Wyszła z tego randka?

Mam dylemat. Otóż napisał do mnie kolega z którym znam się i razem pracowaliśmy dobrych pięć lat. Zawsze się kumplowaliśmy, był mi jak brat. Nie widzieliśmy się miesiąc i napisał parę zdań że ma wolne i czy nie miałabym ochoty się spotkać i nadrobić w ploteczkach ( to takie nasze stwierdzenie) Odpisałam że chętnie, wymieniliśmy parę wiadomości aż on wyszedł z konkretnym pomysłem że jeśli jestem w środę wolna to może poszlibyśmy na kolację? Odpisałam że chętnie, bo nie sądziłam że się wystraszę. Dziś napisał mi miejsce gdzie chciałby pójść, czy mi odpowiada i wysłał menu. I tu się właśnie wystraszyłam. Bo to nie takie zwykłe wyjście na kawę, tylko prawdziwa kolacja. Zamówił stolik w jeden z najbardziej ekskluzywnych restauracji. ( dodam że on jest normalny nie żaden nadziany bufon) Napisał mi też czy ta godzina mi odpowiada. I teraz siedzę i myślę, bo gdyby chciał normalnie pogadać co u mnie to raczej by się tak nie wysilał? Czy ja zwariowałam? Bo to wygląda na randkę? Dodam że byliśmy zawsze kumplami, takimi jak brat i siostra, chociaż mam takie przeczucie że on może coś więcej, bo zawsze sie o mnie troszczył. Ale ja mu nigdy nie dawałam żadnych podstaw dodam że jestem od niego 8 lat starsza więc nie ma nawet szans. Co robić iść? 

Ee, nie chciałby urządzać randki z tak starą jak dla niego kobietą. Normalnie pewnie chciał spotkać się na takiej lepszej, fajnej kolacji. Bez obaw.

Uuuuuu  ten temat to napisała chyba baba