po co ludzie są w takich związkach...

...w których się nie szanują, nie lubią, nie przyjaźnią, nie są wobec siebie lojalni?

Bo albo mimo wszystko wciąż kochają, albo, jak bywa najczęściej, boją się samotności, rozpoczęcia wszystkiego samemu do nowa.

głównie chodzi o lęk przed samotnością, lęk przed rozpoczęciem czegoś nowego.

A ja uważam, że lepiej być samemu niż z byle kim.

Jak był temat o tym czy są jeszcze wierni faceci to wielkei oburzenie strony męskiej że oni musza i taka ich natura... to jak to w końcu niby kurna jest, odechciewa się w was wierzyć... nie widze żeby dziewczyny z miejsca sobie dawały takie przyzwolenie...bądż przykłądnym facetem i wtedy sobie wymagaj i w końcu się uda, a jak już się zastanawiasz że to bez sensu to masz z miejsca zerowe szanse proste.

nie do tego topiku napisałam sorki

Pewnie przyzwyczajenie I strach przed samotnością 

1 godzinę temu, Narodowy napisał:

Bo albo mimo wszystko wciąż kochają

Chyba im się wydaje, że się kochają a mylą to z jakimś przywiązaniem, strachem przed pozostaniem samotnym itd. Jak można kochać kogoś i jednocześnie nim pogardzać?

57 minut temu, Gość bella napisał:

Chyba im się wydaje, że się kochają a mylą to z jakimś przywiązaniem, strachem przed pozostaniem samotnym itd. Jak można kochać kogoś i jednocześnie nim pogardzać?

tez tak uważam. często ludzie mylą miłość z czymś innym, bo nie wiedza jak ta prawdziwa powinna wyglądać.tego w szkołach powinni uczyć

2 godziny temu, Gość siepytamja napisał:

...w których się nie szanują, nie lubią, nie przyjaźnią, nie są wobec siebie lojalni?

Trzeba by spytać owych ludzi. Nikt prócz ich samych nie zna powodów dla których są razem. My możemy tylko snuć domysły