Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

neinow

Jestem życiowym zerem.

Polecane posty

Jestem niskim, pryszczatym dzieciakiem w okularkach. Dziewczyny sobie nie znajdę bo wyglądam jak wyglądam a do tego jestem nieśmiały + przez klasę, która mnie nienawidzi jestem spalony wśród połowy dziewczyn z mojej okolicy. W domu się nie przelewa. Mama jest strasznie zawiedziona moimi ocenami. Niestety nie zdaję. Tata zmarł 7 lat temu. Z tego tytułu często występowały przezwiska. Śmiali się że zapił na śmierć, przygnębiało mnie to bo mówili prawdę. Jestem nijaki. Nic mnie rusza. Nie mam empatii. Nie zależy mi na niczym, ani na rodzinie, ani na własnym sobie. Jedyne co mnie trzyma przy życiu jest dwójka przyjaciół z którymi zawsze mogę porozmawiać o tym co nas interesuje. Oni dorośli do wielu spraw, moja klasa nie + trzyma mnie również siłownia. Brakuje na nią pieniędzy, ale kiedy mam wykupiony karnet i wchodzę na sale to czuję się... wolny. Czuję się tam bezpiecznie, nawet bezpieczniej niż w domu. Ludzie tam - pomimo stereotypów - są mili i otwarci. Paru pomaga mi psychicznie i poprawia humor kiedy jest mi przykro. Niestety Ci ludzie mają po 30 lat i własne rodziny. Nie mają czasu po za treningami dla jakiegoś szesnastolatka. Czuję że powoli się staczam na samo dno psychiki. Mimo że nie wchodzę nikomu w drogę, co chwilę przychodzą nowe problemy, a starych nie udaje mi się załatwiać. Dochodzi do tego problem z "kolegami" z klasy. Wczoraj jeden z nich popchnął mnie do ściany i złapał za koszulkę. Groził mi że mnie załatwi i nie będę miał życia w innej szkole. Nie mam pojęcia skąd on wie o mojej zmianie szkoły ale nie wnikam. Broniłbym się, ale wiem że jeżeli tylko spróbowałbym,  byłaby to dla niego oznaką tego że chce z nim walczyć. A tego bym nie chciał. Rodzina mówi że nic ze mnie nie będzie. I mają rację. Nie mam żadnych zainteresowań, oprócz siłowni. Nie wiem co bym chciał robić w życiu. Planowałem wyjazd za granicę. Tam bym miał czystą kartę. Muszę niestety skończyć szkołę średnią. Nienawidzę szkoły. Nienawidzę systemu edukacji i nauczycieli, którzy tylko myślą o tym żeby odklepać temat i do domu. Moim jedynym celem jest aby przetrwać kolejny dzień. Wieczorami, kiedy mama śpi, płacze w poduszkę i zadaje sobie pytanie, czemu akurat ja? Co ja robię ludziom że mnie nie akceptują. Pomocy 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartek
Przed chwilą, neinow napisał:

