Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bosa

Nie mogę sie pogodzić z tym

Polecane posty

Gość Bosa

Że nie jesteśmy już razem. Przy nim czułam, że żyję, był moim życiem. A teraz, cierpię, żałuję. Bardzo tęsknię.Nie wiem czy powrót jest jeszcze możliwy i na jakich zasadach.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarriiikkk

Bossa Nowa...posluchaj muzyki

Tam jest wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta

Daruj sobie.

znajdziesz partnera, który będzie Cię docenial. 

Nie próbuj nawet powrotów do przeszłości, będzie lawina roszczeń i ktoś poczuje się jak Pan i władca.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosa

To ja go zostawiłam, pomimo tego że kocham. Wystraszyłam sie zmian jakich musiałabym dokonac w życiu.Bardzo cierpiał, ja cierpię nadal. Nie kontaktujemy sie teraz.Marzę o tym żeby zechciał wrócić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosa
18 minut temu, Gość szaarriiikkk napisał:

Bossa Nowa...posluchaj muzyki

Tam jest wszystko

Nie slucham muzyki, bo wszystko jest o miłości. Za dużo wspomnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onaaa

Ja też cierpię po rozstaniu z narzeczonym. Mówią, że czas leczy rany lub  najlepszym lekarstwem jest druga miłość. ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarriiikkk

Na zasadach bosej stopy...

My juz dawno nie skalpujemy...hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosa

Współczuję Ci, ja czuję się trochę jak zombi. Nie jem, źle śpię, nie mam motywacji do niczego.To nie jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onaaa
2 minuty temu, Gość Bosa napisał:

Współczuję Ci, ja czuję się trochę jak zombi. Nie jem, źle śpię, nie mam motywacji do niczego.To nie jest życie.

Po zerwaniu schudłam 10 kg. Praktycznie nic nie jadłam. Bardzo się stresowałam, cierpiałam . Teraz minęło już 6 miesięcy jest lepiej. Nadal boli, ale trzeba się czymś zająć żeby nie zwariować ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alphaville

Autorko, co będzie jeśli spotkasz kolejnego wartościowego partnera. Czy też z nim zerwiesz ze strachu przed zmianami w życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosa

U mnie to dopiero miesięc od zerwania, więc boli. A najgorsze jest to, że żałuję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosa
3 minuty temu, Gość Alphaville napisał:

Autorko, co będzie jeśli spotkasz kolejnego wartościowego partnera. Czy też z nim zerwiesz ze strachu przed zmianami w życiu?

To bardziej skomplikowana sprawa, bo nie jestem wolna. Więc miałam poważne powody. Ale to właśnie jego kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosa

Myślę, ze następnym razem byłabym odważniejsza. Bo wiem co można stracić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarriikk

sandalki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosa
3 minuty temu, Gość szaarriikk napisał:

sandalki?

Życie proszę Pana, życie. Szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaaarriikkkk

Dalem wszystko na tacy...zostaly tylko sandalki...kolejny etap

Kamien i drzewo,drzewo i kamien...wez to dobra wrozko w milosc zamien...

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×