sprzedaż domu i kupno mieszkania czy jest sens?

Mam już 51 , i jestem  kilkanaście lat po rozwodzie, niestety nie mam dzieci, mieszkam sama w domu. Dom jest spory bo ma 180 m kwadratowych, do tego dochodzi budynek gospodarczy, i spory ogród. Z jednej strony jest oczywiście dużo plusów, nie przeszkadzają mi sąsiedzi, w lato można zrelaksować się w ogrodzie, siedząc sobie w cieniu, można wyhodować jakieś warzywa i owoce, nasadzić kwiatów. 

Niestety czas leci szybko, teraz jestem jeszcze stosunkowo młoda i wolna od różnych chorób, nie wiadomo jednak co będzie za 10, 20 lat, a przecież utrzymanie domu to też koszenie trawy, konieczność przygotowania opału,  no i przede wszystkim za kilka lat potrzebne będą remonty które z pewnością pochłoną sporą sumę pieniędzy, boję się że na starość z tym wszystkim sobie nie poradzę. Pozostaje jeszcze jedna kwestia dojazdy do pracy (prawie 40 km w jedną stronę).

Ostatnio zgadałam się ze znajomą z pracy, dowiedziałam się że jej sąsiadka ma na sprzedaż mieszkanie 37 metrów, w bloku na 11 piętrze, nieopodal mojego miejsca pracy.

Zastanawiam się na poważnie czy nie sprzedać domu i nie kupić tego mieszkania. Z pewnością na początku trudno byłoby mi się przyzwyczaić ale myślę że mieszkanie byłoby tańsze w utrzymaniu niż dom.

Co o tym sądzicie? Jest sens? Czy powierzchnia owego mieszkania nie jest zbyt mała?

Zastanów się dobrze i przede wszystkim dowiedz się jakie są opłaty. Bo może się okazać, że czynsz i inne rachunki duużo większe niż w domu.

U mnie sam czynsz to 700+ zł (mieszkanie 63mkw)

ten plan ma sens ale musisz się rozeznać jaki jest czynsz za to mieszkanie i przede wszystkim jacy są sąsiedzi, żeby przypadkiem nie wpakować się w jakieś bagno

1 godzinę temu, Gość Hlapa napisał:

U mnie sam czynsz to 700+ zł (mieszkanie 63mkw)

Właśnie dlatego jeśli już się zdecyduję na zmianę miejsca zamieszkania będę celowała w mniejsze powierzchnie mieszkań, tak by uniknąć wysokiego czynszu 

Rozwazyłabym na poważnie taką oferte. Jak nie to mieszkanie to inne. W bloku masz spokój z róznymi pracami,chodnik ci zamiotą,odśnieżą,zieleń wypielęgnują,klatke pomalują. Komunikacja miejska pod nosem jakb dobry punkt. 

Hmm, to już indywidualne decyzje   JA niedawno kupiłam mieszkanie w krakowie i jestem bardzo zadowolona. Troche sie oszukałam, ale jak zgłosiłam sie do biura nieruchomosci abc dom, to szybko im znalezli super lokum

Sprzedaż domu i kupno mieszkania to dobry pomysł, ale...nie na 11 piętrze i 37 m2. Tylko jakiegoś ładnego dwupokojowego co najmniej 50m2 a nie klitki, czasem są nieszkania na parterze z ogrodkiem.

Kobieto poważnie o tym myślisz ? Jak najbardziej rozumiem twoje obawy - są uzasadnione. Ja tez wolałabym mniej kłopotliwe mieszkanie ale nigdy taka klite w wielkiej płycie. Szukaj koniecznie dwóch pokoi jak radził ktoś wyżej. Dla ciebie idealnie z małym ogródkiem żebyś nie przeżyła szoku podczas zmiany. Mysle ze po sprzedaży domu będziesz dysponować odpowiednia gotówka by moc podpasowac coś dla siebie. 

54 minuty temu, Gość Gość napisał:

Sprzedaż domu i kupno mieszkania to dobry pomysł, ale...nie na 11 piętrze i 37 m2. Tylko jakiegoś ładnego dwupokojowego co najmniej 50m2 a nie klitki, czasem są nieszkania na parterze z ogrodkiem.

Zgadzam się. To nie jest dobry pomysł sprzedaż domu i kupno takiej klitki, jednak większe mieszkanie z ogródkiem jak najbardziej.

