Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kawusia2602

łyżeczkowanie i trwajaca ciąża

Polecane posty

Hej dziewczyny. Moja historia jest troche dziwna. O ciazy dowiedzialam sie okolo 3-4 tygodniu. W okolo 6 tygodniu ciazy w pracy dostalam gorączkę, nie puszczono mnie do domu. Gdy wrocilam do domu czulam sie tak zle i byl ze mna tak słaby kontakt ze partner zadzwonil po pogotowie. Zabrali mnie do szpitala i zbili mi goraczke i puscili do domu. Nastepnego dnia czulam sie nadal zle choć nie mialam goraczki ale mialam ostra biegunke. Pol dnia spedzialam w toalecie. Po skorzystaniu z kibla zauwazylam duzo krwi. Wystraszylam sie i zadzwonilam na pogotowie ale oczywiście oni nie wiedzieli sensu bym przyjezdzala do szpitala i nie beda wysylac karetki bo krwawienia sa dla nich normalne. Zapomnialam wspomniec na początku ze mieszkam w uk. Tu dopuki nie bedziesz w 12 tyg ciazy nie zatwierdza ciazy i nie zaloza ci karty. Ale pomimo rozmowy z nimi pojechalam na pogotowie. Choc krwawienie ustapilo. Na pogotowiu czekalam az 6 godzin by mnie przyjęto. Po tym czasie zawiezli mnie na ginekologie i tam po rozmowie i obejrzeniu mojego krocza stwierdzono poronienie. Zgodzilam sie na tak zwane lyzeczkowanie z wielkim bolem serca. Nie bylam w stanie sie uspokoić. Po wszystkim powiadomili mnie ze mam sie zglosic na usg dwa dni pozniej i puscili mnie do domu. Po tych 2 dniach na usg stwierdzili ze jestem nadal w ciąży. Nie wierzylam wlasnym oczom gdy widzialam bijace serduszko... Powiedzieli ze sami nie wiedza dlaczego krwawilam ze albo bylam w ciazy blizniaczej albo krwawilam nie wiadomo z jakiego powodu. Choc minelo juz 30 tygodni i ciaza przebiega prawidlowo. Nadal nie wiem co mogło sie wtedy stac. I czy mialam dwoje dzieci. Nie mogę sie dopytac lekarzy bo sami nie wiedza. Spotkal sie ktos z takim przypadkiem? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×