Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wwerona

Zachowanie chłopaka

Polecane posty

Mam problem, mam 19 lat jestem z chłopakiem od roku(w skrócie mielismy ciężki poczatek to mój 1 chlopak on bardziej sie staral niz ja na poczatku, nie bralam tego na serio ale jakos sie stalo zakochałam sie w nim) i jak na ta chwile bardzo rzadko wychodzimy bardzoo,(on jest z innego miasta) jakos na poczatku wydawało mi sie to spoko taka przerwa od imprezowania bo ja ogormnie lubie tańczyć, spotykac z ludźmi, ogolnie bardzo aktywna osoba jestem sporty roznego rodzaju cieszą mnie niezmiernie,  no wiec nasze spedzanie czasu polegalo (i dalej tak jest) na siedzenie w pokoju i ogladaniu filmow, juz nawet rodzice sie martwia ze non stop siedzimy a nie wychodzimy ze zachowujemy sie jak "stare dobre małżeństwo" a w tym wieku powinnismy sie bawic czy nawet na te rowery wyskoczyc ( smieszne ze poznalizmy sie wlasnie na imprezie urodzinowej) no i próbowałam, a to sugerowalam wyjscie na impreze ale ten ze nie umie tanczyx, no a jak juz sie zgodził to w zyciu sie tak nie stresowalam wyjsc na impreze(jakos poszlo niby fajnie ale juz zapowiedzial ze jak bedzie chcial isc na impreze to mnie zaprosi a nie na odwrot)..... chyba naprawdę go kocham co jest straszne? Bo lubie spedzac czas z nim ale ja juz sie nie poznaje, stalam sie melancholijna, czasami bywa tak ze płyną mi łzy bez powodu tak naprawdę, kiedys poruszylam temat ze powinnismy wychodzic częściej to dostalam odpowiedz typu beda wakacje bedziemy wychodzic itp.,  doszlo do momentu ze nie moglam isc na impreze z kolezankami bo on sie nasluchał co ram sie dzieje, mimo ze tam nie był a dodatkowo ja tam chodzilam duzo razy wczesniej i zyje nic sie nie dzialo, ale nie bo sie nasluchal.....  bardzo go kocham i on mnie tez naprawdę bardziej niz ja go, tylko ja nw co robic, bo ja dluzej nie wytrzymam, a jednak ma sie chlopaka zeby tez gdzies z tb wychodzil a nie. Była tez sytuacja gdzie na spontanie mu mowie wychodzimy na impreze, kolezanka wszystkim pasowlo, toralny spontan a ten foch ze czemu go wczesniej nie poinformowalam, ze powinnismy wspolnie decydowac a nie tak jak ty chcesz... nosz ku*wa za przeproszeniem, a na poczatku sie wydawal taki podobny do mnie w sensie aktywny, no i byl przez jakis czas, na crosie jezdzil, a to nad jeziorko,a to na rowerze z kumplami, ile razy opowiadal ze mial ognisko na działce czy domowki, historię przeróżne....

A od momentu kiedy jestesmy razem jakos sie wzajemnie ......."niszczymy".....   jestem w kropce, bo nw czy nie lepiej bedzie dla nas sie rozstac, czy moze jeszcze próbować? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×