za każdym razem jak mojej dziewczyne coś nie wyjdzie dostaje mi się

Już mam tego cholernie dośc, za każdym razem jak nie zda egzaminu się wyrzywa albo nie odzywa się. I teraz znowy jakaś szopka, bo nie wie czy zdała czy nie czy brakuje jej tego puntka czy nie. I pewnie będzie to moja wina, bo co ja mam jej powiedzieć ? ucz się? cholera jasna mnie bierze, Mówię bede trzymał kciuki a ona "yhym" no super....

k..a nie mogę już psychicznie rozmawialiśmy normalnie ale jak klucz się pojawił wpadła w stan nieodzywania się do mnie albo odzywania się półsłówkami. Zawsze tak jest. Już mam dość.CO ja robię ? wspieram ja jak mogę.. bo co powód że nie zdała to akurat mi się musi dostawać, mam tego dość. Ja też mam egzaminy i nie reaguje tak jak ona, ponoszę konsekwencję i pracuję dalej. I nie pokazuje jaki jestem zły, bo nie chcę żeby ktoś na tym ucierpiał. Ona najwidoczniej lubi grać na emocjach. To nie moja wina że nie zdała , zresztą nie wiadomo jeszcze.... a ona już histeria,.... i szopka...

?

Po naście lat macie czy co? 

24 ma

Znajdź inną, normalną. 

nie bo zacznie płakać 

musisz być alfa. alfa nie pozwala sobie by baba weszła mu na głowę. wiesz co zrobiłby alfa w twojej sytuacji? jasno postawił sprawę, albo zaczniesz panować nad sobą, albo ja odchodzę, rozumiesz? a jak nie poskutkuje to odejść, zobaczysz, że będzie prosić byś wrócił.