Zostawił mnie samą w ciąży :(

Witam.. Postanowiłam tutaj napisać ponieważ nie radzę sobie z moim problemem..

Tydzień temu zostawił mnie mój chłopak, napisał wiadomość na jednym z portali społecznościowych że ma dość i to koniec.. Problem w tym że staraliśmy się o dziecko, ciąża była wyczekana, zaplanowana, nie mógł się doczekać 2 kresek na teście..

O ciąży dowiedziałam się tydzień przed rozstaniem, chciałam poczekać z tą wiadomością do walentynek, miałam jechać do niego ( on pracuje za granicą).. Ostatnie 2 tygodnie jego pobytu w innym kraju były istnym piekłem, przechodziliśmy jakiś kryzys, on stał się oschły każda moja próba rozmowy kończyła się kłótnią i gadaniem że się czepiam ale czułam że coś jest nie tak..

Świadomość, że noszę pod sercem nasze dziecko wcale mi nie pomagała, wiedziałam że coś złego się z nim dzieje, ja tutaj wariowałam z nerwów, nie mogłam się na niczym skupić przepłakane noce..

Nagle wszystko co chciałam i to na co czekałam stało się piekłem, obawą co będzie jutro i czy przetrwamy to wszystko

Teraz jestem ze wszystkim sama, zablokował mnie wszędzie nie mam z nim kontaktu, o ciąży zdążyłam mu napisać w ostatniej wiadomości na co on że teraz ma to w dupie  nie mogę się pozbierać, jestem załamana.. cały mój świat się zawalił..

Zero kontaktu z jego strony, za to na fb zdj z jakąś dziewczyną.. wszystko wygląda jak jakiś zły sen..

Może niestety poznał tam kogoś na miejscu, to by było oczywiście wielkie świństwo z jego strony. Związki na odległość są ciężkie. Pomyśl teraz, że nie możesz się denerwować i musisz żyć dla dziecka, co by nie było. To Ci powinno dać siłę. Jeśli on będzie dalej dupkiem, to szkoda na niego nerwów, najwyżej będzie musiał płacić na dziecko, a Ty sobie jeszcze ułożysz życie jak będziesz chciała. 

2 godziny temu, Gość Patrycja napisał:

Witam.. Postanowiłam tutaj napisać ponieważ nie radzę sobie z moim problemem..

Tydzień temu zostawił mnie mój chłopak, napisał wiadomość na jednym z portali społecznościowych że ma dość i to koniec.. Problem w tym że staraliśmy się o dziecko, ciąża była wyczekana, zaplanowana, nie mógł się doczekać 2 kresek na teście..

O ciąży dowiedziałam się tydzień przed rozstaniem, chciałam poczekać z tą wiadomością do walentynek, miałam jechać do niego ( on pracuje za granicą).. Ostatnie 2 tygodnie jego pobytu w innym kraju były istnym piekłem, przechodziliśmy jakiś kryzys, on stał się oschły każda moja próba rozmowy kończyła się kłótnią i gadaniem że się czepiam ale czułam że coś jest nie tak..

Świadomość, że noszę pod sercem nasze dziecko wcale mi nie pomagała, wiedziałam że coś złego się z nim dzieje, ja tutaj wariowałam z nerwów, nie mogłam się na niczym skupić przepłakane noce..

Nagle wszystko co chciałam i to na co czekałam stało się piekłem, obawą co będzie jutro i czy przetrwamy to wszystko

Teraz jestem ze wszystkim sama, zablokował mnie wszędzie nie mam z nim kontaktu, o ciąży zdążyłam mu napisać w ostatniej wiadomości na co on że teraz ma to w dupie  nie mogę się pozbierać, jestem załamana.. cały mój świat się zawalił..

Zero kontaktu z jego strony, za to na fb zdj z jakąś dziewczyną.. wszystko wygląda jak jakiś zły sen..

Czyli za granicą kogoś poznal. Ale ch..j. A od alimentów się nie wywinie, powiedz to jego kumplowi żeby mu przekazał skoro Cie zablokował.

Droga towarzyszko - dasz radę! Skoro na horyzoncie jest nowa istota, to i tak w sumie nie masz wyjścia... Tak wiele kobiet wychowalo dzieci same, z wielką siłą, Ty też DASZ RADĘ. Fajnie mieć u boku mężczyznę, który będzie wspierał. Jednak bez niego wciąż jesteś silną, dorosłą i odpowiedzialną dziewczyną. Zdrowia dla malucha!