Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ptaczka

Tatuś sobie przypomniał

Polecane posty

Hej,  moja historia w skrócie i pytanie do mamusiek. Rozstałam się z moim byłym gdy dzieci miały 3,5 roku i drugi synek pół roku.  Ok roczku młodszego zaczęłam się spotykać z moim obecnym partnerem który , dzieci zaakceptowal one jego też,  stał się ich tatą ( drugim ale wołają na niego tata). Ojciec biologiczny przez jakieś 8 msc po rozstaniu miał stały kontakt z dziećmi lecz gdy poznał swoją partnerkę przeprowadził się 300 km od nas i o dzieciach zapomniał. Przez 2 lata sam z siebie nie zadzwonił żeby zapytać co u dzieci, raz ich zabrał do siebie na weekend , i raz na dwa miesiące brał ich na kilka godzin 'na miasto ', nie dzwonił nawet w ich urodziny . Z poczatku to ha dzwoniłam do niego i pytałam kiedy przyjedzie do dzieci albo dawałam ich do telefonu bo jednak wiadomo starszy miał z nim więź i chciałam żeby ja nadal mieli ale po kilku razach gdy usłyszałam 'że nie mam co z dziećmi zrobić i chce je mu dac na weekend 'odechcialo mi się. Sadownie tez nie chcialam tego zalatwiac bo to jego widzenie i branie dzieci byloby takie na sile 'bo sad kaze to musze zabrac ' .Więc przestałam dzwonić i potulnie zgadzałam się na jego wizyty kiedy już w końcu dzwonił.  Zmierzając do sedna : dzis cos mu sie przypomniało i zadzwonił że chce zabrać dzieci na 3 dni w następny weekend, akurat nie na opcji bo jesteśmy na wyjeździe,  to zaproponował inny termin ale już 2 dni ( sama drogą w jedną stronę to 300km ) , poprostu się nie zgodziłam na to . Nie brał dzieci regularnie A teraz nagle się obudził że chce dzieci do siebie na noc . Czy ja muszę mu ich dac ? Nie bronię spotkań w naszym miejscu zamieszkania ale na noc? To jednak daleko . Młodszy był u niego raz , mówi do niego po imieniu bo tak rzadko go widzi .  Czy mogę mieć z tego powodu jakieś problemy ? 

Może ktoś dotrwa do końca ale której się nie dało  😛

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W prawdzie nie jestem jeszcze aktywną mamą bo dopiero sie spodziewam dziecka, ale coś chyba wiem na ten temat chociażby na swoim przykładzie kiedy to ja byłam dzieckiem. Kiedy mialam 8 lat mama mnie zostawiła wraz z 3 rodzeństwa z których to najmłodszy mój brat mial zaledwie 4 latka.. Tak samo jak w twoim przypadku( z tym że tu akurat mama) kontaktowała sie na poczatku a z czasem przestała sie nami interesować wcale. Bardzo sporadycznie sie z nia widzielismy a jak juz to ona musiała sie dostosować do miejsca, które wyznaczył tata. Jednak potem jak juz mowilam przestala sie interesować. Po czym po kilku latach nagle sie pojawila i chciala nas zabrać " na jakiś " czas już bez nadzoru taty obok. On sie nie zgodzil bo zwyczajnie sie o nas bal, ze nas gdzies wywiezie i nie wrocimy.Główna sprawa,  która może wpłynąć na to czy będziesz miala jakies konsekwencje jesli sie nie zgodzisz to kwestia tego czy tata twoich maluchów ma w jakikolwiek sposób ograniczone prawa? Jeśli tak, nie masz obowiązku zgadzać sie na zabranie dzieci na warunkach, które ci nie odpowiadają bądź w jakis sposób cie martwią. Jeśli tata nie ma ograniczonych praw to nie ma niestety nic co jednoznacznie wskazuje na to, że nie może mieć u siebie dzieci mniej od ciebie. Jednak patrząc na twoją sytuację,  jeśli tatuś nie ma ograniczonych praw, radzę cos z tym zrobić dla wlasnego bezpieczenstwa . W innym przypadku mógłby niespodziewanie ich zabrać wedle swoich zachcianek i nie miałabyś zbytnio co z tym zrobić.. A patrząc na to ,że dzieci ewidentnie poczuwają ojca w kim innym to coś jest na rzeczy i lepiej żeby twoj były partner nie mial pelnej swobody do decydowania o waszych wspolych dzieciach.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje bardzo za odpowiedź  🙂 tata nie ma ograniczonych praw oprócz alimentów nic w sądzie nie było załatwiane bo nawet się nie spodziewałam że się obudzi ale widzę że chyba jednak trzeba sie za tą sprawę zabrać. Nie chciałam mu praw ograniczać,  z początku to ja dzwoniłam i prosiłam żeby dzieci odwiedzał i miał z nimi kontakt. Kiedys w rozmowie telefonicznej mi powiedział że przecież dzieci mają nowego tatusia i nie będzie się wtrącal w nasze życie . Nie wymagalam od niego zeby co tydzien bral dzieci na 3 dni ale zeby chcoiaz zadzwonił i zapytał jak w przedszkolu. 

Starszy pewnie i by się cieszył że do niego pojedzie ale o młodszego się jednak boję,  nawet w nocy bym nie miała jak to odebrać.  A rozdzielac ich też nie fajnie  😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×