Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Indygoo

Czy można zmienić własne pragnienia życiowe?

Polecane posty

Czy jeśli ktoś pragnie podróży po świecie, poznawania ludzi ale rozum i wszyscy bliscy i szczerze życzliwi mu ludzie z dobrego serca mówią mu, że mimo, że nie zrealizował tych pragnień, to nie ma już szans na ich realizację, bo próba wrócenia młodości to walka z wiatrakami i powinien zająć się tym co właściwe i dobre dla niego w jego wieku (35 lat) czyli założenie rodziny, to czy da się samemu w jakiś sposób zmienić to czego się pragnie w życiu? Przestać pragnąć podróży i poznawania ludzi a zacząć pragnąć ustatkowania i posiadania dzieci? Jest na to jakiś sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W tym wieku sam powinieneś wiedzieć czego chcesz w życiu niezależnie od tego co inni mówią. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Próbując zwrócić sobie wczoraj, marnujesz dzisiaj. Młodość to przede wszystkim wewnętrzne poczucie wolności, radość  z drobiazgów i pewność siebie, dojrzałość dodaje do tego mądrość, możesz mieć to wszystko dzisiaj. Wielu miało szalona młodość,  to czego nie miałeś,  ale nie mają mądrej dorosłości, zatrzymali się na tamtym poziomie, wg mnie mają gorzej, bo dojrzałość to większość życia a oni nie przeżyją jej tak jak mogliby, gdyby dorośli do swego wieku. Nie martw się tym, czego nie przezyleś a żyj tak, by nie żałować jutro za zmarnowane dorosłe dzisiaj

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania

czytam twoj 2 post wiec odp tobie, nie mozna zmienic swoich pragnien, jeden lubi chleb ,drugi bulke i nie mozna drugiemu wmawiac, ze to musi jesc bo ja to jem. 

Moj wujek powiadal niech sie zeni, co mam miec lepiej ode mnie 😉, niektorzy nie sa szczesliwi jako maz, zona, rodzice to nie dla kazdego.

A rada ode mnie wyobraz sobie zycie bez narzeczonej, czy widzisz przyszlosc samotnie lub z inna kobieta, jak tak, to odloz plany narzeczonej, ktora naciska ,  jak nie mozesz probowac na zasadzie ryzyk fizyk. Pamietajo tym, ze powrotu nie bedzie, poniewaz bedzie chciala zalozyc rodzine z inna osoba. 

Jak jest sie w zwiazku stety lub nie, wazne jest my nie ja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Próbując zwrócić sobie wczoraj, marnujesz dzisiaj. Młodość to przede wszystkim wewnętrzne poczucie wolności, radość  z drobiazgów i pewność siebie, dojrzałość dodaje do tego mądrość, możesz mieć to wszystko dzisiaj. Wielu miało szalona młodość,  to czego nie miałeś,  ale nie mają mądrej dorosłości, zatrzymali się na tamtym poziomie, wg mnie mają gorzej, bo dojrzałość to większość życia a oni nie przeżyją jej tak jak mogliby, gdyby dorośli do swego wieku. Nie martw się tym, czego nie przezyleś a żyj tak, by nie żałować jutro za zmarnowane dorosłe dzisiaj

 

To co piszesz brzmi mądrze i właśnie tak mi mówi większość osób, które myślę, że dobrze mi życzą. Tylko wydaje mi się, że ja właśnie niestety nie mam ani wewnętrznego poczucia wolności (tego zdecydowanie nie mam, bo czuje ciągły przymus, który mnie aż dusi i paraliżuje), ani radości z drobiazgów ani pewności siebie. Nie mam też mądrej dorosłości, bo czuję, że właśnie zatrzymałem się albo wręcz cofam się do poziomu młodszego niż jestem. Mam wrażenie, że kiedyś byłem bardziej dojrzały a przynajmniej wydawało się, że byłem bardziej dojrzały dawniej - jak na swój wiek. I właśnie, przede wszystkim, czuję, że nie dojrzałem do swojego wieku. Powiem więcej, ja w ogóle nie przyjmuję do wiadomości mojego wieku. Wciąż czuję się jak bym był dużo młodszy. Trudno mi żyć dorosłością, bo ja jej nie pragnę. Czuję się tak jak bym się przeniósł w czasie. Równie dobrze mógłbym próbować być już emerytem. Muszę się zmuszać do wszystkiego - do wstawania, kładzenia się spać, pracowania. Ale trudno w ten sposób wykrzesać z siebie 100% energii, raczej tylko minimum i to z trudem. Do zajmowania się dziećmi, wydaje mi się, że też podchodziłbym jak do zła koniecznego i skarania boskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość ania napisał:

