Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Miśka37

Mam dość życia w bloku

Polecane posty

Czy jest ktoś kto też ma tak strasznie dość życia w blokowisku?  Wkurzają mnie chamscy sąsiedzi, niewychowane dzieciary, nie kończące się remonty. Za ścianą właśnie rozkręca się imprezka. Nad głową skaczący i piszczący dzieciak. Sąsiad  skuwa kafelki w  łazience. Do tego ta złodziejska spółdzielnia. Brrr... jak mi to obrzydło 😫. Nie stać mnie na dom, więc muszę żyć w tym więzieniu. Strasznie mnie to mierzi. Tak mnie jakoś naszło przy sobocie 🙄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justa

Nie martw się, dom też ma minusy. Zbieraj mamone, a póki co zatyczki do uszu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzoskwini

Ciebie nie mier zi mieszkanie, ale rosnące od35roku życia libido. Teraz masz 37, wulkan. Czy jesteś z Poznania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Gość Justa napisał:

Nie martw się, dom też ma minusy. Zbieraj mamone, a póki co zatyczki do uszu 😄

Zatyczki do uszu są stałym elementem mojego życia :classic_wink:. Posiadanie własnego domu, póki co pozostaje tylko w sferze marzeń, ale kto wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

mam dość wsi , wolałbym w mieście i w bloku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak ma się nad głową skaczące, rozwrzeszczane dzieciary to marzy się o cichym zakątku pod lasem. Całe życie mieszkam w bloku, tez byłam dzieckiem i byłam nauczona, że w domu się nie biega, bo od tego jest podwórko lub boisko. Nikt mi nie wmówi, że to tylko dzieci i mogą innym wskoczyć na głowę, bo mają swoje prawa. To nie moje dzieci, więc nie mam obowiązku ich znosić całymi dniami. Nie raz słyszymy o skutkach takiego bezstresowego wychowania. Brak szacunku dla starszych ludzi i dla nauczycieli. Piękne pokolenie nam rośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 minut temu, martyna 33 napisał:

Ja również nie mogłam znieść mieszkania w bloku, bo mieliśmy wyjątkowo wrednych sąsiadów. Do tego kilku jest alkoholikami. Dlatego z mężem wybudowaliśmy sobie dom i jest o niebo lepiej. Tylko więcej pracy. 

a gdzie skromne życie? Mieszkanie było złe? jak czytałam twój temat że masz 60 kilku metrowe mieszkanie i tobie jest małe to poczułam się jak śmieć bo ja z mężem dziećmi mieszkamy na 2 pokojowym 42 metrowym i dziękujemy Bogu że w ogóle mamy ten dach nad głową i nawet więcej nam się nie marzy albowiem sam Pan mówił by przygotowywać sobie mieszkanie w niebie, a nie patrzeć na ten świat i dobra materialne, po co gromadzić majątki itp tego do grobu nie zabierzesz, a poza tym to grzech takie rozpasanie konsumpcyjno-finansowe, człowiekowi do przeżycia potrzebny jest dach nad głową, ubranie i pożywienie, my to mamy i nam to wystarcza, ty miałaś jeszcze więcej a jeszcze ci było mało, nie rozumiem tego, jak można głosić Słowo Boże a jednocześnie robić to co robisz i jeszcze narzekania że 60m2 to za mało :( Boże kochany widzisz i nie grzmisz... ja rozumiem martyna gdybyś ty całkiem nic nie miała i siedziałabys np na karku u rodziny albo byłabys bezdomna to wtedy owszem można marzyć o własnym kącie i nawet własna kawalerka byłaby wtedy czymś pięknym i do końca można by za nią dziękować Panu, ale ty nie dość  że miałaś sporo to zachciało ci się jeszcze więcej, to mi sie w głowie nie mieści :( ale ok, nie ja cię będę sądzić, tylko Pan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak jak ksiądz w kościele, z ambony piękne kazania, a plebanie coraz piękniejsze i okazalsze, samochody coraz lepsze itd zakłamanie i obłuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jezus
44 minuty temu, Gość gosc napisał:

a gdzie skromne życie? Mieszkanie było złe? jak czytałam twój temat że masz 60 kilku metrowe mieszkanie i tobie jest małe to poczułam się jak śmieć bo ja z mężem dziećmi mieszkamy na 2 pokojowym 42 metrowym i dziękujemy Bogu że w ogóle mamy ten dach nad głową i nawet więcej nam się nie marzy albowiem sam Pan mówił by przygotowywać sobie mieszkanie w niebie, a nie patrzeć na ten świat i dobra materialne, po co gromadzić majątki itp tego do grobu nie zabierzesz, a poza tym to grzech takie rozpasanie konsumpcyjno-finansowe, człowiekowi do przeżycia potrzebny jest dach nad głową, ubranie i pożywienie, my to mamy i nam to wystarcza, ty miałaś jeszcze więcej a jeszcze ci było mało, nie rozumiem tego, jak można głosić Słowo Boże a jednocześnie robić to co robisz i jeszcze narzekania że 60m2 to za mało 😞 Boże kochany widzisz i nie grzmisz... ja rozumiem martyna gdybyś ty całkiem nic nie miała i siedziałabys np na karku u rodziny albo byłabys bezdomna to wtedy owszem można marzyć o własnym kącie i nawet własna kawalerka byłaby wtedy czymś pięknym i do końca można by za nią dziękować Panu, ale ty nie dość  że miałaś sporo to zachciało ci się jeszcze więcej, to mi sie w głowie nie mieści 😞 ale ok, nie ja cię będę sądzić, tylko Pan

