Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość notako

Czuję się złym człowiekiem

Polecane posty

Gość notako

Czuję sie złym i niewartym nikogo człowiekiem. Odkąd pamiętam byłam niefajnie traktowana w rodzinie i w szkole. W domu moje uczucia nie były brane pod uwagę.Ważne było abym się dobrze uczyła i nie sprawiała kłopotów. Jak coś było nie tak od razu było stwierdzenie,że na pewno coś złego zrobiłam, mama potrafiła zrobić mi wstyd przy dalszej rodzinie i powiedzieć że coś złego zrobiłam. Wymuszała na mnie posłuszeństwo gniewem. Koleżanka w szkole była bardzo toksyczna. Szantażowała mnie,, a ja nie umiałam się jej postawić bo nie miałam do kogo z tym pójść, bo we własnym domu nie miałam nikogo po swojej stronie. Starsza siostra tez mnie odtrącała i nie interesowały jej moje problemy. Teraz mam duże trudności np. w związkach. Czuję się bezwartościowa i doszukuję się że ktoś tylko czeka aby mnie zranić.Wiem,że to nieprawda ale tak czuję w środku i bardzo to przezywam. Często myślę o sobie źle. Że już zawsze będę sama, że jestem beznadziejna, że wszyscy są przeciwko mnie nastawieni, że nie mogę byc soba bo zaraz ktoś powie że coś złego zrobiłam. Już nie daję rady z tym wszystkim 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość notako napisał:

Czuję sie złym i niewartym nikogo człowiekiem. Odkąd pamiętam byłam niefajnie traktowana w rodzinie i w szkole. W domu moje uczucia nie były brane pod uwagę.Ważne było abym się dobrze uczyła i nie sprawiała kłopotów. Jak coś było nie tak od razu było stwierdzenie,że na pewno coś złego zrobiłam, mama potrafiła zrobić mi wstyd przy dalszej rodzinie i powiedzieć że coś złego zrobiłam. Wymuszała na mnie posłuszeństwo gniewem. Koleżanka w szkole była bardzo toksyczna. Szantażowała mnie,, a ja nie umiałam się jej postawić bo nie miałam do kogo z tym pójść, bo we własnym domu nie miałam nikogo po swojej stronie. Starsza siostra tez mnie odtrącała i nie interesowały jej moje problemy. Teraz mam duże trudności np. w związkach. Czuję się bezwartościowa i doszukuję się że ktoś tylko czeka aby mnie zranić.Wiem,że to nieprawda ale tak czuję w środku i bardzo to przezywam. Często myślę o sobie źle. Że już zawsze będę sama, że jestem beznadziejna, że wszyscy są przeciwko mnie nastawieni, że nie mogę byc soba bo zaraz ktoś powie że coś złego zrobiłam. Już nie daję rady z tym wszystkim 😞

Studentko jesteś dobrym człowiekiem bo jesteś jedyną dziewicą w grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOJOWNIK FASU

O I WLASNIE TACY LUDZIE SOBIE ODBIJAJA HEJTEM W INTERNECIE NA FASOWCACH WYPISZ WYMALUJ ADMIN KAFETERII

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notako
4 minuty temu, Gość BOJOWNIK FASU napisał:

O I WLASNIE TACY LUDZIE SOBIE ODBIJAJA HEJTEM W INTERNECIE NA FASOWCACH WYPISZ WYMALUJ ADMIN KAFETERII

ja nie hejtuję więc chyba nie wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOJOWNIK FASU
1 minutę temu, Gość notako napisał:

ja nie hejtuję więc chyba nie wszyscy.

JESTES DZIEWICA ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

JESTEM MURZYNEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bedzie ok

Skoro zdajesz sobie sprawe czemu sie tak czujesz I za taka sie uwazasz to znaczy ze jestes inteligentna I sobie z tym poradzisz . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pingwin

Polecę Ci kilka książek 

Susan Forward "matki, które nie potrafią kochać", "toksyczni rodzice"

John Bradshaw "toksyczny wstyd" książki możesz znaleźć online w wersji PDF

Blogi: teraz Ja- Ela Jastrzębska; Wilczycą być (Justyna ...); 

Szukaj w necie informacji na temat "pracy z wewnętrznym dzieckiem".

To tylko kilka wskazówek od czego zacząć, dasz radę, wierzę w Ciebie, byłam tam gdzie Ty 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1111

a zabijasz ludzi chociaz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notako
1 godzinę temu, Gość Pingwin napisał:

Polecę Ci kilka książek 

Susan Forward "matki, które nie potrafią kochać", "toksyczni rodzice"

John Bradshaw "toksyczny wstyd" książki możesz znaleźć online w wersji PDF

Blogi: teraz Ja- Ela Jastrzębska; Wilczycą być (Justyna ...); 

Szukaj w necie informacji na temat "pracy z wewnętrznym dzieckiem".

