Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Matka chce oddać moje koty do schroniska

Polecane posty

Gość Gosc

Pytam chyba bardziej od strony prawnej bo nie bardzo wiem co robić. Niedawno urodziłam dziecko i mojej matce a jego babci totalnie odjebalo. Uważa moje dwa koty za zagrożenie, że bród, alergia i co tam sobie wymyśli, gania je ciągle jak u nas jest a one podchodzą do dziecka. Zupełnie bez powodu moim zdaniem bo koty mają syna w dupie a nie odzwyczaisz zwierzęcia ze nagle nie może gdzieś siadać, skoro przez 6 lat mógł i to przy 42m3. Co gorsza jej facet jej przyklaskuje i nakrecaja się nawzajem i wiem ze ugadali ze przyjda jak nas w domu nie będzie i wywioza gdzieś te koty. Nie mogę zmienić zamków bo 1/2 mieszkania prawnie jest jej i ma prawo mieć do niego klucze. Rozmowy nic nie dają, myślałam że też kocha te koty ale dostala jakiegoś pieluchowego zapalenia mózgu. Ciągle powtarza że lepiej teraz niż za rok jak mały będzie chodził i może koty zaczepiac a jeden jest nerwowy i moze go podrapac czy coś. Ale czemu mam się teraz tym przejmować skoro to niemowle i tylko leży i sytuacja się długo nie zmieni a koty mogą drapac a mogą też nie, już pomijając że od tego nikt jeszcze nie umarł. Jak mam jej to wybic ze łba? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jwkskejrnn

Też mam kota i niedługo urodze.  Nasluchalam się już też,  że podrapie,  zadusi,  że choroby itd. Stanowczo powiedziałam,  że kot jest zdrowy, przebadany,  zaszczepiony,  odrobaczony i nie wychodzi z domu,  więc nie przynosi chorób. Poza tym to członek rodziny i nie wyrzuce od tak żyjącej istoty,  która bardzo się przywiązała do nas i wzajemnie.  Moja kota też łazi wszędzie,  ale od tego są srodki do dezynfekcji, maluchowi przeciez wszystko się wyparza. Pogadaj jeszcze raz na spokojnie.  Też nie wiem jak to będzie,  bo kot faktycznie w swojej obronie może podrapac,  ale mam nadzieję że nauczę dziecko od małego obchodzić się odpowiednio z nim. Raczej też to kot będzie biedny na początku,  bo jest strachliwy i nie lubi zmian. Jak mi będą gadać jeszcze,  to powiem, że sobie nie życzę komentarzy, bo nie ich sprawa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Na twoim miejscu zmienilabym jednak zamki. Bo niby ma prawo ale tam nie mieszka to po co jej. Przecież policji na Ciebie nie nasle bo zakładam, że jesteście normalna rodzina tylko te koty konflikt wprowadzają. Obrazi się najwyżej ale może zrozumie,  tu nie rządzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey

Mam kota i syna,  z synem od urodzenia kot jest . Kot juz staruszek bo miałam  go za panny. Trzeba dbać o czystość i kot nie wskakuje na blaty i nie śpi z synem wogole ma jego łóżko nie wchodzi. Nigdy nie zdarzyło się żeby synowi coś zrobił, ale też nie zostawiłam go z nim sam na sam jak był niemowlakiem. Od małego też był uczony jak kota głaskać i żeby mu noe dokuczac. Bo może zadrapac. Choć mój to akurat z tych potulnych jak baranek. Z tym że zwierzęcia na 100%pewnym nigdy nie należy być. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

Tez mam kotke w domu juz kilkuletnia. Przygarnęłam ją krotko przed pierwsza ciąża.  Nigdy nie bylo problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggkgkjk

Wstaw zamki do tej części, do tych pokojów, gdzie się da. Ta kobieta ma przecież jakieś zaburzenia i stwarza zagrożenie. Nie możesz pozwolić, żeby pastwiła się nad zwierzętami, strasząc je, i żeby dziecko to widziało.

Ponadto gdyby to była moja matka, uświadomiłabym jej że jeśli nie zmieni podejścia do żywych istot, to jej grozi na starość jakiś przytułek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie mam kota, ale mam psa. Takiego małego jazgotnika o nikczemnej posturze i z ADHD. Ile się nasłuchałam o pchlach w łóżku, robakach, chorobach; o tym, że przez szczekanie psa dziecko będzie mieć nerwicę a nasz bardzo aktywny pies zagryzie córkę. Moi rodzice i dziadkowie ustalili za moimi plecami, że moi rodzice wezmą psa do siebie.

Córka ma dziś 7 lat a jazgotnika 12. Kochają sie, śpią razem, razem się bawią. Pies przy dziecku zmieniał się o 180 stopni, był cierpliwy i nad wyraz spokojny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek

Szkoda, że nie oddadzą autorki wraz z partnerem do schroniska, bo durniejsze prova nie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Po co na forum siedzisz jak wszędzie prowo widzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Fuj koty w domu i to jeszcze w takiej klitce. Jak widzę jak ludzie mieszkają bardziej doceniam to co mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×