Jestem niskim, pryszczatym dzieciakiem w okularkach. Dziewczyny sobie nie znajdę bo wyglądam jak wyglądam a do tego jestem nieśmiały + przez klasę, która mnie nienawidzi jestem spalony wśród połowy dziewczyn z mojej okolicy. W domu się nie przelewa. Mama jest strasznie zawiedziona moimi ocenami. Niestety nie zdaję. Tata zmarł 7 lat temu. Z tego tytułu często występowały przezwiska. Śmiali się że zapił na śmierć, przygnębiało mnie to bo mówili prawdę. Jestem nijaki. Nic mnie rusza. Nie mam empatii. Nie zależy mi na niczym, ani na rodzinie, ani na własnym sobie. Jedyne co mnie trzyma przy życiu jest dwójka przyjaciół z którymi zawsze mogę porozmawiać o tym co nas interesuje. Oni dorośli do wielu spraw, moja klasa nie + trzyma mnie również siłownia. Brakuje na nią pieniędzy, ale kiedy mam wykupiony karnet i wchodzę na sale to czuję się... wolny. Czuję się tam bezpiecznie, nawet bezpieczniej niż w domu. Ludzie tam - pomimo stereotypów - są mili i otwarci. Paru pomaga mi psychicznie i poprawia humor kiedy jest mi przykro. Niestety Ci ludzie mają po 30 lat i własne rodziny. Nie mają czasu po za treningami dla jakiegoś szesnastolatka. Czuję że powoli się staczam na samo dno psychiki. Mimo że nie wchodzę nikomu w drogę, co chwilę przychodzą nowe problemy, a starych nie udaje mi się załatwiać. Dochodzi do tego problem z "kolegami" z klasy. Wczoraj jeden z nich popchnął mnie do ściany i złapał za koszulkę. Groził mi że mnie załatwi i nie będę miał życia w innej szkole. Nie mam pojęcia skąd on wie o mojej zmianie szkoły ale nie wnikam. Broniłbym się, ale wiem że jeżeli tylko spróbowałbym,  byłaby to dla niego oznaką tego że chce z nim walczyć. A tego bym nie chciał. Rodzina mówi że nic ze mnie nie będzie. I mają rację. Nie mam żadnych zainteresowań, oprócz siłowni. Nie wiem co bym chciał robić w życiu. Planowałem wyjazd za granicę. Tam bym miał czystą kartę. Muszę niestety skończyć szkołę średnią. Nienawidzę szkoły. Nienawidzę systemu edukacji i nauczycieli, którzy tylko myślą o tym żeby odklepać temat i do domu. Moim jedynym celem jest aby przetrwać kolejny dzień. Wieczorami, kiedy mama śpi, płacze w poduszkę i zadaje sobie pytanie, czemu akurat ja? Co ja robię ludziom że mnie nie akceptują. Pomocy 😞

To poszukaj sobie chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiutka 1999
1 minutę temu, neinow napisał:

Tyle że ja jestem chłopakiem 😕

To nieważne, że jesteś chłopakiem. Jak masz ogromne potrzeby seksualne studencie to zaspokajaj je z facetem jak nie chcesz szukać dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, neinow napisał:

Jestem niskim, pryszczatym dzieciakiem w okularkach. Dziewczyny sobie nie znajdę bo wyglądam jak wyglądam a do tego jestem nieśmiały + przez klasę, która mnie nienawidzi jestem spalony wśród połowy dziewczyn z mojej okolicy. W domu się nie przelewa. Mama jest strasznie zawiedziona moimi ocenami. Niestety nie zdaję. Tata zmarł 7 lat temu. Z tego tytułu często występowały przezwiska. Śmiali się że zapił na śmierć, przygnębiało mnie to bo mówili prawdę. Jestem nijaki. Nic mnie rusza. Nie mam empatii. Nie zależy mi na niczym, ani na rodzinie, ani na własnym sobie. Jedyne co mnie trzyma przy życiu jest dwójka przyjaciół z którymi zawsze mogę porozmawiać o tym co nas interesuje. Oni dorośli do wielu spraw, moja klasa nie + trzyma mnie również siłownia. Brakuje na nią pieniędzy, ale kiedy mam wykupiony karnet i wchodzę na sale to czuję się... wolny. Czuję się tam bezpiecznie, nawet bezpieczniej niż w domu. Ludzie tam - pomimo stereotypów - są mili i otwarci. Paru pomaga mi psychicznie i poprawia humor kiedy jest mi przykro. Niestety Ci ludzie mają po 30 lat i własne rodziny. Nie mają czasu po za treningami dla jakiegoś szesnastolatka. Czuję że powoli się staczam na samo dno psychiki. Mimo że nie wchodzę nikomu w drogę, co chwilę przychodzą nowe problemy, a starych nie udaje mi się załatwiać. Dochodzi do tego problem z "kolegami" z klasy. Wczoraj jeden z nich popchnął mnie do ściany i złapał za koszulkę. Groził mi że mnie załatwi i nie będę miał życia w innej szkole. Nie mam pojęcia skąd on wie o mojej zmianie szkoły ale nie wnikam. Broniłbym się, ale wiem że jeżeli tylko spróbowałbym,  byłaby to dla niego oznaką tego że chce z nim walczyć. A tego bym nie chciał. Rodzina mówi że nic ze mnie nie będzie. I mają rację. Nie mam żadnych zainteresowań, oprócz siłowni. Nie wiem co bym chciał robić w życiu. Planowałem wyjazd za granicę. Tam bym miał czystą kartę. Muszę niestety skończyć szkołę średnią. Nienawidzę szkoły. Nienawidzę systemu edukacji i nauczycieli, którzy tylko myślą o tym żeby odklepać temat i do domu. Moim jedynym celem jest aby przetrwać kolejny dzień. Wieczorami, kiedy mama śpi, płacze w poduszkę i zadaje sobie pytanie, czemu akurat ja? Co ja robię ludziom że mnie nie akceptują. Pomocy 😞