To tylko kilka wskazówek od czego zacząć, dasz radę, wierzę w Ciebie, byłam tam gdzie Ty 😘

Dziękuję. Długo zajęła Ci praca nad tym? Jak czujesz się dzisiaj? 

Ja walczę wciąż sama ze sobą i często wypieram to nieprzyjemne uczucie, że nie jestem dla nikogo ważna, ale to nie pomaga bo wraca ze zdwojoną siłą. A nie umiem inaczej.Chciałabym mieć poczucie bycia po prostu normalną, nie mam potrzeby się wywyższać lub czuć lepsza od kogoś, ale taki zwykły środek byłby dla mnie wybawieniem. Że jestem normalna i że ktoś może mnie po prostu chcieć, a wystarczy że chłopak się na mnie za coś zdenerwuje a ja już to odbieram jako to,że jestem nic niewarta. Póki co uczę się mówić o swoich uczuciach i potrzebach, bo nikt mnie nigdy o nie nie pytał i ich nie respektował, więc często płakałam kiedy było coś nie tak lub kiedy ktoś robił coś nie tak jakbym chciała. Jest trochę lepiej, ale czasem automat się włącza i robię z siebie jakąś ofiarę zamiast zwyczajnie porozmawiać😐

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pingwin

Pracuję nad sobą cały czas i cały czsas odkrywam ta prawdziwą siebie z pod tych wszystkich masek które ubierałam całe życie. Przełom nastąpił chyba rok temu kiedy odkryłam te materiały które Tobie podałam. Bardzo, bardzo Tobe polecam zwłascza Panią Susan (przygotuj sobie duzo chusteczek bo gwarantuję, że bedziesz ryczeć jak bóbr ;) ).Oprócz niektórych cwiczen z tych ksiazek, ja medytuje jeszcze codziennie oraz korzystałam z technik radykalnego wybaczania, sama musisz poszukac co jest dla Ciebie najlepsze, poczujesz to od razu , ze to rezonuje z Tobą. Dzisiaj po roku nie czuje sie juz ofiarą, nie użalam sie nad sobą, nie ma we mnie juz zlosci , agresji i innych (jescze to się czasem pojawia ale do opanowania). Zakonczylam przeszlosc i zmaganie sie z przeszloscią raz na zawsze (osobiscie uwazam, ze efektem koncowym powinno byc bezemocjonalne myslenie o przeszosci/dziecinstwie lub myslenie pozytywne, jesli na mysl o przeszlosci pojawia sie chociazby najmniejsze drganie w sercu tzn. ze sprawa jest jeszcze nie zalatwiona). Mój związek przeżywa rozkwit a ja jestem bardzo szczęliwa. Mam jeszcze spore problemu na gruncie zawodowym ale nie ma juz obwiniania wszystkiego i wszystkich za ten stan rzeczy. Użalania sie nad soba, ze przez to czy tamto ja ma teraz tak czy siak. NIE, teraz wiem ze wszystko jest w moich rękach i to tylko i wylacznie ode mnie zalezy co zrobie z tym dalej. Nie jest lekko, przezywam dołki ale nie czuje sie juz bezradna, zagubiona, nic nie warta. Kazdego dnia ucze sie kochac i akceptowac siebie ze wszystkimi moimi wadami i zaletami.

Aaaa pomogło mi tez trenowanie uważności umysłu. Codziennie samobiczujemy sie w naszych glowach nie zdajac sobie nawet z tego sprawy (np. tylko wczoraj 3 razy przylapalam sie na tym, ze mowie do siebie w głowie "ale Ty jestes głupia")

Wczoraj juz nie miałam czasu szukac wiec podaje dzisaj materiał video bardzo przydatny i pomocny YT "od czego zacząć" Magdalena Szpilka (tak urocza blondynka)

Jak masz jeszcze jakies pytania to pytaj, postaram sie odpowiedzieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notako
2 godziny temu, Gość Pingwin napisał:

Pracuję nad sobą cały czas i cały czsas odkrywam ta prawdziwą siebie z pod tych wszystkich masek które ubierałam całe życie. Przełom nastąpił chyba rok temu kiedy odkryłam te materiały które Tobie podałam. Bardzo, bardzo Tobe polecam zwłascza Panią Susan (przygotuj sobie duzo chusteczek bo gwarantuję, że bedziesz ryczeć jak bóbr 😉 ).Oprócz niektórych cwiczen z tych ksiazek, ja medytuje jeszcze codziennie oraz korzystałam z technik radykalnego wybaczania, sama musisz poszukac co jest dla Ciebie najlepsze, poczujesz to od razu , ze to rezonuje z Tobą. Dzisiaj po roku nie czuje sie juz ofiarą, nie użalam sie nad sobą, nie ma we mnie juz zlosci , agresji i innych (jescze to się czasem pojawia ale do opanowania). Zakonczylam przeszlosc i zmaganie sie z przeszloscią raz na zawsze (osobiscie uwazam, ze efektem koncowym powinno byc bezemocjonalne myslenie o przeszosci/dziecinstwie lub myslenie pozytywne, jesli na mysl o przeszlosci pojawia sie chociazby najmniejsze drganie w sercu tzn. ze sprawa jest jeszcze nie zalatwiona). Mój związek przeżywa rozkwit a ja jestem bardzo szczęliwa. Mam jeszcze spore problemu na gruncie zawodowym ale nie ma juz obwiniania wszystkiego i wszystkich za ten stan rzeczy. Użalania sie nad soba, ze przez to czy tamto ja ma teraz tak czy siak. NIE, teraz wiem ze wszystko jest w moich rękach i to tylko i wylacznie ode mnie zalezy co zrobie z tym dalej. Nie jest lekko, przezywam dołki ale nie czuje sie juz bezradna, zagubiona, nic nie warta. Kazdego dnia ucze sie kochac i akceptowac siebie ze wszystkimi moimi wadami i zaletami.

