Jestem zepsuty, a mimo to założę rodzinę...

Dzień dobry,

Nie wiem od czego zacząć, a nie chcę zbyt przedłużać. Zacznę od tego, że mam 30 lat i jestem złym człowiekiem, czasem sobie myślę, że siedzi we mnie jakiś szatan, mimo, że szukam Boga, także w kościele. Rozdarcie to moja codzienność.

Jak byłem młody miałem mnóstwo kompleksów, nie mieliśmy z rodzeństwem pieniędzy, ale tak dość wyraźnie, chodziłem w dziurawych zniszczonych ubraniach, byłem nieatrakcyjnym nastolatkiem :) Później wszystko się zmieniło, zacząłem zarabiać spore pieniądze, na studiach poznałem świetnych ludzi, tak jak i w pracy. Założyłem własny biznes, w między czasie zmieniłem się fizycznie na atrakcyjnego faceta, na którego zwracały uwagę kobiety, z czym nie potrafiłem sobie nawet kiedyś radzić. Nie rozumiałem dlaczego kobiety coś robią, nie wiedziałem, że moje niepewne zachowanie odbierają jak "kosz", lub brak zainteresowania z mojej strony.

Dziś mam 30 lat i odbijam sobie w brzydki sposób lata upokorzeń, kompleksów, zawodów miłosnych. Zdradzam moja partnerkę, łamię serca innym kobietom, wykorzystuję je. Mam zryty mózg, stawiam sobie cele w tym konkteście. "Poluję" na eleganckie, wykształcone kobiety, bo rozgrywka z nimi to dla mnie czysta przyjemność, jak gra w szachy, którą uwielbiałem w młodości. Moje życie ułożyłem tak, że moja dziewczyna nawet nie ma podejrzeń. Część mojego życia zawodowego to fikcja, żeby móc się wyrwać z domu i prowadzić podwójne życie. Ostatnio stwierdziłem, że nie kocham mojej dziewczyny, ale czuję się z nią związany, więc założymy rodzinę. Nadaje się na matkę, jest dobra kobietą. Chcę mieć dzieci, po cichu liczę, że one mnie choć trochę zmienią, wiem dziś, że będę zakochany w moich dzieciach nad życie, tego jestem pewien. Z drugiej strony wiem, że moja natura prędzej czy później się odezwie i tatuś zniknie i będzie krzywdził ich matkę, bo nie wierzę, że utrzymam w tajemnicy moje wszystkie przewinienia. Poza tym, jestem tak zepsuty i egoistyczny, że ja bym chyba po odchowaniu dzieci chciał korzystać cały czas z życia. Wiem, trochę Piotruś Pan, ale tak mam. Mam bardzo dobrą sytuację finansową, cały czas się ona polepsza, chcę zapewnić byt mojej rodzinie, mieć ją, mieć dzieci, ale znam siebie, swój hedonizm. Ja chcę zaspokoić swój instynkt przedłużenia gatunku, a za parę lat spokojnie odejść od mojej kobiety i zmieniać kobiety jak rękawiczki. Jestem ohydny, wiem, i brzydzę się sobą. Dodam, że pochodzę z rodziny z jednej strony porządnej, wykształconej, ale z drugiej strony dziadek zdradzał, ojciec zdradzał, mój chrzestny, który uchodzi za wzór i przykładnego męża i charyzmatycznego gościa w swoim mieście - dowiedziałem się ,że ma kochankę i to nie pierwszą, sam mi o tym powiedział, taka sytuacja była, że musiał. Moi przyjaciele wszyscy zdradzają swoje kobiety, mimo, że tworzą szczęsliwe rodziny. Kiedyś powiedziałem przyjacielowi, że ja chyba bym musiał wstąpić do zakonu, albo na księdze iśc to może by mnie to naprostowało, a on mnie wyśmiał, że wtedy to dopiero byłbym pierwszym ...arzem :)

Miałem potrzebę wyrzucić to  z siebie, może ktoś napisze coś co mnie poruszy. Chodziłem do psychologa, nie pomógł.

Jeśli siebie znasz - nie żeń się. Są kobiety, które chcą mieć dzieci ale nie mieć męża - np. para lesbijek. Umówi się z nimi na dziecko. I OK.