czytam twoj 2 post wiec odp tobie, nie mozna zmienic swoich pragnien, jeden lubi chleb ,drugi bulke i nie mozna drugiemu wmawiac, ze to musi jesc bo ja to jem. 

Moj wujek powiadal niech sie zeni, co mam miec lepiej ode mnie 😉, niektorzy nie sa szczesliwi jako maz, zona, rodzice to nie dla kazdego.

A rada ode mnie wyobraz sobie zycie bez narzeczonej, czy widzisz przyszlosc samotnie lub z inna kobieta, jak tak, to odloz plany narzeczonej, ktora naciska ,  jak nie mozesz probowac na zasadzie ryzyk fizyk. Pamietajo tym, ze powrotu nie bedzie, poniewaz bedzie chciala zalozyc rodzine z inna osoba. 

Jak jest sie w zwiazku stety lub nie, wazne jest my nie ja .

To nie jest tak, że ja nie chcę np założyć rodziny nigdy. Ale po prostu nie czuję obecnie takiej potrzeby ani gotowości. Równie dobrze można byłoby powiedzieć 13 latkowi, żeby zakładał rodzinę. I pewnie, gdyby się zawziął, to by jakoś temu podołał. Tyle, że żałowałby, że nie przeżył młodości. Tak samo ja żałuje. Chyba jedyna rada, to robić to, czego się pragnie. Przynajmniej wreszcie próbować. Może tylko jeśli się tego spróbuje, to człowiek dowie się jak to smakuje, będzie zaspokojony lub rozczarowany i będzie miał potrzebę czegoś innego, np założenia rodziny? Bo tak, jak człowiek wiąże się z kimś, bo pragnie, tak i zakładać rodzinę chyba powinien, jeśli pragnie? Bo inaczej, to równie dobrze mógłby się wiązać też z dowolną losową osobą z obowiązku? Albo np, skoro ja z obowiązku mam mieć dziecko, to dlaczego kobieta czująca instynkt macierzyński miałaby nie zmusić się do pozbycia się tego instynktu? Albo może 15, mimo braku instynktu macierzyńskiego, powinna też zmusić się do założenia rodziny? W imię tego, że tak trzeba. Czyli, że życiu nie powinno być ani przyjemności, ani pasji, ani pragnień, tylko obowiązek i powinność. Ale od takiego życia jedynym wybawieniem jest śmierć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Naprawdę wolisz słuchać innych niż siebie? Rób to co ty chcesz. Rady się przyjmuje gdy się o nie prosi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet

Teraz żałujesz, że z jakiś powodów nie miałeś młodości, a za 20 lat będziesz żałował że nie miałeś dorosłości.  

Musisz się pogodzić i niejako spisać młodość na straty i zacząć żyć jak na 35 latka przystało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zakładając nawet, że powinienem zrobić tak jak mówią wszyscy, co wydaje się mądre, czyli zmuszać się całe życie do tego czego nie chcę dla własnego dobra. Pozostaje pytanie: skąd wziąć na to siłę? Jak się do tego zmusić? Bo o energii i motywacji można zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Facet napisał:

Teraz żałujesz, że z jakiś powodów nie miałeś młodości, a za 20 lat będziesz żałował że nie miałeś dorosłości.  

Musisz się pogodzić i niejako spisać młodość na straty i zacząć żyć jak na 35 latka przystało. 

