Czy dla zdrowia psychicznego wyzbyć się pasji?

Mam dylemat. Od kilku ładnych lat jestem w takim małym fun clubie lokalnej kapeli. Razem ze znajomymi od lat jeździmy na ich koncerty, pijemy, tańczymy, śpiewamy. Dzięki tej mojej działalności zawarłam kilka przyjaźni. Wiążę się z tym cała moja młodość, jest to dla mnie ogromne odstresowanie. Tyle przygód, wyjazdów, pięknych chwil. Tyle, że wdałam się w relacje z basistą tego zespołu. Mieliśmy początkowo częsty kontakt, długo rozmawialiśmy, często się spotykaliśmy, spaliśmy ze sobą... On nagle bez słowa urwał kontakt. Paskudnie się z tym czuję. Nie umiem o nim zapomnieć.
Tylko co teraz? Ciężko mi będzie przestać jeździć na te koncerty bo to się wiąże z rezygnacją z mojego dotychczasowego życia, znajomych tak naprawdę też, przygód. Tego co robiłam przez wiele lat.
Tylko boję się, że za każdym razem na tym koncercie będę go widzieć, będą emocje wracać. On z kolei też mnie będzie widywać i aż się boję co wtedy będzie o mnie myśleć. Nie wiem co robić.... rezygnować? 

ja bym nie rezygnowała a nawet spytałabym go dlaczego bez słowa urwał kontakt, czy nie zasługujesz na jakieś wyjaśnienie? jak nawet poznał inną lepiej by powiedział a nie tak w niepewności Cię zostawił