Oszukiwanie i niszczenie życia drugiemu człowiekowi jest niewybaczalnym grzechem, niewybaczalną winą. Karma wraca. Nie masz żadnego powodu by mścić się na kobietach. Poza tym masz słabe geny - za duże prawdopodobieństwo, że syn byłby tępym dupkiem jak jego ojciec i dziadek.

Poza tym w tak szczylowatym wieku zachowywać się jak wyrachowany 50latek? Nie za wielu filmów się nagolądałeś? Chcesz się wyleczyć? Bądź odważny - pokaż to kobiecie z którą jesteś. Masz jaja czy ich szukasz u innych kobiet, może jakaś ci je naprawi?

Nie możesz po prostu robić tego bez bycia w związku? Dorosły człowiek nie powinien zwalac wszystkiego na złe dzieciństwo bo to zwykle uproszczenie. Chűjem być nie musisz a jedynie chcesz. 

On ma 55 lat

Przed chwilą, Gość Gość napisał:

On ma 55 lat

Ojciec go molestował i on będzie robił to swoim dzieciom prawdopodobnie.

Znowu Jakuba widzisz psycholu? 

Zranisz wielu ludzi i swoje dzieci też hmmm, moze zmien psychologa, widać że siebie nie lubisz bo jakbyś siebie lubił to nie siałbys spustoszenia w życiu tak wielu ludzi...poza tym te twoje towarzystwo to też porażka

i najgorsze że kłamiesz i oszukujesz nie dając wyboru ludziom wokół siebie czy chcieliby być w życiu takiego człowieka jak ty, ogólnie strasznie smutne

Myslisz, ze teraz sobie odbijasz tamte zle lata byciem egoista, klamca itd. Niestety to Ci daje zludne poczucie, za jakis czas zrozumiesz, ze nie tedy droga i to Cie przybije. Ilez mozna bawic sie ludzmi, oszukiwac ich. Kiedys kobiety Cie olewaly, dzis Ty ich nie szanujesz. Stracisz potencjalna druga polowke, znajomych, rodzine. Tez mam ludzi w dupie, ale wiem jak boli nie miec nikogo. Wtedy nawet kasa nie ma znaczenia. Leczenie komplechow poprzez gardzenie innymi to gra,w ktorej przegramy predzej czy pozniej tylko my.

Spierniczysz życie sobie i innym... 

Jesteś psychopatą

a nie szkoda ci kobiet z twojej rodziny, np. matki, przeciez ona musiała znosić bardzo źle te upokorzenia które ojciec jej fundował, w głowie się nie mieści to co piszesz, a dzieci potrzebują ojca całe życie a nie pieprzone parę lat 'odchowania' ... ogólnie tragedia będzie wielu ludzi 

To normalne ze ludzie sie soba bawia i gwałcą emocjonalnie. Żona święta tez nie bedzie dzieciaki podrosną i tez beda świrować makumbe z uczuciami innych. Baw sie i mysl tylko o sobie

Psycholog ci nie pomoże, mi też nie pomógł. Mamy naj/ ebane w głowie bardziej niż ktokolwiek mógłby się spodziewać... meski bliźniaku. To nie jest komplement, nie wchodź w związki dla dobra innych ludzi, bo ich skrzywdzisz jak ja to robię.

wiedziałam że jest więcej takich ...óv bo ich w sumie dośc często można spotkać, ale jak osoba inteligentniejsza to rozpozna i mija, tyle w temacie niedoroby

Przeczytalam, co tu naplodziles i rece opadaja. I nie tylko nad toba, tylko ze otaczajacy cie mezczyzni, o ktorych piszesz ( dziadek, ojciec, znajomi) to ludzie - degeneraci moralni. W twoim swiecie to standard.Najsmutniejszy w tym  wszystkim jest cynizm tych ludzi. Tworza rodziny, powoluja na swiat dzieci, oszukuja zony i co rano moga spojrzec w lustro i widza jacy oni sa coll. I dla nich wszystko gra. Wychowuja dzieci w takiej zgniliznie moralnej. Klamstwo, obluda i az rzygac sie chce na mysl, ze mozna znalezc sie na drodze takich wyrachowanych psychopatow. Nalezy miec nadzieje, ze dobrze czlowiek odczyta "znaki" i nie wybierze takiego ludzkiego odpadu za partnera zyciowego i o zgrozo na ojca swojego dziecka. 