O, nawiedzona. To co nazywasz życiem to jakaś wegetacja, życie to luksusowe domy i szybkie samochody 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kochani, powstrzymajmy się od osobistych wycieczek 🙂

 Poradzie lepiej jak sobie z takimi upierdliwymi sąsiadami dać radę. Jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gaja

Mam dokładnie to samo. Pełno hołoty dookola, za ścianą bachor ktiry non stop skacze, tupie i drze jape. Od rana do wieczora, dzień w dzień. Zanim wstanę do pracy on już skacze, przychodzę z pracy, on tupie. Mam dzień wolny od pracy i chce sobie odpocząć non stop słyszę jego tupanie i bieganie. Do tego jego starzy to samo. Jego matka non stop czymś napieprza za ścianą i tupie jak słoń. Latem balkonu otworzyć nie moge bo ciągle ktoś pali na balkonie i dym leci mi do mieszkania. Wieczorami robią posiadowy na balkonach słychać wszystko, spać nie można. Do tego bachory rozpuszczone po osiedlu biegają, piszcza, krzyczą, rozrzucają piasek z piaskownicy po całym osiedlu, napierdzielaja po bruku plastikowymi kółkami od samochodów zabawkowych i wózków, depczą zieleń, niszczą drzewka, grają w piłkę pod oknami i na alejce gdzie się chodzi żeby wejść do klatki. Z patio zrobili sobie boisko gdzie ludzie mają ogródki a na całym patio jest zieleń. Potem administracja przysyła informacje o rachunkach na kilkanascie tysięcy za wymiane piasku, posprzatanie porozrzucanego i za wymianę zdewastowanej zieleni. Jak administratorka napisała maila żeby nie grać w piłkę bo to nie boisko to została zwyzywana przez nawiedzone mamuśki i posranych starych fjutow co zamiast zabrać bachora na boisko albo stadion to grają na patio komuś pod ogródkiem. Nienawidzę tych ludzi i rzygam nimi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Miśka37 napisał:

Kochani, powstrzymajmy się od osobistych wycieczek 🙂

 Poradzie lepiej jak sobie z takimi upierdliwymi sąsiadami dać radę. Jakieś pomysły?

Ja włączam muzykę i najmocniejsze basy jak bachor sąsiadów przegina z tupaniem i darciem mordy. Niestety rano mnie budzi a wieczorem nie pozwala zasnąć. To jest tak strasznie wkurzajace że moje zdrowie psychiczne na tym cierpi. Muszę znosić CUDZEGO BACHORA bo starzy go nie potrafią wychować. Nie mogę się skupić na nauce ani odpoczynku przez tego śmiecia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, martyna 33 napisał:

Ja również nie mogłam znieść mieszkania w bloku, bo mieliśmy wyjątkowo wrednych sąsiadów. Do tego kilku jest alkoholikami. Dlatego z mężem wybudowaliśmy sobie dom i jest o niebo lepiej. Tylko więcej pracy. 

A niby jakiej pracy jest więcej? Możesz napisać dokładniej? Chodzi o koszenie trawy, zajmowanie się piecem ogrzewaniem itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gaja

Za to w blokach płacisz co miesiąc haracz dla wspólnoty czy spółdzielni. A mieszkanie w klatce wśród dziczy z buszu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

jeśli już nie w bloku to w domku ale w mieście lub blisko niego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że najlepszym rozwiązaniem byłoby mieszkanie na peryferiach miasta albo w jego pobliżu we własnym domu, marzenie... No chyba, że jak już przejdę na emeryturę, to wtedy jakąś nowoczesna wieś 🙂

Miałam już okazję mieszkać w różnym sąsiedztwie i powiem wam, że nie chodzi tu tak naprawdę o akustykę bloków, bo jaka jest każdy kto mieszka w blokowisku, doskonale wie. Chodzi o zwykłą ludzką kulturę, której coraz mniej dookoła. Rozpanoszyło się chamstwo i buradztwo. Widzą tylko czubek własnego nosa. Dzieci nie wychowują tylko chowają jak bydlęta. Nie uczą szacunku do drugiego człowieka, do jego prawa do spokoju. Często nie chce im się nawet tyłka ruszyć, żeby wyjść z dziećmi na dwór. Niczym ich nie zajmą, niczego nie nauczą. Pozwalają, żeby szalały w domu, nie bacząc na udręczonych sąsiadów. Czy  na tym ma polegać zdrowy rozwój młodego człowieka. Rosną potem takie niewydarzone dziwolągi, egoistyczne i roszczeniowe, bez żadnych pasji, bez wyobraźni. Wszystko im dać, a od siebie nic. Widzę to często w wielu miejscach. Smutne to bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Miśka37 masz w 100% racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×