ILE masz lat kolego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie kręcą mnie faceci, i proszę darujcie sobie z takimi docinkami. Próbowałem parę razy z kilkoma dziewczynami i wychodziło jak zwykle. Aktualnie pewności siebie mi brak. Mam problem żeby porozmawiać z siostrą o codziennych sprawach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość gość napisał:

ILE masz lat kolego?

Lat mam 16. Wiem że to szczeniacki wiek ale dla mnie to jest ogromny problem. Brak akceptacji nawet wśród niektórych członków rodziny przytłacza mnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiutka 1999
1 minutę temu, neinow napisał:

Lat mam 16. Wiem że to szczeniacki wiek ale dla mnie to jest ogromny problem. Brak akceptacji nawet wśród niektórych członków rodziny przytłacza mnie. 

No to jeszcze za wcześnie na intymne spotkania z kolegami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiutka 1999
3 minuty temu, neinow napisał:

Nie kręcą mnie faceci, i proszę darujcie sobie z takimi docinkami. Próbowałem parę razy z kilkoma dziewczynami i wychodziło jak zwykle. Aktualnie pewności siebie mi brak. Mam problem żeby porozmawiać z siostrą o codziennych sprawach. 

Próbowałeś z dziewczynami bez gumki w tym wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość asiutka 1999 napisał:

Próbowałeś z dziewczynami bez gumki w tym wieku?

Myślałem dostanę jakiekolwiek wsparcie, jakiekolwiek. A jedyne co dostaje to ...ca od twojej głupoty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Myślałeś nad psychologiem?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kasia

Zacznij od czegoś co wywoła sensację w szkole. Np. zrób kupę w szkolnym kiblu i nie spuść wody żeby śmierdziało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Myślałeś nad psychologiem?

 

Byłem w gimnazjum, ponieważ jak wyżej napisałem, docinali mi strasznie. Niestety nic nie dało. Ułożyło mi się dopiero po skończeniu szkoły. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 minut temu, neinow napisał:

Jestem niskim, pryszczatym dzieciakiem w okularkach. Dziewczyny sobie nie znajdę bo wyglądam jak wyglądam a do tego jestem nieśmiały + przez klasę, która mnie nienawidzi jestem spalony wśród połowy dziewczyn z mojej okolicy. W domu się nie przelewa. Mama jest strasznie zawiedziona moimi ocenami. Niestety nie zdaję. Tata zmarł 7 lat temu. Z tego tytułu często występowały przezwiska. Śmiali się że zapił na śmierć, przygnębiało mnie to bo mówili prawdę. Jestem nijaki. Nic mnie rusza. Nie mam empatii. Nie zależy mi na niczym, ani na rodzinie, ani na własnym sobie. Jedyne co mnie trzyma przy życiu jest dwójka przyjaciół z którymi zawsze mogę porozmawiać o tym co nas interesuje. Oni dorośli do wielu spraw, moja klasa nie + trzyma mnie również siłownia. Brakuje na nią pieniędzy, ale kiedy mam wykupiony karnet i wchodzę na sale to czuję się... wolny. Czuję się tam bezpiecznie, nawet bezpieczniej niż w domu. Ludzie tam - pomimo stereotypów - są mili i otwarci. Paru pomaga mi psychicznie i poprawia humor kiedy jest mi przykro. Niestety Ci ludzie mają po 30 lat i własne rodziny. Nie mają czasu po za treningami dla jakiegoś szesnastolatka. Czuję że powoli się staczam na samo dno psychiki. Mimo że nie wchodzę nikomu w drogę, co chwilę przychodzą nowe problemy, a starych nie udaje mi się załatwiać. Dochodzi do tego problem z "kolegami" z klasy. Wczoraj jeden z nich popchnął mnie do ściany i złapał za koszulkę. Groził mi że mnie załatwi i nie będę miał życia w innej szkole. Nie mam pojęcia skąd on wie o mojej zmianie szkoły ale nie wnikam. Broniłbym się, ale wiem że jeżeli tylko spróbowałbym,  byłaby to dla niego oznaką tego że chce z nim walczyć. A tego bym nie chciał. Rodzina mówi że nic ze mnie nie będzie. I mają rację. Nie mam żadnych zainteresowań, oprócz siłowni. Nie wiem co bym chciał robić w życiu. Planowałem wyjazd za granicę. Tam bym miał czystą kartę. Muszę niestety skończyć szkołę średnią. Nienawidzę szkoły. Nienawidzę systemu edukacji i nauczycieli, którzy tylko myślą o tym żeby odklepać temat i do domu. Moim jedynym celem jest aby przetrwać kolejny dzień. Wieczorami, kiedy mama śpi, płacze w poduszkę i zadaje sobie pytanie, czemu akurat ja? Co ja robię ludziom że mnie nie akceptują. Pomocy 😞

Kolego, f.kafeteria to jest tylko i wyłącznie kobiece forum. Zapamiętaj!

Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Kolego, f.kafeteria to jest tylko i wyłącznie kobiece forum. Zapamiętaj!

Kasia

o kurcze, nie wiedziałem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23 minuty temu, neinow napisał:

Jestem niskim, pryszczatym dzieciakiem w okularkach. Dziewczyny sobie nie znajdę bo wyglądam jak wyglądam a do tego jestem nieśmiały + przez klasę, która mnie nienawidzi jestem spalony wśród połowy dziewczyn z mojej okolicy. W domu się nie przelewa. Mama jest strasznie zawiedziona moimi ocenami. Niestety nie zdaję. Tata zmarł 7 lat temu. Z tego tytułu często występowały przezwiska. Śmiali się że zapił na śmierć, przygnębiało mnie to bo mówili prawdę. Jestem nijaki. Nic mnie rusza. Nie mam empatii. Nie zależy mi na niczym, ani na rodzinie, ani na własnym sobie. Jedyne co mnie trzyma przy życiu jest dwójka przyjaciół z którymi zawsze mogę porozmawiać o tym co nas interesuje. Oni dorośli do wielu spraw, moja klasa nie + trzyma mnie również siłownia. Brakuje na nią pieniędzy, ale kiedy mam wykupiony karnet i wchodzę na sale to czuję się... wolny. Czuję się tam bezpiecznie, nawet bezpieczniej niż w domu. Ludzie tam - pomimo stereotypów - są mili i otwarci. Paru pomaga mi psychicznie i poprawia humor kiedy jest mi przykro. Niestety Ci ludzie mają po 30 lat i własne rodziny. Nie mają czasu po za treningami dla jakiegoś szesnastolatka. Czuję że powoli się staczam na samo dno psychiki. Mimo że nie wchodzę nikomu w drogę, co chwilę przychodzą nowe problemy, a starych nie udaje mi się załatwiać. Dochodzi do tego problem z "kolegami" z klasy. Wczoraj jeden z nich popchnął mnie do ściany i złapał za koszulkę. Groził mi że mnie załatwi i nie będę miał życia w innej szkole. Nie mam pojęcia skąd on wie o mojej zmianie szkoły ale nie wnikam. Broniłbym się, ale wiem że jeżeli tylko spróbowałbym,  byłaby to dla niego oznaką tego że chce z nim walczyć. A tego bym nie chciał. Rodzina mówi że nic ze mnie nie będzie. I mają rację. Nie mam żadnych zainteresowań, oprócz siłowni. Nie wiem co bym chciał robić w życiu. Planowałem wyjazd za granicę. Tam bym miał czystą kartę. Muszę niestety skończyć szkołę średnią. Nienawidzę szkoły. Nienawidzę systemu edukacji i nauczycieli, którzy tylko myślą o tym żeby odklepać temat i do domu. Moim jedynym celem jest aby przetrwać kolejny dzień. Wieczorami, kiedy mama śpi, płacze w poduszkę i zadaje sobie pytanie, czemu akurat ja? Co ja robię ludziom że mnie nie akceptują. Pomocy 😞

