Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magda

sfrustrowana

Polecane posty

Gość Magda

Zastanawiam się po co jest to wszystko ta cała niby miłość i związki. To wszystko i tak zmierza do nikąd. Ludzie przestają się sobą interesować już po kilku latach i zaniedbują siebie, kończą się starania, a zaczyna się narzekanie na tą drugą osobę. Osobiście nie znam takiej pary, która po dłuższym czasie bycia ze sobą dalej o siebie bardzo dba. Wszystko ma swój koniec, a związki zmierzają do kłótni i nieposzanowania partnera… Po jaką cholerę to ciągnąć? Żyjemy beznadziejnie mało że w pośpiechu to jeszcze w wiecznym konflikcie i to ma być szczęścia? To ja za to dziękuję. Nie rozumiem też po jaką cholerę kłamać partnera. Prawda zawsze jest lepsza, przynajmniej ma się czyste sumienie… Fakt faktem, gdyby nie ten śmieszny wyraz „miłość” to niebyło by nas tylu… I jak tu zrozumieć życie? Wieczne krzywdy, śmieszne stereotypy i dziwne relacje. Jak mam to wszystko rozumieć? Staram się być dobra i wyrozumiała dla wszystkich, a co mam z tego? Już kilku osobą sprawiłam przyjemność, jak mnie źle potraktowali, a ja starałam się uniknąć błędów takich jak brak zrozumienia, brak uwagi czy ograniczanie. Byłam dobra, ale chce się nauczyć być okropna… To dla mnie duże wyzwanie, bo nie lubię krzywdy i smutku innych. Nie potrafię przejść obojętnie obok kogoś, kto potrzebuje pomocy, mimo że o nią nie prosi, ale wsparcie psychiczne zawsze działa. Choć przez chwilę taka osoba widzi światełko nadziei. Lubię to, ale mam tego dość, że ja nie mam kogoś takiego… Nikt nie wyciągnie do mnie ręki, a nawet nie zauważy że coś jest nie tak…Wiele razy słyszałam że jestem dziwna, bo zawsze się uśmiecham, nawet jak coś się złego stanie i myślą, że to mnie nie boli. Ale co mam robić usiąść i płakać? Złe rzeczy naprawdę mocno mnie dotykają tylko ja wolę nie pokazywać tego… Ale fajnie by było gdyby ktoś się zainteresował, powiedział „wiem, że jesteś silna, ale i tak dam Ci wsparcie i towarzystwo moje”. Nigdy tego nie doświadczyłam bo każdy zajęty jest sobą i tym całym fałszywym światem… Jak można być tak egoistycznym i ślepym… jak można źle kogoś potraktować? Jak widać nie mogę być sobą muszę się uczyć na nowo jak być samolubną i obojętną. Jeśli macie inne zdanie, które może wpłynąć na moje zdanie, to proszę próbujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×