Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gooość

Ehhh, studia chemiczne i brak perspektyw

Polecane posty

Gość Gooość

Proszę, niech ktoś, kto tutaj jest powie mi, że jest szansa na ciekawą, pasjonującą pracę po tym kierunku? Niedługo kończę magisterkę z technologii chemicznej (a mgr robię chyba tylko dla przełużenia sobie młodości) i nie widzę ciekawych perspektyw 😞 

Co gorsza, nie wybrałem specjalizacji związanej z organiką i szeroko pojętymi lekami, a tam chyba najlepiej. Zresztą chemia organiczna za bardzo mnie nie kręci.

Do tej pory byłem na kilku rozmowach, a najczęściej spotykane stanowiska to laboranci. Z doświadczenia wiem (dorabiałem w trakcie studiów w dwóch laborkach) i z opinii znajomych, że to nudna i monotonna praca. Co prawda na głowę nie pada i zimno (no czasem jest) nie grozi, ale cholernie nudno w takiej pracy. Dziubanie od 8 do 16 (czasem na 3 zmiany) wciąż tego samego materiału. Po 3 miesiącach wysiadłem, bo jedynym moim zajęciem to było przemieszczanie się od aparatu do komputera na odległość dwóch metrów. No i wynagrodzenie kiepskie, często 2-2,5 netto oferują, niejeden pracownik szeregowy ma lepiej. 

Z tymi studiami to jeszcze taka pomyłka, że w trakcie 5 lat wałkujemy wciąż te same tematy. Na innych wydziałach zajęcia często zahaczają o inne dziedziny. Na elektrotechnice i programowanie się znajdzie, mając podstawy można brnąć w to dalej, a jak wiemy - programiści mają swoje eldorado. Hah, znajomy po wydziale włókienniczym został automatykiem, bo miał tego podstawy i bardzo mu się spodobało i poszedł w tym kierunku. A na tym chemicznym wciąż w kółko jedno i to samo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ja tam ci zazdroszcze, fajna robota, z ludzmi nie trzzeba sie pewnie uzerac tylko z czysta nauka, fajnie masz zes inteligentny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Pójdź w stronę spożywki-kursy, podyplomówka i jako facet będziesz robił hajs... Ja skończyłem podobny kierunek na Nauce o żywności i ciągle słyszę na rozmowach, że szukają faceta, dla kobiet zostają jakieś shity za 2-2,5 tys max, a jestem 10 lat po studiach... To jest dramat. Dodam, że wszyscy koledzy ze studiów, nawet najgorsze ciamajdy zarabiają po 10 tys minimum, po przemysł spożywczy to żyła złota. Owszem ciągłe delegacje i wyjazdy ale czyli lekko nie jest ja i moje koleżanki nie miałyśmy takich możliwości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lala

Może rozszerz te studia o jakąś inżynierię materiałową, magisterkę z tego czy coś? Skoro masz głowę do takich rzeczy, to szkoda to zaprzepaścić. Największy hajs jest z pracy dla koncernów farmaceutycznych, ale nie ma sensu się męczyć, jeśli Cię to nie pociąga. Idź w to co Cię interesuje. Dorób innego magistra, po chemii można się zapisać na różne fajne kierunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie rozumiem, nie interesuje Cię praca w laboratorium a poszedłeś na technologię chemiczną?

moi znajomi po tym w większości jednak kończą w farmacji albo zakładach przemysłowych. to chyba faktycznie tak jak lala pisze możesz wybrać cos innego na magisterkę, co będzie Cię interesowało :) podstawy techniczne masz więc można coś innego. może coś związanego z zarządzaniem jakością?

programowania można się też nauczyć w domu bo to jednak praca własna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

@Ariadna: to nie tak, ze mnie praca w labo nie interesuje. Zwyczajnie mialem odrobine inne oczekiwania i wyobrazenie o takiej pracy. W rzeczywistosci okazuje sie, ze pracownik na kasie w biedronce ma bardziej ekscytujace zajecie, bo przez czytnik przerzuca piwo, czasem wode mineralna, bulki, czekolady. Laborant natomiast pracuje schematycznie jak robot i przerzuca same czekolady.

Byc moze mialem pecha, ze trafilem do takiego, a takiego laboratorium, ale w jednym zdarzylo sie (produkcja farb) ze wszedzie bylo brudno od tych lakierow i nikt nie kwapil sie zeby raz na jakis czas poczyscic odrobine sprzetu. Wyposazenie samego laboratorium gorsze niz w szkole sredniej na lekcji chemii. Jednym slowem tragedia. Po tym jak zrezygnowalem, polecilem to miejsce kolezance, bo bardzo chciala zdobyc doswiadczenia. Zrezygnowala sama, jeszcze bedac na okresie probnym i miala identyczne odczucia jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×