Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość X.Y.Z.

Czy to znęcanie?

Polecane posty

Gość X.Y.Z.

Moja matka ma od kilku lat nowego faceta, z którym ma dziecko. Są razem idealną rodziną, w której nie ma dla mnie miejsca. Jej facet niejednokrotnie jechał po mnie jak po psie, był w stanie kazać mi wypierdalać, gdy jadłam śniadanie, bo przeszkadzał mu hałas (choruję na anoreksję, a za każdym razem gdy jest w domu boję się jeść cokolwiek, przez to, że wiem, że uważa że wszystko w tym domu jest za jego pieniądze i mu ich na mnie szkoda, mimo że matka również pracuje i dobrze zarabia) później mnie wyzywał, chciał pobić a na końcu bezczelnie drwił z tego, że wymiotowałam w pokoju. Takie sytuacje zdarzały się niejednokrotnie, gdy niszczył moją własność, wyzywał mnie i nie tylko. Godzinę temu gdy ich wspólny dzieciak dotykał mojego podgrzewacza do rąk, a ja subtelnie i cicho powiedziałam tylko "zostaw to", ponieważ nie chciałam by coś zrobiła, bym musiała gotować to od nowa, znów zaczął na mnie wrzeszczeć. Poprosiłam matkę SMSem o zareagowanie, ale to olała, dopiero gdy jej "podziękowałam", że pozwala by mnie tak traktowano, coś mu powiedziała, ale on zaczął jeszcze bardziej wrzeszczeć jaka jestem okropna i jaka ze mnie "skarżąca ...". Gdy poszłam do pokoju słyszałam jak kontynuowali rozmowę, z której usłyszałam, że gdy wybudują nowy dom nie będę miała tam prawa wstępu, a jeśli jakimś cudem się tam znajdę, jedna rzecz nie będzie mi pasowała to "od razu dostanę kopa w ...e i wypierdalam i nie wracam". Oczywiście matka zezwala na wszystko, w jaki sposób mnie traktuje i jedyne co robi, to karmi mnie antydepresantami, ponieważ przez tą całą sytuację mam stwierdzoną depresję. Dodam, że dzięki jej obojętności i temu, że nie miałam nigdy nikogo na liczyć, teraz nie umiem radzić sobie z takimi sytuacjami i by wszystko wyładować tłukę się pięścią i wymiotuję z nienawiści do siebie. Oni doskonale o tym wiedzą, ale mają to gdzieś. Czy to podlega pod znęcanie się psychiczne? Wie, jakie mam problemy i dlaczego, ale robi to z przyjemnością, a matka nie reaguje. Dodam, że mam 15 lat, a mój dom nie jest "patologią" jaką zwykle ludzie sobie wyobrażają, gdy widzą to słowo. Mieszkamy w normalnym mieszkaniu, a nawet na dość wysokim poziomie, matka pracuje w urzędzie, jesteśmy z dobrej rodziny, tylko jej fagas to jakiś s...iel. Jedynym minusem matki jest to, że ma wszystko gdzieś. Nigdy ze mną nie rozmawia i przymyka oko na wszystkie sytuacje jakie tu są. We własnym domu boję się odzywać, jeść i wychodzić z pokoju a ona na to zezwala. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No to chyba nie udała ci się mamusia.;(

Ale chyba chodzisz do jakiejś szkoły? Opowiedz wszystko wychowawczyni, nauczycielce, psychologowi szkolnemu..

A co na to twój tata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość X.Y.Z.
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Mój stary był w moim życiu łącznie rok, jak nie mniej, z resztą nie uważa że jestem dla niego kimkolwiek. Zastanawiam się czy nie powiedzieć tego zaufanemu nauczycielowi, ale nie wiem czy to jest karalne. Nie zamierzam robić burzy, jeśli on nie pójdzie siedzieć albo nie usunie się z mojego życia, a ja będę musiała dodatkowo przez to cierpieć, że to zgłosiłam.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość X.Y.Z.

Eh. Niechcący wzięłam to w cytat innej osoby. Przepraszam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tonewtym

Bardzo ciężka sytuacja bo Teojego „ojczyma” to tylko zatłuc.... jak sprawę gdzieś zgłosisz to on zrobi Ci pewnie jeszcze większe piekło... nie masz zaufanej osoby? Babci/cioci? Ale kogoś z rodziny gdzie możesz pomieszkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja się nie dziwię, że ojczym tak ciebie traktuje, jak ty na swoje przyrodnie rodzeństwo mówisz - ten ich dzieciak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×