Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Taka ja

Własny lumpeks

Polecane posty

Gość Taka ja

Dziewczyny czy któraś ma swój lumpeks? Planuje otworzyć taki razem z koleżanką czy my wogole zarobimy na dwie pensje? Może podpowiecie coś ciekawego?

Nie mam też dostawcy także za sprawdzone namiary będę wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karamia

, nie rób tego właśnie dziś dowiedziałam się że zamyka swój sklepik znajoma która otwarła go pół roku temu tuż przy rynku w moim mieście a nie był to typowy lumpeks ale także Outlet nie zarobiła na czynsz A cóż tu mówić o wypłacie jedyny który się u nas utrzymuje to taki który ma naprawdę super zaopatrzenie i powierzchnię około 150 m kwadratowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Ja Ci napiszę z perspektywy klientki, osoby która uwielbia lumpeksy. Z tego co obserwuję, lumpeksy które długo utrzymują się na rynku, to takie, które mają dobry towar, malejącą cenę, wyprzedaże po 1,2,3zł za sztukę. Dodatkowo wymiana towaru całkowita! co tydzień, maksymalnie co 2 tyg.

Inne padają, bo np. za drogo, żadnych obniżek konkretniejszych albo zalegający miesiącami ten sam towar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Jeszcze dodam, że u mnie w mieście, największe wzięcie ma lumpeks ze skandynawskim towarem, Szwecja, Dania, Norwegia. W dzień dostawy są tłumy przed drzwiami i tak samo w dzień wyprzedaży. Sprzedają praktycznie wszystko i nowa dostawa jest całkowicie nowa, ani jednej szm/aty z poprzedniej dostawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

opłaca się tylko jako pralnia brudnej kasy czy też w lumpie poza ciuchami z drugiego sortu dorzucasz również ciuchy bez vatu z Azji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
29 minut temu, Gość gość napisał:

opłaca się tylko jako pralnia brudnej kasy czy też w lumpie poza ciuchami z drugiego sortu dorzucasz również ciuchy bez vatu z Azji.

bingo, w Warszawie utrzymują się głównie lumpeksy w centrum przy głównych ulicach (Marszałkowska, Aleje, Jana Pawła II...), obok tylko banki, apteki, kawiarnie i sklepy typu Clai'r, Hexeline..Oczywiście właściciwli jest kilku i mają całe sieci aż po Pruszków, Wołomin, Piaseczno 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jttfhuh

Znam 2 wlascicielki lumpeksow w moim miescie. Jedna zyje z tego, druga chce dotrwac do emerytury. Obie mowia, ze ledwo sie oplaca taki biznes. Bo ludzie przychodza w ostatnie dni tylko, gdy towar kosztuje 2 zl za sztuke. Jedna z nich wczesniej robila wyprzedaze po zlotowce, potem podniosla cene do 2 zl i jaki bulwers klienci siali o to. To akurat 2 mniejsze lumpeksy. No i maja tez towar wyceniony. ( cenny od 15 do 30 zl na pocz tygodnia)w piatki dostepny za polowe ceny, ale tez slabo schodzi.

Jest tez u nas siec wielkich lumpeksow, towar czasem fajny maja, ale w dzien dostawy cena 60 zl/ kg. Wiec sporo. 

No i u mnie w miescie bardzo duzo jest lumpeksow. Zauwazylam tez, ze ceny podskoczyly i faktycznie oplaca sie isc tylko na wyprzedaz. I wtedy wlasnie jest najwiecej klientow.

U nas prym wiedzie lumpek, gdzie w dzien wyprzedazy i zmiany towaru jest wszystko po 1zl. 

Sama pracowalam w sieci lumpow w duzym miescie, ale to bylo 14 lat temu. Sklepy powierzchniowo duze, towar w poniedzialek zawsze nowy i wtedy zysk byl ogromny, ale w zasadzie tylko w dzien distawy albo w sobote gdy bylo najtaniej na wage a na wycenie wyprzedaz. Jeszcze zima to ludzie z nudow zagladali, gdy zaczal sie seson ladnej pogody, klientow bylo o wiele mniej. Duzo bylo tzw. uzaleznionych klientek, ktore rajcowalo wchodzenie i przegladanie towaru, a ktore kupowaly jakas najtansza szmatke dla zasady tylko. Bywaly tez kobiety, ktore wchodzily, oblegaly przymierzalnie i tylko przymierzaly nic nie kupujac. Zdarzaly sie tez kradzieze. Hehe. Nigdy nie zapomne 2 epizodow z jedna z pan, ktora wziela do przymierzalni uzywane gacie- kolezanka sprawdzala jej koszyk i miala gacie niebieskie, a gdy pokazala kosz przy wyjsciu, gacie byly ale zielone... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×