Aaaa pomogło mi tez trenowanie uważności umysłu. Codziennie samobiczujemy sie w naszych glowach nie zdajac sobie nawet z tego sprawy (np. tylko wczoraj 3 razy przylapalam sie na tym, ze mowie do siebie w głowie "ale Ty jestes głupia")

Wczoraj juz nie miałam czasu szukac wiec podaje dzisaj materiał video bardzo przydatny i pomocny YT "od czego zacząć" Magdalena Szpilka (tak urocza blondynka)

Jak masz jeszcze jakies pytania to pytaj, postaram sie odpowiedzieć 🙂

Dziękuję za odpowiedź...Pingwinie 🙂 

Co do samobiczowania w głowie...ech...ostatnio po trudniejszym okresie mam to wciąż, mówię do siebie często tekstami które słyszałam od rodzica i nie są to niestety budujące teksty. Często tez łapię się na tym,że boję się rozstania z moich chłopakiem bo nie chciałabym bardzo wrócić do matki a boję się że sobie sama nie poradzę bez niej, chyba tak mnie "zaprogramowała" Próbowałą wybierać mi znajomych, czasem oceniała ich po ubraniach, doszukiwała się czegoś złego, a nie widziałą,że koleżanka "z dobrego domu" się nademną znęca psychicznie przez całą podstawówkę, ale przecież ona była bogata i prymuska więc powinnam się z nią zadawać 😞 Jeju, jak teraz to wszystko widzę z perspektywy, ale chyba nadchodzi jakieś oczyszczenie bo przestaję udawać, że było ok i potrafię się przyznać sama przed sobą,że nie jest dobrze.

 Przeczytam podane przez Ciebie książki. Czy czytałaś też " Nigdy dość dobra" Karyl McBride? Podobno bardzo dobra. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pingwin

Nie, nie czytałam ale z chęcią przeczytam, czytałam opis i brzmi zachęcająco. 

Jeśli chodzi o rozstanie ze swoim chłopakiem i powrót do matki to przemysl która opcja będzie dla Ciebie najlepsza, wybierz te która pozwoli Ci skupić się na sobie i pracować ze sobą. Nie znam Twojej sytuacji finansowej ani zawodowej ale może jest jakaś opcja nr 3 ? Ja byłam w podobnej sytuacji i wybrałam wyprowadzke z mojego małego miasteczka do dużego miasta i zmieniłam pracę z urzedniczki na robienie hamburgerów w  Maku. Nie żałuję niczego taka była cena wyplatania się z toksycznego związku i początek walki o siebie i swoje szczęście. Powodzenia kochana, jest w Tobie więcej siły niż myślisz. To już bardzo dużo, że nie udajesz przed sobą i nie zamiatasz przeszłości pod dywan, teraz pora działać dla lepszej przyszłości 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notako
6 minut temu, Gość Pingwin napisał:

Nie, nie czytałam ale z chęcią przeczytam, czytałam opis i brzmi zachęcająco. 

Jeśli chodzi o rozstanie ze swoim chłopakiem i powrót do matki to przemysl która opcja będzie dla Ciebie najlepsza, wybierz te która pozwoli Ci skupić się na sobie i pracować ze sobą. Nie znam Twojej sytuacji finansowej ani zawodowej ale może jest jakaś opcja nr 3 ? Ja byłam w podobnej sytuacji i wybrałam wyprowadzke z mojego małego miasteczka do dużego miasta i zmieniłam pracę z urzedniczki na robienie hamburgerów w  Maku. Nie żałuję niczego taka była cena wyplatania się z toksycznego związku i początek walki o siebie i swoje szczęście. Powodzenia kochana, jest w Tobie więcej siły niż myślisz. To już bardzo dużo, że nie udajesz przed sobą i nie zamiatasz przeszłości pod dywan, teraz pora działać dla lepszej przyszłości 🙂

na szczęście nie musze do niej wracać, ale lęki takie pojawiają się mimo tego, myślę,że to jakieś uzależnienie emocjonalne,że bez niej sobie nie poradzę. 

Dziękuje .Tobie również powodzenia!!! 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×