Powiedz kolegom, że twój wujek jest kulsonem to nie będą fikać. Kulson to dawna nazwa policjanta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Leżaczek napisał:

U nas jest chyba obowiązek nauki do 18, możesz mieć same 1 ale musisz chodzić. Inaczej też problemy jakiś kurator czy coś takiego. 

wiem, wiem. Ciekaw jestem czy jest sposób w jaki ten obowiązek jest praktykowany oprócz zwykłej szkoły. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkk

trafiłam tu przypadkiem, ale poruszyło mnie to co napisałeś. jesteś jeszcze bardzo młody, całe życie przed Tobą, musisz być twardy a dasz radę! w szkole zawsze tak było, że wybierali najsłabszą osobę, żeby z niej się śmiać, dzięki temu czują się lepsi i fajniejsi... olewaj to, musisz znać swoją wartość. za parę lat będzie zupełnie inaczej musisz zmienić otoczenie i obracać się w towarzystwie, które Ciebie akceptuje bo na tamtych po prostu szkoda czasu. a o dziewczyny się nie martw jeszcze nie jedną znajdziesz, uwierz mi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, neinow napisał:

o kurcze, nie wiedziałem. 

No to teraz już wiesz.

Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idkidk

Mam tak samo, tyle samo lat. Jestem dziewczyną i nie mam pojęcia dlaczego takie rzeczy mi się przytrafiają, a ja nie mam już sił. 

~

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość kkk napisał:

trafiłam tu przypadkiem, ale poruszyło mnie to co napisałeś. jesteś jeszcze bardzo młody, całe życie przed Tobą, musisz być twardy a dasz radę! w szkole zawsze tak było, że wybierali najsłabszą osobę, żeby z niej się śmiać, dzięki temu czują się lepsi i fajniejsi... olewaj to, musisz znać swoją wartość. za parę lat będzie zupełnie inaczej musisz zmienić otoczenie i obracać się w towarzystwie, które Ciebie akceptuje bo na tamtych po prostu szkoda czasu. a o dziewczyny się nie martw jeszcze nie jedną znajdziesz, uwierz mi:)

Widzę, że chcesz, żeby on (jak skończy 18 lat) został Twoim chłopakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość kkk napisał:

trafiłam tu przypadkiem, ale poruszyło mnie to co napisałeś. jesteś jeszcze bardzo młody, całe życie przed Tobą, musisz być twardy a dasz radę! w szkole zawsze tak było, że wybierali najsłabszą osobę, żeby z niej się śmiać, dzięki temu czują się lepsi i fajniejsi... olewaj to, musisz znać swoją wartość. za parę lat będzie zupełnie inaczej musisz zmienić otoczenie i obracać się w towarzystwie, które Ciebie akceptuje bo na tamtych po prostu szkoda czasu. a o dziewczyny się nie martw jeszcze nie jedną znajdziesz, uwierz mi:)

dziękuję, ale wątpię że znajdę jakieś towarzystwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkk
1 minutę temu, neinow napisał:

dziękuję, ale wątpię że znajdę jakieś towarzystwo. 