A jak przystało żyć na 35 latka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jprd. Żyj dla siebie tak jak chcesz. Przepisu na życie nikt ci nie da a rady typu powinieneś to czy tamto ludzie najczęściej dają pod siebie samych a tak się nie da bo to ty żyjesz za siebie a nie ktoś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania

strasznie komlikujesz sobie wszystko, pokretnie bo pokretnie sam sobie dales odp, wazne dla ciebie jest zwiedzanie, zycie jako singiel na pewno nie rodzina, dzieci,czyli nie pchaj sie w to ,bo nie bedziesz i ty i twoja przyszla malzonka szczesliwa.  Ona ma 30 lat wiec 10 lat nie bedzie czekac, ze moze , kiedys ….Czesto ludzie gonia tego kroliczka i gonia …..do konca nie wiedzac po co 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania

komplikujesz 😉 miala byc poprawka a zmienie wersje ty jej nie kochasz, jak czlowiek wie co chce ,nie zastanawia sie nad takimi pytaniami….

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość ania napisał:

strasznie komlikujesz sobie wszystko, pokretnie bo pokretnie sam sobie dales odp, wazne dla ciebie jest zwiedzanie, zycie jako singiel na pewno nie rodzina, dzieci,czyli nie pchaj sie w to ,bo nie bedziesz i ty i twoja przyszla malzonka szczesliwa.  Ona ma 30 lat wiec 10 lat nie bedzie czekac, ze moze , kiedys ….Czesto ludzie gonia tego kroliczka i gonia …..do konca nie wiedzac po co 

Co masz na mysli w ostatniej linijce? Że może, kiedyś? I że ludzie gonią króliczka nie wiedząc po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Indygoo napisał:

To co piszesz brzmi mądrze i właśnie tak mi mówi większość osób, które myślę, że dobrze mi życzą. Tylko wydaje mi się, że ja właśnie niestety nie mam ani wewnętrznego poczucia wolności (tego zdecydowanie nie mam, bo czuje ciągły przymus, który mnie aż dusi i paraliżuje), ani radości z drobiazgów ani pewności siebie. Nie mam też mądrej dorosłości, bo czuję, że właśnie zatrzymałem się albo wręcz cofam się do poziomu młodszego niż jestem. Mam wrażenie, że kiedyś byłem bardziej dojrzały a przynajmniej wydawało się, że byłem bardziej dojrzały dawniej - jak na swój wiek. I właśnie, przede wszystkim, czuję, że nie dojrzałem do swojego wieku. Powiem więcej, ja w ogóle nie przyjmuję do wiadomości mojego wieku. Wciąż czuję się jak bym był dużo młodszy. Trudno mi żyć dorosłością, bo ja jej nie pragnę. Czuję się tak jak bym się przeniósł w czasie. Równie dobrze mógłbym próbować być już emerytem. Muszę się zmuszać do wszystkiego - do wstawania, kładzenia się spać, pracowania. Ale trudno w ten sposób wykrzesać z siebie 100% energii, raczej tylko minimum i to z trudem. Do zajmowania się dziećmi, wydaje mi się, że też podchodziłbym jak do zła koniecznego i skarania boskiego.

Pragniesz czy nie,  jesteś dorosły, powinieneś na siebie zarabiać i odpowiadać za siebie. Dojrzałość nie obejmuje obowiązku posiadania dzieci, to powinno wynikać z wewnętrznej potrzeby; tylko wtedy będzie można z miłością je wychować. Rozumiem presję wywieraną na niepracujacego doroslego człowieka, by zaczął siebie utrzymywać, ale nie na założenie rodziny, bo wtedy można podjąć decyzję,  które uczynią człowieka nieszczęśliwym. Nie należy życiowych decyzji podejmować pod presją rodziny czy partnera. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość ania napisał:

komplikujesz 😉 miala byc poprawka a zmienie wersje ty jej nie kochasz, jak czlowiek wie co chce ,nie zastanawia sie nad takimi pytaniami….

