napisał:

Moze masz inny metabolizm, bo ja moge ci przysiac, ze po poslodzonym jedzeniu nie jestem glodna dopoki mi sie swiadomie nie przypomni, ze powinnam z rozsadku cos zjes po wielu wielu godzinach. A jeszcze w polaczeniu z maka lub otrebami to juz w ogole mozna zapomniec o glodzie. Nie rozumiem jak mozna jesc nalesniki na deser, jak to jest super sycacy glowny posilek. Nie znam nikogo glodnego ani po nalesnikach ani po slodkich potrawach. Jesli piszesz na podstawie jakichs artykulow zamiast normalnych doswiadczen z zycia (co mnie zreszta strasznie dziwi, ze sama nigdy nie probowalas takich rzeczy), to nic dziwnego. Ja pisze jak jest naprawde.

A ja nie znam nikogo kto się słodkim najada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala syrenka

Autorko, piszesz, ze jesz jak ptaszek, a masz nadwage - moze zbadaj sie w kierunku insulinoodpornosci? 

I tez ma ochote napisac, ze skoro twoj maz zre jak swinia, to niech np wezmie dodatkowa prace na to jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zbedne owoce i warzywa to sa takie, trore sa drogie i niekonieczne, typu pomarancze, banany, pomidory, papryka itp. Kartofle, marchewka, cebula, jablka sa tanie i przez 3 tyg. nikomu sie krzywda dziac nie bedzie jak sie do nich ogranicza.

Mieso maja ze swiat i zapasow, wiec raczej lepiej je rozciagnac niz kupowac kolejne, szczegolnie jesli beda mieli jakies potrawy jajeczne i straczkowe.

Maka, olej i jajka z dyskontu nie maja jakiegos skomplikowanego skladu, zeby sie ich bac i nie moc kupic na te glupie 3 tyg. A woda gazow. jest tylko potrzebna do zrobienia masy, ktora sie potem smazy, a nie do picia, dlatego moze byc najtansza (odpowiednik gazowanej kranowki), bo nie ma znaczenia. Czepiasz sie bzdur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Ludzie jak można tak żyć, mając dwoje dzieci nie mieć żadnych pieniędzy odłożonych na czarną godzinę. Chyba bym osiwiała. Samotnie wychowuje syna, pieniędzy jest mało ale robię tak że zawsze coś odkładam i mam zabezpieczenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×