masz dwóch przyjaciół i to najważniejsze, skup się tylko na nich. jak zmienisz szkolę to też będzie Ci łatwiej. wiem co piszę bo mam 30 lat, męża i dwójkę dzieci. z perspektywy czasu wiem, że kończą liceum każdy zaczyna  z czystą kartą i to tylko od niego zależy jak dalej potoczy się nasze życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartek
Przed chwilą, Leżaczek napisał:

U mnie też były lobuzy w gimnazjum. Musisz uważać by cię nie uszkodzili. Na schodach przy szatni na plecy kręgosłup. No i jakoś przetrwać. Czy postraszyc ich lobuzem, zmiana szkoły, zakolegowac się z kimś kto obroni 😔

Leżaczek wyglądasz na miłą dziewczynę. Jak skończyłaś 18 lat to możemy się spotkać. Czy chcesz bez gumki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Leżaczek napisał:

U mnie też były lobuzy w gimnazjum. Musisz uważać by cię nie uszkodzili. Na schodach przy szatni na plecy kręgosłup. No i jakoś przetrwać. Czy postraszyc ich lobuzem, zmiana szkoły, zakolegowac się z kimś kto obroni 😔

No właśnie mam problem z nawiązywaniem kontaktów i nowych znajomości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, neinow napisał:

Byłem w gimnazjum, ponieważ jak wyżej napisałem, docinali mi strasznie. Niestety nic nie dało. Ułożyło mi się dopiero po skończeniu szkoły. 

Nie przejmuj się tymi chamskimi ludźmi w realu jak i w,Internecie ci ludzie Cię nie znają,nie wiedzą jaki jesteś naprawdę,trzymaj się z przyjaciółmi a resztę olej,niech cię nie obchodzi ich zdanie bo wkoncu co oni.Cię obchodzą?wiem.ze łatwo się mówi ale chociaż spróbuj ich ignorować,bądź silny całe zycie przed Tobą w końcu los sie.do.Ciebie uśmiechnie jeśli sprawia ci to.radość.to chodź na.siłownię gdy będzisz mial okazję,daj tam upust swoim złym emocjom a bedzie łatwiej kazdego kolejnego dnia,trzymam za Ciebie kciuki pamiętaj nie.Jesteś.nikim,jesteś wiele wart :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartek
Przed chwilą, Gość kkk napisał:

masz dwóch przyjaciół i to najważniejsze, skup się tylko na nich. jak zmienisz szkolę to też będzie Ci łatwiej. wiem co piszę bo mam 30 lat, męża i dwójkę dzieci. z perspektywy czasu wiem, że kończą liceum każdy zaczyna  z czystą kartą i to tylko od niego zależy jak dalej potoczy się nasze życie

kkk pragnę Twojej cipci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Leżaczek napisał:

Jak znasz jakiegoś większego lobuza od nich to idź do niego i pozyc mu konsole w zamian za obronę. Lobuz zaraz ich poustawia tak jak trzeba. Tylko konsoli może nie oddać 😔

Moja mama ma problemy finansowe i musiałem się pozbyć wszelkiego dobrobytu. Został mi telefon który i tak nie jest wiele wart. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszytkim za rady. Oby przetrwać kolejny dzień w tym zoo i będzie dobrze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Umiesz pisać i to juz fajnie. Szkoda że tato ci umarł i nie mogłeś na nim polegać. Chłopakowi potrzebny jest ojciec w twoim wieku. Może miałbyś większą wiarę  w siebie.  Szkoda ze tak ci się życie układa bo wydajesz się być bardzo sympatyczny. To że masz dwójkę przyjaciół to już bardzo dużo w dzisiejszych czasach  bo niektórzy nawet  tego nie  mają.  Nie przejmuj się tymi beznadziejnymi kolegami w szkole.  Zawsze jest tak w życiu że ktoś nas nie lubi albo my kogoś nie lubimy.  Skupiaj się tylko na tych co  cię akceptują chodźby to miały być tylko dwie osoby.  Resztę sobie daruj niech sobie żyją swoim życiem.  Skonczysz szkołe i wasze drogi się rozejdą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×