Masz na myśli, że jeśli bym ją kochał, to dla niej bym zapragnął mieć dzieci? Ale czy w takim razie, skoro ona nie chce zrezygnować z dzieci dla mnie, to znaczy, że ona mnie nie kocha? 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kolejna która myli miłość z robieniem tego co kobieta chce. Autorze zachowujesz się jak dziecko bo chyba nim jesteś mentalnie. Obcy ludzie nie powiedzą ci jak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xfff

Ale z czym ty masz problem???? Ktoś ci każe? Wręcz WSKAZANE jest, byś dał spokoj kobiecie, która ma inne priorytety od ciebie

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania

1 Masz na myśli, że jeśli bym ją kochał, to dla niej bym zapragnął mieć dzieci? oczywiscie, ze nie, sa przeciez kobiety, ktore ich nie chca miec, wiec taka dla ciebie bylaby idealna. 

2 Że może, kiedyś? zwodzisz kobiete, ktora naciska ciebie na slub , ze teraz nie, moze kiedys….sie zdecydujesz

3 I że ludzie gonią króliczka nie wiedząc po co? ciagle w podrozy, zwiedzaja jak juz jakas czesc swiata zobacza, bo wszystkiego nie da sie zobaczyc usiada na starosc i dochodza do tego  po  huuuj potrzebne mu to bylo 😉. Tu moga byc pieniadze,  rozne rzeczy nie tylko podroze co teraz czlowiek uznaje , ze jest wazne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania

wiesz,  nie chce sie bawic w psychologa, bo nim nie jestem, ale moze ty przed czyms uciekasz ,cos probujesz zagluszyc ,na to sam sobie musisz  odpowiedziec ….Kazdy ma jakies doswiadczenia z dziecinstwa lepsze, gorsze moze w tym tkwi problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uff

hej 🙂 trochę mnie przeraża ten temat..dlaczego masz się zmuszać do czegokolwiek bo tak niby trzeba? Oszalałeś chyba! Rób to co czujesz, chcesz podróżować podróżuj i ciesz się tym i olej zdanie innych, co Cię to w ogóle obchodzi? Nie masz 5 lat tylko 35 i to jest zaleta, bo właśnie możesz innych totalnie olać 🙂  Nie każdy powinien mieć rodzinę, wręcz przeciwnie - rodzina z przymusu to najgorsze co może być, jeśli ktoś bierze ślub "bo tak wypada, bo mama kazała, bo mam swoje lata" to jest tragedia, dlatego olej to i rób co chcesz i co czujesz. I to nie są żadni bliscy życzliwi ludzie którzy CI radzą " z dobrego serca" żebyś na siłę się dostosował - zachowują się raczej jak złodzieje cudzego życia że tak to określę..jeżeli na siłę chcą Cię zmienić. Pragnienie podróży to fajna sprawa, nie jeden o tym marzy ale nie ma możliwości - może oni też by tak chcieli i Ci zazdroszczą wolności. Jeżeli poznasz odpowiednią  osobę z którą sam z siebie będziesz chciał żyć to wtedy fajnie, ale tak na siłę nie ma to sensu 😉 Jakoś Martyna Wojciechowska ma córkę i teraz także faceta a nadal podróżuje - więc też jeśli ktoś chce to i rodzina nie jest tu przeszkodą 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merh5s8
6 godzin temu, Indygoo napisał:

Czy jeśli ktoś pragnie podróży po świecie, poznawania ludzi ale rozum i wszyscy bliscy i szczerze życzliwi mu ludzie z dobrego serca mówią mu, że mimo, że nie zrealizował tych pragnień, to nie ma już szans na ich realizację, bo próba wrócenia młodości to walka z wiatrakami i powinien zająć się tym co właściwe i dobre dla niego w jego wieku (35 lat) czyli założenie rodziny, to czy da się samemu w jakiś sposób zmienić to czego się pragnie w życiu? Przestać pragnąć podróży i poznawania ludzi a zacząć pragnąć ustatkowania i posiadania dzieci? Jest na to jakiś sposób?

Możesz robić  co chcesz. Zależy to tylko od ciebie. Nikt nie przeżyje  za ciebie życia i nie umrze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×