Tak jak radzą wyżej. Dwa pokoje, bo w kawalerce się udusisz. Wchodzisz na strony oferujące mieszkania i szukasz w okolicy. Jeśli nie masz mieszkania z ogródkiem, to poszukasz sobie jakiejś działki w Rodzie. Popatrz jaki jest czynsz, bo praktycznie zawsze koszty utrzymania mieszkania są wyższe, lub takie same jak domu. No i jeszcze jedna sprawa. Nie wiadomo, czy zostanie ci kasy ze sprzedaży chałupy, bo cena zależy od lokalizacji i stanu domu. Mieszkanie 45-50metrowe musisz liczyć od 180 tys w górę.

Na pewno jest to rozsądny pomysł, bo koszt utrzymania i choćby ogrzania dużego domu dla 1 osoby jest niewspółmierne duży i nie ma opcji, żeby razem z kosztami remontów był niższy niż czynsz w mieszkaniu. 

Do tego koszty dojazdów + czas działają na niekorzyść. Tylko nie pakowałabym się w mieszkanie 37 metrów w starym bloku na 11 piętrze. Pamiętaj też że z wiekiem będzie ci trudniej, jak się nie daj boże winda zepsuje - będziesz odcięta od świata. 

Zamiast tego poszukałabym czegoś innego - np. na parterze, po drugie - w nowym budownictwie, z garażem i ogródkiem. Mieszkania w nowych blokach są o wiele tańsze w utrzymaniu, bo nie płaci się za fanaberie prezesa spółdzielni, tylko faktyczne koszty. Moi rodzice w spółdzielczym bloku mają wyższy czynsz niż ja za mieszkanie 10 m2 większe, z garażem i ochroną. 

Nie spiesz się, rozejrzyj dobrze w okolicy gdzie ewentualnie dobrze by ci się mieszkało. I lepiej przymierzyć się wcześniej do takiej akcji - na początek zacząć opróżniać dom, zrobić selekcję rzeczy niepotrzebnych, czy takich, których nie będziesz zabierać ze sobą - zajmuje to masę czasu, i lepiej "oczyścić" teren  z zalegających gratów i starych rzeczy. 

mieszkanie w wiezowcu to jest koszmar !!! nigdy sie na to nie decyduj, za pieniadze za dom kupisz cos o wiele lepszego, w mniejszym bloku na 1 lub 2 pietrze

Tyle metrów, a tak pusto przemysl to dobrze. Moim marzeniem jest mieć swój dom. Blok porównuje do kurnika z uszami w ścianach...

Ponysł bardzo dobry ale najpierw niech jakis agent wyceni Ci chatę, żebys wiedziała jaki masz budżet na mieszkanie. I zdecydowanie poszukaj czegos w nowszym budownictwie. Dobrze tez tu ktos radzi z porzadkami gratow w domu. Zacznij przeglądac szafy i strychy bo potem mozesz sie nieźle zdziwić

Dziękuję za rady. Wstępnie już zdecydowałam się na przeprowadzkę do miasta, ale po waszych komentarzach chyba rzeczywiście poszukam czegoś w nowszym budownictwie. Jeszcze raz dziękuję.

Jest sens, czemu nie. Jak bedziesz sie tym wszystkim zajmowac to warto skorzzystac z  pomocy biura nieruchomosci. Ja bardzo polecam abc dom 

Moim zdaniem to bardzo doby pomysł. Na starość dom to nic dobrego. Trzeba się martwić o ogrzanie, remonty... Do tego mieszkania mają w większości lepszą lokalizację, jak jest się sprawnym to nie robi to większej różnicy ale na starość już tak. Zawsze bliżej przejść się do sklepu, apteki czy szpitala/przychodni niż dojeżdżać gdzieś z przedmieść.

Jeśli szukasz mieszania na zamianę to poszukaj czegoś w firmach zajmujących się skupem nieruchomości. Ja ostatnio tak zrobiłem co prawda w stolicy. Przykład firmy . Mieszkanie niejako zamieniłem za niewielką dopłatą z mojej strony. Bardzo przyjemne rozwiązanie bez zbędnych problemów.

Jak jest potrzeba, to jest i sens. Ja sprzedałam dom i kupiłam mieszkanie właśnie, skorzystałam z biura Góralczyk Nieruchomości. Kasa ze sprzedaży, która nie poszła w całości w mieszkanie, przydała się na ważne potrzeby – pod tym kątem to dobra opcja.