To nie zadna choroba, a zwykle s...ysynstwo. A na s...ysynstwo zaden dyplomawany psychoterapeuta nie poradzi. Bo takim s...ysynem trzeba chciec byc. 

Przepraszam czytajacych za niecenzuralne slowa, ale chyba  tylko one oddadza jasnosc   postawy , ktora z rozmyslem zniszczy taka  ufna kobiete, czy dzieci z takiego psychopatycznego zwiazku. 

Autorze powiem ci, ze twoje "kozaczenie" moze zakonczyc nieszczescie zyciowe. Tego w zyciu nie brak. Wypadek, jak bedziesz jechal z kolejnego kurestwa. Ilu to kozakow skonczylo na wozku z cewnikiem. I po wywijaniu penisem na lewo i prawo. Moze przypasc ci w udziale choroba i po "kozakowaniu" wspomnienie. 

Moze byc wojna i twoje finanse rozplyna sie w niebyt i bedziesz szukal brukwi, by zaspokoic glod. Zapomnisz z glodu, chlodu, by kolejna kobiete oszukiwac. Zycie to niewiadoma. I takie"  male robaki" jak ty ( i taka malutka jednostka, jak ja i inni) nie modeluja przyszlosci. 

Brakuje opisywanym przez ciebie mezczyznom pokory wobec zycia. Ale do czasu. Nie takim cwaniakom los dawal pstryczka w nos. 

Zazwyczaj pozdrawiam autora, ale tobie powiem tyle. Przemysl  dotychczasowe zycie na spokojnie. Czy warto, by w lustrze kazdego dnia byl widoczny zwykly ...ek zamiast mezczyzny, ktory moze byc prawym, dobrym czlowiekiem.Nam wszystkim potrzeba ludzi z kregoslupem moralnym, bo inaczej skonczymy jako nawoz historii w kazdym aspekcie. 

Łe ohyda z ciebie po co taki ktos zyje 

tak, może wydaje ci się że będziesz dzieci kochał, tylko ty nie wiesz co to jest ta miłość i co ty ich chcesz nauczyć, ty chcesz tylko spłodzić... ale one kochac szanowac ciebie nie będą, w głębi będą toba gardzić, tak jak ja swoim ojcem... oprócz pieniędzy nie dał mi nic, a teraz na starość choroba i to w 'odpowiednim' powiedziała bym miejscu, nie nie cieszę się wcale ale na starość ochlapł i tak naprawdę szacunku nie ma od nikogo

Cokolwiek byś nie planował, twoje zło do ciebie wróci w najbardziej niespodziewanym momencie. Żeby pomóc losowi, macie ode mnie klatwę. I obyście nie mieli dzieci, a jesli będziecie mieli, to niech będą zawsze głęboko nieszczęśliwe, a wy też. 

poza tym miłość to nie piękne słowa tylko życie codzienne i wzajemne wsparcie...ale co ja się produkuję, ty nie rozumiesz takich rzeczy i jak ktoś wyżej napisał to jest ohyda. Kobietę wziąłeś poczciwą, bzykasz jakies wyrachowane lale, z czego tu się cieszyc...nie umiesz tworzyc związków, nie nadajesz się to daj se siana, bądź lepiej dawcą dla jakiejś kochającej się pary bo tym swoim dzieciom dasz tylko ta pustkę którą w sobie masz ;(

Nic ci się nie uda i nigdy nie będziesz szczęśliwy. A jeśli to tylko przez chwilę i z każdej takiej chwili wyniknie mnóstwo nieszczęść dla ciebie i dla niej. Nie będziecie mieli dzieci. 

Hop! 

Jeśli to nie prowokacja to błagam człowieku nie rozmnażaj się! Skoro wiesz, że nie nadajesz się do życia w społeczeństwie to nie powołuj na ten świat kolejnych nieszczęśliwych ludzi. I mam takie pytanie czy masz jakiekolwiek wyrzuty sumienia robiąc to wszystko? Czy czujesz się źle oszukując drugą osobę?

Mam nasrane w bani